Na czarno forma. Przód bluzki. Pocięty jak pocięty, sam model nie jest ważny. Istotne jest to, gdzie i jakie rogi nam się pojawiają w dodatkach na szwy. Przyjrzyjcie się czerwonej i niebieskiej wersji. Dwa szablony, które różnią się jedynie rogami dodatków na szwy. W czerwonych mamy brzydkie szpice na rogach, w niebieskim wydaniu rogi są pięknie wyprowadzone. Dziś opowiem o tym, dlaczego warto zadbać o rogi. Następnym razem opowiem o wadach i zaletach takiego aptekarskiego dbania o szczegóły. Bo tak, będą zarówno zalety jak i wady.

Kliknij aby powiększyć

Wydrukowałam szablony. Obie wersje. Wycięłam z papieru i jestem gotowa do wycięcia z tkaniny.

Kliknij aby powiększyć

Następnie wycięłam wszystko z tkaniny. Drogiego i pięknego jedwabiu w kolorze ecru. No dobra dobra, z taniej jak barszcz kieszeniówki. Ale to akurat nie ma tutaj znaczenia.

Kliknij aby powiększyć

Wycięte z tkaniny elementy z naniesionymi nacinkami, to wszystko, co jest nam do szczęścia potrzebne. Pod warunkiem, że szablon był odpowiednio przygotowany. Pokażę Wam to teraz. Aby wszystko było przejrzyste i widoczne, zaznaczę tylko po jednym punkcie na dwóch zszywanych ze sobą elementach. Czy zgodzicie się ze mną, że zaznaczony róg na formie (forma, to to bez dodatków na szwy) powinien się spotkać z rogiem na drugim przyszywanym elemencie? Na pierwszym obrazku pokazałam Wam, jak zaznaczyłam te rogi. Po prostu przebijając długopisem dziurę w odpowiednim miejscu. Na drugim obrazku widoczne oba zszywane ze sobą elementy, które wycięte zostały za pomocą szablonu ze szpiczastymi rogami w dodatkach na szwy. Na trzecim obrazku te same dwa elementy, tylko wycięte za pomocą dopieszczonego szablonu. Na wszystkich rogach widać małe czerwone kropeczki. One powinny po zszyciu spotkać się idealnie ze sobą. No to sprawdźmy jak to zrobić.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Na początek weźmy te kawałki, które wycięte zostały za pomocą szablonu ze szpiczastymi dodatkami na szwy. Poniżej złożyłam je do zszywania. Teraz powinnam położyć je na maszynie i szyć. Musicie mi uwierzyć na słowo, że czerwone kropeczki leżą dokładnie na sobie. Czy widzicie jak jeden z rogów wystaje spod drugiego?

Kliknij aby powiększyć

Idę do maszyny. Kładę te elementy i sprawdzam raz jeszcze, czy te dwa czerwone punkty leżą na sobie. Zaglądam po prostu do środka i próbuję trafić jednym na drugi. A następnie zszywam. Ufff, nie lubię takiego kombinowania. Trafiłam, położyłam, przeszyłam? Ale czy nie przesunęłam względem siebie, czy po zszyciu czerwone punkty trafią idealnie na siebie?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Chwila prawdy i na pierwszym zdjęciu widać, że po zszyciu punkty trafiły na siebie niemal idealnie. Jest dobrze. Udało się. Na drugim zdjęciu widać, że narożniki szwów nie pasują do siebie. Jeden skierowany jest w prawo drugi w lewo. Oj nieładnie, bez pięknej harmonii, ale przecież to nie jest jakaś rzecz straszna, tego nie widać.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

No to teraz, jak już zszyłam wersję numer jeden, biorę się za drugą. Druga, przypominam, miała pięknie dopieszczone rogi. No to znów kładę na sobie elementy do zszywania. Znów musicie mi uwierzyć na słowo, że czerwone kropeczki leżą dokładnie na sobie. A co się stało  z rogami? Czy widzicie, że idealnie do siebie pasują? To nie jest przypadek, zadbałam o to. A co mi to daje? Już mówię.

Kliknij aby powiększyć

Ja po prostu wiem, że rogi szablonu (tego z dodatkami) są przygotowane tak, że składam je równo a rogi formy (tej bez dodatków) muszą się spotkać. Zobaczcie na pierwszym zdjęciu po lewej. Ułożyłam równo rogi. I zszyłam. Nie trafiałam kropkami na siebie, po prostu zszyłam. Na drugim zdjęciu widać, że kropki po zszyciu znajdują się niemal w jednym miejscu. I nie musiałam kombinować, po prostu przyłożyłam i zszyłam. A na trzecim zdjęciu widać, jak rogi są symetryczne względem szwu. Czyż nie wygląda to ślicznie?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

A za tydzień pokażę Wam wspomniane wady i zalety dbania o rogi w szablonie. Wady będą wynikiem tego, że szyjemy miarowo. Czy jesteście w stanie przewidzieć o czym Wam napiszę? Czy ktoś może odkryć chociaż jedną wadę dbania o te miejsca?

Komentarze

papavero
#2 papavero 2015-11-18 09:01
Cytuję noaga:

A wadą może być pewnie to, że jak chcemy coś "pod siebie" poprawić w szablonie to już nie będzie ta końcówka tak idealna...???

Ależ mądra bestia ;-)
noaga
#1 noaga 2015-11-18 08:40
Ależ to sprytne! Nawet nie wiedziałam jak mi dobrze, ze mogę sobie taki dopieszczony wykrój wydrukować! ;)
A wadą może być pewnie to, że jak chcemy coś "pod siebie" poprawić w szablonie to już nie będzie ta końcówka tak idealna...???