- Kategoria: Wydarzenia ze świata mody
- Opublikowano: 07 lipiec 2015
Tytuł dzisiejszego artykułu pochodzi wprost z muzyki omawianego filmu. Ten podkład wraz z samym pokazem na pewno zostanie przeze mnie zapamiętany. I wcale nie dlatego, że męski głos o to prosi, po prostu cały przekaz jest fantastyczny.
Będąc małą dziewczynką wcale nie marzyłam o świecie mody. Dziś też nie czuję się wyrocznią w tym temacie. Pokazuję Wam jedynie, co mi się osobiście podoba. Z nadzieję, że sami również zechcecie się podzielić swoimi spostrzeżeniami. A może jest wśród nas ktoś, kto naprawdę jest na bieżąco z trendami i chciałby się podzielić swoimi spostrzeżeniami? Czekam na takie osoby w wiadomościach prywatnych bądź z kontaktem na e-mail. A dziś... a dziś spodnie, spodnie, spodnie! Ja się na nie nie mogę napatrzeć. Urzeka mnie to, że jest to kolekcja na jesień i zimę a spodnie są tak piękne, w cudnych barwach i z niesamowicie efektownie płynących tkanin.
Nawet, jeśli nie zostały uszyte z lejących tkanin w postaci tak okazałych fasonów jak powyższe, to nie mogłabym się im oprzeć. Paski i żółte to moje ulubione obrazki. Chętnie ubrałabym takie już dziś. A kiedyś, dawno temu, gdy jeszcze byłam w szkole, miałam takie żółte spodnie zimowe. Zwracały uwagę w naszym szarym zimowym świecie.
Nie wiem jak Wy, ale ja po prostu oszalałam na punkcie tych wszystkich błyszczących frędzli. W ruchu wyglądają wyśmienicie. Nawet ten pomarańczowy ciuszek, przypominający mi nieco Alfa (a nie lubiłam tego serialu), jest po prostu uroczy.
Wersje frędzli mieniących się różnymi kolorami również przypadły mi do serca. Te żakieciki są po prostu cudowne. Gdybym miała tyle wolnego czasu, spokojnie bym sobie takie uszyła cudeńka. W tym celu każdy frędzelek przygotowałabym własnoręcznie.
Spódnica lub bluzka znów z tym samym motywem. Jesteście w stanie zakochać się w nim na chwilę tak jak ja?
Oprócz błyskotek, które mnie przyciągają do tego pokazu, są jeszcze inne fajne elementy. Pomarańczowy żakiet z pięknym przodem, czyż nie jest boski? Fioletowo czarna bluzka z pięknymi wstawkami. Spodnie oczywiście też, jak mogłabym je przeoczyć.
A tu zielony cudaczek. Ten kożuch na piersiach już nie jest tym, co mogłabym swobodnie nosić. Ale pasiasty dół zdecydowanie tak. Tak samo jak ten śliczny brązowy płaszczyk.
A na koniec to, z czym moim skromnym zdaniem, autor trochę odleciał. Takie trochę orangutany wyszły, znaczy się te stroje, nie śliczne modelki. Ale przy okazji tego zdjęcia chciałabym Wam zwrócić uwagę na nogi. Szczególnie środkowej Pani. Widzicie czarne rajstopy? W tym pokazie były wszędzie widoczne. A tyle razy czytałam ostatnio, że takie pończoszki są niemodne, że czarnych się już nie nosi. A tu proszę, kto by się przejmował jakimiś specjalistami od wyznaczania co możemy a co nie. Moda powinna być dla nas zabawą a nie matematycznym wzorem. Chociaż szczerze powiem, to drugie łatwiej mi przychodzi.
Komentarze
nie lubię frędzli ani takiego blasku
Moje zdolne rączki na razie nie wypuszczają butelek z mlekiem ;)
Szukam odpowiedniego materiału, bo wykrój już mam. A z materiałami to jest czasem tak, że jak nie wpadnie w oko, to na siłę nie szyję z tego co mam, bo mi nie pasuje do tego wykroju :) Ale jak uszyję to na pewno się pochwalę. Aktualnie jestem na etapie powolnego szukania w sieci suwaka o odpowiedniej długości- aż 95 cm!
Niteczko, to w czym problem? Przecież zdolne rączki wyprodukują wszystko co zapragnie dusza.
Pewnie w życiu nawet nie dotknę takich materiałów, ale ten błyszczący jest jakiś inny, przyciąga wzrok, kolory wyraziste, to na jesień faktycznie pobudzające.
Sukienka z 9.02 minuty bardzo ładna, a ten suwak, ech, choruję na sukienkę z suwakiem :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.