Oczywiście dam Wam dowód na to, że krawcowa zawsze da radę. Piotr Bukartyk oznajmia nam to w 24:14

Grupa Rafała Kmity posadziłaby Krawca na tronie. Jestem za! "Gdybym zdobył nici szczęścia, takie nici zdobył, Tobym nimi poobszywał kraje i narody. Niech im pola się pokryją haftem urodzaju I o skrawki nigdy więcej niech się nie sprzeczają. Gdybym ja był wielki krawiec – krawiec cudotwórca, Co potrafi swym naparstkiem góry z miejsca ruszać, Tobym królom, tobym carom szyć chałaty kazał, A na tronach bym posadził krawców, którzy marzą”.

To Pinki, to Pinki jest i Mózg, Mózg, Mózg, Mózg :-) Jak widać krawiectwo pojawia się znów w towarzystwie zawładnięcia światem :-)

Ostatnią piosenką, która przyszła mi na myśl, jest piosenka o krawcu, który miał zostać królem. Śpiewała Danuta Stankiewicz. A refren brzmiał:

    "szyj, Igiełko, szyj, szyj, szyj
    snuj, niteczki snuj, snuj, snuj
    dobre wróżby, dobre dni
    dzisiaj Krawiec - jutro Król"

Kto pamięta tą piosenkę? Przyznać się? A kto przyzna mi rację, że krawiectwo z władzą jest kojarzone często? Przypadek? Nie sądzę! I tą taneczną zagadką życzę Wam miłego weekendu moi drodzy. Najlepiej takiego obfitego w szycie i prucie. Działajcie ostro, abyśmy mogli opanować świat.

Komentarze

atrairis
#18 atrairis 2015-09-13 12:40
" rel="external nofollow" target="_blank">

No i jeszcze jak nowa sukienka wyjdzie doskonale! :) (dostrzegam też maszyny do szycia, a jakże!)
Myza83
#17 Myza83 2015-09-12 20:49
Taka inna piosenka o szyciu
Myza83
#16 Myza83 2015-09-12 20:46
Myza83
#15 Myza83 2015-09-12 20:34
TheKotek74
Z Piwnicy Baraniej to tylko taką wersję znalazłam. Nie wiem czy o tą Ci chodzi.
Myza83
#14 Myza83 2015-09-12 20:32
Mimbla13
#13 Mimbla13 2015-09-12 19:31
Cytuję TheKotek74:
:) A moj brat biegal za mna w latach 90-tych i spiewal: "szyla, prula i wrzucala to do falujacej wody..." To wersja Piwnicy Pod Baranami, piosenka ktorej nigdzie nie moge znalezc (kto zna?!), zaczynala sie mniej wiecej tak: "on byl ? pianista/artysta, ona szwaczka, zwyczajna sobie szwaczka...", czyli o nieszczesliwej milosci i roznicach w pochodzeniu. Jak mi czasem nic kompletnie nie wychodzi, to sobie chetnie "szyla, prula..." podspiewuje.


"szyła, pruła" to raczej nie kojarzę, ale "wiła wianki" to i owszem ;-)
TheKotek74
#12 TheKotek74 2015-09-12 17:00
:) A moj brat biegal za mna w latach 90-tych i spiewal: "szyla, prula i wrzucala to do falujacej wody..." To wersja Piwnicy Pod Baranami, piosenka ktorej nigdzie nie moge znalezc (kto zna?!), zaczynala sie mniej wiecej tak: "on byl ? pianista/artysta, ona szwaczka, zwyczajna sobie szwaczka...", czyli o nieszczesliwej milosci i roznicach w pochodzeniu. Jak mi czasem nic kompletnie nie wychodzi, to sobie chetnie "szyla, prula..." podspiewuje.
Myza83
#11 Myza83 2015-09-12 13:28
Aha. W pracy mamy takie powiedzonko "KLIENT ZA 5ZŁ, NIE WART JEST NASZEJ ROBOTY". Szefowa to nawet podśpiewuje sobie, jak ją jakiś klient wkurzy :-)
Myza83
#10 Myza83 2015-09-12 13:26
Temu ja nie szyję Takim klientom, którym jest Drogo. Jedną klientkę na początku musiałałam nauczyć pokory. Kazałam jej wypruć zamek z jej własnych jeansów, a to był Ten gruby jeans. Robota na "5" min jak mówiła klientka. Ta Robota zajęła jej "tylko" 1,5godz. I to samo prucie. Teraz ta klientka nigdy nie marudzi, a nawet daje mi zawsze 20-50 zł więcej. Myślę, że część Paperoviczek się ze mną zgodzi " że ludzi trzeba edukawać w temacie krawiectwa" . Wtedy będzie mnie Takich Klientów za 5zł.
papavero
#9 papavero 2015-09-12 11:14
Cytuję Myza83:
P.S. Pinki i mózg... Raczej ośmieszają krawca. Krawiec został pokazany jakby brakowało mu któreś "klepki" . Chyba, że ja coś źle zrozumiałam :sigh:

Myza, Pinki i Mózg z przymrużeniem oka. To tylko bajka. Krawiec rzeczywiście z serii tych szalonych ludzików.

A co do klientów, to masz rację. Ludzie bardzo często myślą, że uszycie bluzeczki to kwadrans a wszycie zamka to powinno być dla nas w ramach przyjemności a nie za opłatą. Na szczęście nie wszyscy. Może rzemiosło znów kiedyś zostanie przez ogół docenione. Ale żeby tak było, sami musimy się o to postarać. Nie możemy wszywać zamka za 5 zł, szczególnie, gdy w cenę wchodzi zamek. Wiem, że łatwo mi się to mówi, bo ja takich rzeczy nie robię. Ale przyzwyczajamy tak ludzi, że tyle jest to warte. A czym taniej sprzedajemy swoje usługi, tym klient jest bardziej wymagający i czepialski.