- Kategoria: Lekcje konstrukcji odzieży
- Opublikowano: 30 listopad 2015
I znów marszczenia. Wychodzę bowiem z założenia, że rzeczy pokazane kilkukrotnie w różnych wariantach, pozwalają zapamiętać, zrozumieć i stają się łatwe. Dlatego dziś sukienka. Taka trochę oszukana, ale kto by się tego czepiał przed kolejną lekcją. Za tydzień nie będę oszukiwała, za tydzień napiszę czystą prawdę.
Na początek pokażę Wam marszczenie w sukience. Zauważcie proszę, że znajduje się ono tylko z jednej strony. Sukienka jest więc asymetryczna. A co to oznacza dla nas? Otóż to, że musimy wymodelować cały przód. Nie wystarczy połowa, musi być cały. Wszystko przez asymetrię modelu.
Na początek musimy znaleźć formę sukienki. Moje oszustwo polega na tym, że poniżej wybrałam formę sukienki bez zaszewek. Taką również można wymodelować, ale cały sęk w tym, abyśmy potrafili wykonać takie marszczenia chowając w nich zaszewki. O tym, opowiem za tydzień. Dziś wstęp, czyli marszczenia na formie bez jakichkolwiek modelujących zaszewek. Na mojej formie zaznaczyłam jedynie miejsce pionowego cięcia, które widać w przeszytym modelu.
Rozcinam na dół i górę. Dół jest symetryczny, dlatego mogę go odłożyć uznając za gotowy. Górą muszę się jeszcze zająć.
Przypominam asymetrię. Potrzebuję całą górę, dlatego dorysowuję brakującą połowę. Tak po prostu ją odbijam.
I zaczyna się zabawa w modelowanie. Na czerwono narysowałam miejsce, w którym pojawia się cięcie. Na zielono dodałam miejsca, w których pragnę zobaczyć zakładki.
Pokoloruję poszczególne kawałeczki, aby było przejrzyście.
Teraz rozcinam powyższą formę przodu i układam klocki zupełnie inaczej. Rozszerzam w taki piękny wachlarz moje kolorowe klocki. Zauważcie proszę, że czerwony klocek to odcięty element, dlatego leży sobie samotnie nieco dalej. Pozostałe, tworzące piękny wachlarzyk, utworzą nam przód z marszczeniem i jednym ramieniem. Wachlarz rozszerzam tyle, ile mi się podoba. Czym więcej, tym bardziej obfite będzie marszczenie.
W moim modelu pojawiło się marszczenie. Dlatego mój wachlarz powinnam wymodelować, tak jak poniżej na czerwono, jedną piękną gładką krzywą. A zadanie domowe na dziś brzmi. Czy pragnąc wykonać zakładki w tym modelu, powinnam narysować taką czerwoną gładką krzywą, czy powinno się pojawić zupełnie coś innego?
A na sam koniec, czyli na deser, forma naszego przodu. Czyż nie jest piękna? Kawałek dzianiny zostanie przymarszczony tworząc powyższy model sukienki. A sukienka już jutro dla Was. Dla leniuszków do pobrania i przeszycia, dla pilnych słuchaczy poniedziałkowych lekcji, do porównania z własnymi formami marszczeń w sukienkach.
Komentarze
Moja mówi "gwiazdeczko"
Kochanieńka (jak mówi pani z osiedlowego spożywaczaka), jak halki nie będzie to mi tyłkensa przewieje i bedzie po zdrówku
Zobacz, zobacz, jakie piękne kwiatki zakwitły za oknem. A jak zdrówko?
Mikołaj już niebawem, tyle Mikołaj dostał zdjęć pięknych, że ho ho ho!
Marszczenia złe nie są. Potrafią dodać uroku odzieży. Ale potrafią też popsuć nam figurę, gdy są w nieodpowiednim dla nas miejscu.
Cytuję wanko:
Sukienki z marszczeniami na boku to popularny model. Myślę, że w burdzie i wielu innych czasopismach pojawiają się cyklicznie.
Cytuję Niteczka82:
No to jutro szyjemy?
Dokładnie tak.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.