- Kategoria: Szycie jest proste
- Opublikowano: 09 marzec 2016
Oto jak wykonać narożnik. Wszystko pięknie pokazane przez Katkos123. Z tą lekcją już żadne rogi nam nie straszne.
Pamiętacie konkursową spódnicę? Oto ona. I pewien róg, który może sprawić nieco problemów. Ale już nie po tym, jak przeczytamy artykuł napisany przez Katkos123. Dokładny, przejrzysty i bardzo pomocny.
Na prawej stronie narysowałam linie podłożenia na gotowe 3cm.
Na lewej stronie zaprasowałam (bez pary) flizeline o szerokosci 5cm w odleglowsci od brzegu 0.5cm - UWAGA: zawsze prasować flizelinę (wkład odzieżowy) tylko przykładając żelazko co kawałek, bez ruchów posuwistych, bo się inaczej dzianina naciągnie.
Zaprasowałam obłożenia zgodnie z linią narysowaną na prawej stronie.
Tak wygląda zaprasowany róg.
Na lewej stronie mamy wyraźne linie zaprasowania pod kątem 90st i dokłdnie 3cm od brzegu.
Cypelek narożnika składam pod katem 45st i zaprasowuje.
Z obu stron jest linia pod katem 45st - to będzie później nasza linia szycia.
Chodzi o to, aby zszyty narożnik był dokładnie pod kątem 45st i widać tutaj co trzeba będzie wyciąc później.
Cała ta skomplikowana operacja oznacza po prostu, ze po rozlozeniu na lewej stronie nasza linia szycia jest pod kątem 45st do brzegu i przechodzi przez czubek zaprasowanych założeń.
Składamy narożnik do szycia: szpilkami spinam zaprasowane linie na jednej stronie.
I sprawdzam że sie pokrywaja z zaprasowanymi liniami na drugiej stronie.
Tutaj będziemy WRESZCIE szyć.
Kontrolnie sprawdzam że linia szycia z drugiej strony też biegnie ok.
Szyjemy zaczynając nie od czubka narożnika, ale od strony brzegu obłożenia.
Przeszyty narożnik pod katem 45st.
Sprawdzamy czy narożnik dobrze leży i nic się nie ciągnie.
Dopiero teraz odcinamy nadmiar materiału w na 0.5cm plus maly trójkacik na czubeczku narożnika (tutaj lepiej mniej niż wiecej).
Tak wygląda od razu po wywinięciu.
A tak po zaprasowaniu : teraz stębnowanie.
Stębnujemy równo od brzegu (przydatny jest taki magnes pomocny do utrzymania równej odległości szwu od brzegu).
Szyje coverlockiem wiec szew jest na 2 raty, ale zwykłą maszyną idzie to za jednym zamachem, zawracajac na narożniku.
Magnesik się bardzo przydaje.
Tak to wygląda z prawej strony.
A tak z lewej- nadmiar tkaniny trzeba jeszcze wyciąć.
Komentarze
Za lekcję łapka w górę pięknie wytłumaczyłaś
Tajemnica to zadna i nawet bez bicia sie przyznam, ze mam Janome Coverpro 1000cpx. To stary model (obecnie jest na ryknu 2000cpx), ktory odkupilam od kogos, kto przez kilka lat ja trzymal w kartonie bojac sie uzywac. Mialam lekkego stracha, bo o modelu 2000 pisza, ze to ulepszona wersja 1000, gdzie problemem moglo byc przepuszczanie sciegow na grubych zlozeniach itp. Okazalo sie ze to czysty marketing jest, bo moja 1000 chodzi jak burza! To silny (nieco toporny) sprzet, ale doskolane daje rade dzianinom grubym, cienkim i takze tym mocno elastycznym. A jak model 2000 jest jeszcze lepszy, no to juz w ogole :)
Katkos jaśniej wytłumaczyć chyba się już nie da.
Tez tak robię i zakończenia po owerloku jeśli istnieje taka potrzeba też wciągam w szew
W tak wyeksponowanych miejscach na koniec szycia obcinam dość długie nitki (+/- 10cm) i przeciągam je na lewą stronę. Mam dwa sposoby - albo nawlekam na igłę ta końcówkę nici i ją tak przeciągam na drugą stronę, albo lekko pociągam nitkę na lewej stronie aż się "przeciągnie" oczko nitki z prawej strony, które za pomocą szpilki przeciągam na lewą stronę. Następnie mamy również 2 opcie: wszystkie nitki pozawiązywać na supełek i odciąć nadmiar nitek, albo ukryć je w szwie coverlockowym (przeciągnąć je do środka pod tą widoczną drabinkę). Jak niejasno tłumaczę, to mogę weekend pokazać na zdjęciach. Aha, do przeciągania nitek używam bardzo fajnego haczyka do przeciągania na drugą stronę wąskich lamówek.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.