Kaptur, to coś, co mnie ostatnio prześladuje. I dopadł mnie też w projekcie dla Was. Za każdym razem jest to zupełnie inny kaptur. O innym kształcie, fasonie, przeznaczeniu. I przez przeznaczenie nie mam na myśli, że niektóre kaptury nie są na nasze piękne główki. Otóż są, ale jedne mają chronić przed zimnem a inne po prostu zdobić nasze twarzyczki. Wróćmy do naszego kaptura, który jeszcze w tym tygodniu ode mnie otrzymacie. Kaptur w płaszczyku, co do zasady, miał wyglądać ładnie i chronić. Czyli miał być czymś pomiędzy tym ślicznym kapeluszem a nakryciem głowy przystojnego rycerza. Chociaż nie sądzę, aby którykolwiek z nich, doszyty do płaszczyka, był kapturem idealnym. Z tą różnicą, że te poniższe to inspiracje a nie gotowy kaptur. To nie koniec moich zmagań z wymyślaniem kaptura. Zobaczcie poniżej.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Oczywiście chciałam kaptur. Nie będę Was zaskakiwać, czymś zupełnie innym. Była już sukienka z kapturem, ale bez kaptura. Tym razem nie będę Was tak dręczyć. Ale nie mógł to być taki zwykły kaptur. Przede wszystkim nie taki po prostu dopasowany kaptur bez jakiejkolwiek ozdoby. No przecież to bez sensu, nieprawdaż? To miał być jakiś kaptur z fantazją. No może nie taką, jak pana po prawej, ale raczej w tym kierunku niż nuda po lewej.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

I wtedy przypomniałam sobie dwukolorowy kaptur Dajany. Ten właśnie kaptur został moją inspiracją do tego, który zobaczycie w płaszczyku.

Kliknij aby powiększyć


No to teraz wszyscy, którzy wiedzą, z której książki pochodzi cytat z początku artykułu, domyślają się, że będzie to kaptur na opak. Gdyż cytat ten, pochodzi z książki, którą czytałam w dzieciństwie. To będzie kaptur na opak, jak chłopak na opak. Szczególnie, że nie tak dawno spotkała mnie przygoda z kapturem, istnie pasująca do książkowego chłopaka. Przeszywałam dla przyjemności wraz z pewną krawcową, którą niektórzy znają z naszych wakacyjnych kursów, pewien kaptur. A że mam na takie przyjemności przygotowaną belkę czerwonej tkaniny, to kaptur był czerwony. Anna postanowiła, że zrobimy sobie kaptury długie, leżące na plecach. Sęk w tym, że te czerwone cuda nie chciały leżeć na plecach, one sterczały uparcie do góry. Wyglądałyśmy w nich jak dwa krasnale. Z tym, że ja jak król krasnali na sterydach. Miałyśmy głupawkę przez kolejne godziny. Ale spokojnie, Wam tego nie  powtórzę, Wam przygotowałam szablon na fajny kaptur. Kto zgadnie, jakie będzie miał cięcia? Bo ten powyżej, to właśnie kaptur na opak, czyli inspiracja niezbyt dosłowna.

Komentarze

Aga
#8 Aga 2015-09-29 23:09
straszy mnie główne zdjęcie
bardzo lubię kaptury
sroka
#7 sroka 2015-09-26 08:39
Już się nie mogę doczekać :-)
gojami
#6 gojami 2015-09-24 11:46
Obstawiam uśmiechnięty kaptur, od ucha do ucha, dookoła głowy,
ehalajec
#5 ehalajec 2015-09-23 22:21
Będzie to kaptur, który będzie szerokim szalem zszytym z płaszczem (suwak?) przy karku i będzie albo leniwie leżał na plecach, albo opatulał głowę i będzie nim można zasłonić połowę twarzy - to moja inspiracja w temacie Twojej inspiracji Papavero! I na prawdę chciałabym żebyśmy miały tą inspiracje identyczną:)))
Mimbla13
#4 Mimbla13 2015-09-23 19:33
Cytuję Niteczka82:
Z dodatkiem metalu ;D :D


Ooo, właśnie! Zapomniałam, że metalowe ćwieki są niezbędne :lol:
Joanna205
#3 Joanna205 2015-09-23 19:01
Na opak to może w w poprzek?
Niteczka82
#2 Niteczka82 2015-09-23 19:01
Z dodatkiem metalu ;D :D
Mimbla13
#1 Mimbla13 2015-09-23 18:59
Stawiam na jeden szew (jak u pana przystojniaka ze zdjęcia) plus ewentualnie jakieś zaszewki mniej więcej na czubku głowy :-)