- Kategoria: Szycie jest proste
- Opublikowano: 14 sierpień 2015
Szpilki potrafią wędrować po całej pracowni. Dzięki temu znajdujemy je w najmniej oczekiwanym miejscu. Każda próba ich ujarzmienia kończy się mniejszym lub większym niepowodzeniem. Ich po prostu nie da się zmobilizować do pozostania w jednym miejscu. Warto jednak spróbować, nie możemy poddawać się bez walki.
Wszędzie gdzie są szpilki przyda się na pewno poduszka na szpilki.
Moją osobistą poduszkę na szpilki już widzieliście. Kiedy ostatnio? Chociażby w artykule z ubiegłej środy, gdzie pokazywałam Wam jak uszyć rękaw do fajnej kiecki. Mało wyraźnie? Możliwe. Dlatego dziś przedstawię Wam ją w pełnej krasie.
Mało urokliwa? Być może, ale ma jeden najważniejszy atut. Jest to poduszka sentymentalna. Uszyła ją i przywiązała do maszyny jedna Pani Basia Stasia, która jest już emerytowaną krawcową. A ja się przywiązałam do poduszki i została. A teraz Wam zdradzę jak ją uszyła. Otóż wykorzystała w tym celu taką poduszkę na ramię, jaką stosuje się w odzieży. Obszyła sobie tkaniną, aby ładniej wyglądała. Zieloną lub brązową, bo Pani Basia Stasia na pewno tego nie widziała. Dlatego nie zdradzajmy jej tej tajemnicy.
A jak Wy radzicie sobie ze szpilkami? Gdzie je wbijacie lub chowacie, aby były ciągle w wygodnym jednym miejscu?
Komentarze
No to strasznie daleko, ale chciałabym tam mieszkać i miałabym gdzie kupować króliki i kurki. Byłam tam w 2011 roku, przejeżdżałam obładowanym rowerem. Nie widziałaś mnie przypadkiem?
Daleko, Ustrzyki Dolne- okolice w zasadzie :/
Myza, ja mam mikro gospodarstwo, miałam króliki mięsne i kury- rasowe. Mieszkam w takim dole, że mięso królicze nie schodziło. Zlikwidowałam króliki z wielkim żalem, bo lubiłam je hodować. Zostały kurki, jaja jakoś schodzą a ja się cieszę widokiem kurczaków. Niestety sprzedaż rasowych kurek też nie idzie, bo dzwonią ludzie i im za daleko. W jakimś dole mieszkam chyba, ogólnoużytkowym dole.
Ja Cię bardzo podziwiam, bo praca na gospodarstwie jest jedną z najcięższych jakie miałam "przyjemność" wykonywać. I te niskie stawki na skupie. Tyle godzin na nogach. Jak kupuję mleko, czy jajka od gospodarza, to nawet dam więcej niż gospodarz chce, bo wiem ile pracy i serca włożył w to jedzonko dla mnie. Chylę nisko czoło przed Tobą.
Na moim profilu są fotki. Nie wszystkie uszytki miałam czas opstrykać zanim poszły do swoich właścicieli. Dużo osób też sobie nie życzy fotek, nawet samych ciuchów. Szyję dla pewnej tancerki, ale Ona nie pozwala robić fotek, bo nikt nie może mieć nawet podobnej do niej. Raz zrobiłam fotke tylko falbanki, to potem taka afera była. Ale jak wygrzebię z szafy i zatrudnię męża do pstrykania, to wrzucę kolejne uszytki
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.