- Kategoria: Diabeł tkwi w szczegółach
- Opublikowano: 24 listopad 2010
Wiele z Was doskonale wie o czym mowa. Jednak słów kilka dla prostego wyjaśnienia czym różni się prêt-à-porter od haute couture. Jedno i drugie może zachwycać lub odpychać. Oba mogą być dla nas przedmiotem marzeń i westnień, sprawdźmy jednak w naszych szafach, co najczęściej się w niej trafia. Zapewne te z działu Prêt-à-porter, dlaczego? Sprawdź.
Na początek słów kilka o tym, co oznacza pojęcie Prêt-à-porter: [pretaporté] (fr. gotowe do noszenia o ubraniach). Najprościej rzecz biorąc są to kolekcje ubrań dostępnych w sklepach, z producji seryjnej, a nie szyte na zamówienie u krawca. Słynnymi projektantami kolekcji tego typu są m.in. Donna Karan czy Marc Jacobs. Papavero również posiada rzeczy, które nazwać można właśnie Prêt-à-porter. Jakie? Przypomnę tunikę, którą wiele z Was dobrze zna, tym razem dodatkowo w jedwabnej żółto-fioletowej wersji. Oto ona:
To właśnie typowy przykład prêt-à-porter, tunika, która została wyprodukowana przez nas w kilku, a może kilkunastu odsłonach. W naszym przypadku jest to naprawdę bardzo dużo, tak więc możemy uznać, iż był to produkt przygotowany do sprzedaży, powieszony w naszym butiku i kupowany przez nasze klientki bez żadnych zmian i przeróbek. Czyli z działu prêt-à-porter.
Czas więc na haute couture [ot kuˈtyːr] (fr. “wysokie krawiectwo”) Powstało w XIX wieku w Paryżu. To ubrania szyte na zamówienie, w pojedynczych egzemplarzach, obecnie często ekstrawaganckie. A skąd wzięło się wysokie krawiectwo? Otóż nadworny krawiec cesarzowej Eugenii we Francji w czasach drugiego Cesarstwa pokazał szerokiej publiczności piękne suknie zaprojektowane właśnie dla owej cesarzowej. Wydarzenie było tak eleganckie, niepowtarzalne i wysoce ekskluzywne, iż z tym właśnie powinno nam się kojarzyć owe "wysokie krawiectwo", z czymś niesamowicie ekskluzywnym.
A co ekstrawaganckiego można znaleźć w Papavero? Zdziwilibyście się jak dużo takich rzeczy znajduje się w naszym posiadaniu i jak wiele jeszcze wyjdzie spod naszej igły. Niezbyt często Wam je przedstawiamy, ale tym razem pokażę kolejną, która do codziennego noszenia niestety się nie nadaje, a stworzona została z myślą o tym, aby ubrać modelkę do sesji zdjęciowej. Drugą rzecz już widzieliście w naszej galerii ale w tym miejscu ponownie ją przypominam.
Uwielbiam szyć zarówno rzeczy Prêt-à-porter jak i Haute couture. Zarówno te pierwsze jak i drugie dają dużo satysfakcji, oczywiście przy tych drugich można sobie bardziej pofantazjować, co z przyjemnością czynię i za co zabieram się akurat w dniu jutrzejszym. A Wam podobają się jakieś kreacje haute couture znanych projektantów?
Komentarze
Dla mnie na zawsze mistrzem awangardy i haute couture pozostanie Alexander McQueen. Ale także J.P. Gaultier oraz ukochany Galliano ;)
Ale pozwolę sobie małego lapsusa wytknąć w artykuliku gdyż poprawna pisownia to Prêt-à-porter, ktoś był głodny zjadając wszystkie 'r' na końcu ;)?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.