Na początek rzecz oczywista, czyli ułożenie szablonu na dzianinie. Plisę dekoltu wykroję ze ściągacza, dlatego leży na osobnym czerwonym kawałku.

Kliknij aby powiększyć

Kroimy, ładnie równo i dokładnie.

Kliknij aby powiększyć

Zabieramy się za największy element. Układam go tak, aby prawa strona dzianiny była w środku.

Kliknij aby powiększyć

Na owerloku zszywam środek tyłu.

Kliknij aby powiększyć

A teraz jedynie inaczej ułożę moją bluzkę. Prawa strona nadal jest w środku. Tutaj widzimy tył i rękawy.

Kliknij aby powiększyć

A tutaj przód i rękawy. Rękawy jeszcze nie są zszyte.

Kliknij aby powiększyć

Ale właśnie teraz nadchodzi ten moment, kiedy to miejsce należy zszyć. Od nadgarstków aż po dekolt.

Kliknij aby powiększyć

I przymiarka. Teraz już widać, dla kogo została uszyta ta bluzka. Dla naszej papaverowej pociechy o imieniu Sasza. Ledwo się zmieściła, bo szablon był zrobiony na oko. Do lekcji szycia musiałam znacznie pomniejszyć damską wersję. Damskie kimono było tak wielkie, że nie mieściło się w obiektywie. Stąd ta czerwona pomocnicza bluzeczka.

Kliknij aby powiększyć

W czerwonej bluzce brakuje jeszcze pasa na dole oraz wykończenia dekoltu. Oba prostokąty zaprasowałam na pół.

Kliknij aby powiększyć

Zszyłam tworząc takie oto zgrabne kółeczka.

Kliknij aby powiększyć

Bluzkę układam prawą stroną do środka.

Kliknij aby powiększyć

Przykładam plisę dekoltu.

Kliknij aby powiększyć

I zaczynam przyszywać dookoła. Oczywiście tutaj przerwałam przyszywanie tylko na potrzeby zdjęć.

Kliknij aby powiększyć

Plisę doszywam dookoła.

Kliknij aby powiększyć

Bluzkę nadal mam ułożoną prawą stroną do środka. Teraz przyszyję pas do jej dołu.

Kliknij aby powiększyć

Wkładam pas w następujący sposób. Do środka bluzki. Uciętymi końcami do dołu. Sporo tych warstw, nieprawdaż. Zszywam trzy na raz (bluzka i dwie warstwy pasa).

Kliknij aby powiększyć

Tutaj zszyte dookoła wszystkie trzy warstwy.

Kliknij aby powiększyć

Wyciągam pas z bluzki, na lewej stronie prezentuje się tak.

Kliknij aby powiększyć

A na prawej jeszcze ładniej.

Kliknij aby powiększyć

Bluzka już prawie prawie gotowa. Wystarczy podwinąć rękawy i przymocować dookoła dekoltu. Nie zrobię tego z jednego powodu. Może jakaś mamusia zechce ubrać w to czerwone cudo uszyte granatowymi nićmi swoją pociechę. Oczywiście bluzka nie ma plam, te widoczne poniżej to tylko woda z żelazka. Haczyk jest jedynie w niewykończonych rękawach. Rozmiar tej bluzki to około 110, ale na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że rękawy są za długie lub za krótkie, za wąskie lub za szerokie, nie kończę ich w tym modelu. Mamunia dostanie kawałek dzianiny na ewentualne mankiety. No to która ma szczupłą pociechę na 110?

Kliknij aby powiększyć

Zobacz artykuły powiązane z bieżącym

Komentarze

joasiag
#16 joasiag 2015-10-12 14:34
Cytuję katkos123:
Teraz mam ustawiona jedna na stale jako cover, a druga jako over.

też mi się tak marzy, tylko ledwo miejsca na maszynę i owerloka więc jak na razie dzielnie walczę z przewlekaniem :sad:
katkos123
#15 katkos123 2015-10-07 12:25
Cytuję joasiag:
Jak zakupiłam piekielną maszynę zwaną owerlokiem to po przeczytaniu instrukcji i pierwszej próbie nawleczenia myślałam że ją odeśle..... :D

No ja tez sie przerazilam i dlatego poszlam na kurs :lol: Komplikacja byla dodatkowa, bo mialam maszyne comi czyli overlock do przestawienia na coverlocka, a wiec duzo sie tam w srodku maszyny dzieje. Jak juz sie nauczylam wszystko przestawiac i nici nawlekac plus ich przewlekanie z obcieciem i supelkiem, to stwierdzilam ze mnie denerwuje przestawianie z over na cover (glownie zmiana igiel). No i znalazlam rozwiazanie - kupilam okazyjnie druga taka maszyne kombi od kogos kto sie ja bal obslugiwac (noweczka byla). Teraz mam ustawiona jedna na stale jako cover, a druga jako over. Pelnie szczescia :D . No ale nitki sie same nie zmieniaja....
Asiula55
#14 Asiula55 2015-10-07 12:21
Cytuję Mimbla13:
Sprezentowałam sobie niedawno owerlok i przyznaję się uczciwie, że wkurza mnie nawlekanie tych wszystkich nici za każdym razem w innym kolorze. Mam teraz nawleczone czarne i takimi jeżdżę po wszystkim co jest aktualnie w szyciu, a tylko stebnówką przeszywam w kolorze szytej rzeczy. Wiem, wiem, jestem leń, ale ani mi ani rodzinie to nie przeszkadza :P

Jęsli to domowy owerlock, to przy przeciąganiu supełków musisz naprężenie wszystkich nici dać na 0, inaczej nie przeciągniesz. Jeśli przemysłowy, to nie wiem czemu. ale przecież nawlekanie to wcale nie trudna rzecz, na stażu jak tylko komuś poszła nitka w owerze, albo sie wyszyła, to mi zawsze kazali nawlekać i się nauczyłam. Cwiczenie czyni mistrza :)
joasiag
#13 joasiag 2015-10-07 12:18
A z tym przeciąganiem nitek to trzeba pamiętać o zwolnieniu naprężaczy( u mnie przy podniesionej stopce automatycznie się luzują-spore ułatwienie) i przeciąganiu każdej nitki z osobna, wszystkie na raz nie pójdą za nic!
joasiag
#12 joasiag 2015-10-07 12:14
Jak zakupiłam piekielną maszynę zwaną owerlokiem to po przeczytaniu instrukcji i pierwszej próbie nawleczenia myślałam że ją odeśle. Po drugiej próbie stwierdziłam że nie ma tragedii. Za trzecim razem nawlekłam bez instrukcji, korzystając tylko z wewnętrznych oznaczeń. Teraz zmiana z owerloka na drabinkę to 3 minuty, w tym przełożenie igieł (czytaj: dokopanie się do śrubokręta) i wyłączenie noża. Trzeba próbować do skutku, jak już się ma taki sprzęt to trzeba go wykorzystywać do granic możliwości :D
pralinka37
#11 pralinka37 2015-10-07 11:43
Słyszałam o odcinaniu nici i nawet raz spróbowałam, ale supły chyba zrobiłam za duże, bo się nie chciały przeciągnąć i ostatecznie znowu ćwiczyłam nawlekanie, a jak założyłam czarne nici, to tak już zostało :lol: . Za świeża jestem w tym owerlokowaniu jeszcze, ale może się uda kiedyś dowiązać nici, hehe.
Supeł pojedynczy z rogami 1 cm wystarczy, ale trzeba pamiętać, by zrobić luz na naprężeniach nitek, czyli 0. Z reguły się udaje, choć ja też średnio lubię zmianę nitek :-)
Mimbla13
#10 Mimbla13 2015-10-07 11:14
Cytuję papavero:
Cytuję Mimbla13:
Sprezentowałam sobie niedawno owerlok i przyznaję się uczciwie, że wkurza mnie nawlekanie tych wszystkich nici za każdym razem w innym kolorze. Mam teraz nawleczone czarne i takimi jeżdżę po wszystkim co jest aktualnie w szyciu, a tylko stebnówką przeszywam w kolorze szytej rzeczy. Wiem, wiem, jestem leń, ale ani mi ani rodzinie to nie przeszkadza :P

Nici odcinam, zawiązuje nowe i przeciągam. Szybko i bezboleśnie. Tylko przez igły trzeba nawlec. Nie jest tak źle.


Słyszałam o odcinaniu nici i nawet raz spróbowałam, ale supły chyba zrobiłam za duże, bo się nie chciały przeciągnąć i ostatecznie znowu ćwiczyłam nawlekanie, a jak założyłam czarne nici, to tak już zostało :lol: . Za świeża jestem w tym owerlokowaniu jeszcze, ale może się uda kiedyś dowiązać nici, hehe.
papavero
#9 papavero 2015-10-07 10:40
Cytuję Mimbla13:
Sprezentowałam sobie niedawno owerlok i przyznaję się uczciwie, że wkurza mnie nawlekanie tych wszystkich nici za każdym razem w innym kolorze. Mam teraz nawleczone czarne i takimi jeżdżę po wszystkim co jest aktualnie w szyciu, a tylko stebnówką przeszywam w kolorze szytej rzeczy. Wiem, wiem, jestem leń, ale ani mi ani rodzinie to nie przeszkadza :P

Nici odcinam, zawiązuje nowe i przeciągam. Szybko i bezboleśnie. Tylko przez igły trzeba nawlec. Nie jest tak źle.
storno
#8 storno 2015-10-07 10:39
Cytuję Mimbla13:
Sprezentowałam sobie niedawno owerlok i przyznaję się uczciwie, że wkurza mnie nawlekanie tych wszystkich nici za każdym razem w innym kolorze. Mam teraz nawleczone czarne i takimi jeżdżę po wszystkim co jest aktualnie w szyciu, a tylko stebnówką przeszywam w kolorze szytej rzeczy. Wiem, wiem, jestem leń, ale ani mi ani rodzinie to nie przeszkadza :P



Hmmmm ja sobie tłumacze to brakiem czasu .....Ale mam nici ni to bez ni to popielaty i tymi jadę po wszystkim a tylko zmieniam na białym i czarnym......A nie wiazesz supelkow żeby przez wszystkie dziury przelecieć?
Mimbla13
#7 Mimbla13 2015-10-07 10:33
Sprezentowałam sobie niedawno owerlok i przyznaję się uczciwie, że wkurza mnie nawlekanie tych wszystkich nici za każdym razem w innym kolorze. Mam teraz nawleczone czarne i takimi jeżdżę po wszystkim co jest aktualnie w szyciu, a tylko stebnówką przeszywam w kolorze szytej rzeczy. Wiem, wiem, jestem leń, ale ani mi ani rodzinie to nie przeszkadza :P