- Kategoria: Uncategorised
- Opublikowano: 05 lipiec 2016
Przedstawię Wam dzisiaj jedną z najważniejszych pozycji na mojej półce z książkami. Oczywiście mam na myśli półkę, na której stoją książki związane z szeroko pojętym krawiectwem. A stoją na niej różne, przeróżne tytuły. Od tak oczywistych jak te dotyczące konstrukcji i modelowania w wielu przeróżnych językach aż do książek, które na pierwszy rzut oka stoją tam tylko przypadkiem.
Moda na zagraniczne
Tytuły widoczne na grzbietach moich książek zostały napisane w wielu językach, od języka polskiego począwszy, poprzez angielski, niemiecki, włoski i rosyjski aż do japońskiego i chińskiego włącznie. Nie jest to wynik mody, którą możemy zauważyć od wieków w naszym kraju. Nie zakupiłam tych książek tylko dlatego, że są zagraniczne. Przeczytałam je po to, aby zapoznać się z różnymi poglądami na krawieckie tematy. Wiele z nich otworzyło mi oczy na poszczególne aspekty. Wiele z nich, pomimo tego, że są niesamowicie modne i uznawane przez wielu szyjących za biblię krawiectwa, nie są warte swojej ceny. Doskonale wiem, jak trudno odnaleźć się w gąszczu proponowanej literatury. Osobiście przeszłam długą drogę w poszukiwaniu tych najcenniejszych. Dlatego postaram się od czasu do czasu pokazać coś wartego przeczytania. Wszystko po to, abyście nie błądzili we mgle tak jak ja kiedyś.
Wektor zerowy - droga do czegoś pod ręką
Pierwszą książką o krawiectwie, która wpadła w moje ręce, był "Krój odzieży damskiej" Pana Ryszarda Kowalczyka. Miałam może z 12 lat, gdy znalazłam ją na półce rodziców. Wydawała mi się taka mądra i trudna. Moja mama nie potrafiła szyć i utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nie dla mnie. Dużo później wybrałam się na kurs konstrukcji odzieży, gdzie uczono na podstawie zupełnie innej literatury a ja rozpoczęłam moje poszukiwania tej najlepszej. Moja półka zapełniała się stopniowo coraz to nowszymi pozycjami a ja przeszywałam na ich podstawie coraz to nowsze rzeczy. I była to wyboista droga. Jak sobie przypomnę spodnie z jednej z angielskich książek to od razu mam uśmiech na twarzy, chociaż wtedy chciało mi się nad nimi płakać. Takich lepszych i gorszych prób było sporo. Kilka lat temu dotarłam do jednego z niemieckich autorów i moja przygoda z konstrukcją stała się przyjemniejsza. Nie znam ani słowa w tym języku a książki te nauczyły mnie naprawdę sporo. A najważniejszą rzeczą, do jakiej mnie skłoniły, było sięgnięcie po coś, co już miałam na swojej półce, ale było mądre i trudne. Te niemieckie książki doprowadziły mnie do "Kroju odzieży damskiej" Ryszarda Kowalczyka. I powtórzę Wam po raz kolejny, to jest mądra i trudna książka, do której należy dorosnąć. I jeśli chociaż jedna z Was po przeczytaniu tego tekstu posłucha mnie i postanowi podejść do konstrukcji od razu tak jak należy, to będzie to mój sukces.
Dzisiejsza bohaterka
Oto dotarliśmy do książki, o której dziś chciałabym Wam nieco opowiedzieć. Jak widać na załączonym obrazku, jest to książka tego samego polskiego autora. Mamy ją w naszym ojczystym języku ale to nie jest jej jedyna zaleta. Zawiera naprawdę szereg cennych informacji. Jeśli jej tytuł nieco Cię odstraszy, to proszę nie zrażaj się tym. Wiem, że może sugerować wiedzę niepotrzebną osobom początkującym w konstrukcji odzieży. Ale zapewniam Cię, że jest to lektura podstawowa. Bez niej nie jesteśmy w stanie świadomie tworzyć pięknych konstrukcji. Przeczytaj proszę moją szczerą recenzję i zastanów się, czy ta książka nie powinna znaleźć się na Twojej półce z ulubioną literaturą. Ja jestem pewna, że tak jest.
Moją recenzję zacznę od tego, po co kupiłam tą książkę. Gdy szablony na naszym portalu stały się popularne, postanowiłam podejść poważnie do rzeczy i przygotować nową rozmiarówkę opartą na mądrej literaturze. Kupiłam egzemplarz, który widzicie powyżej. Moje oczekiwania sprowadzały się do tego, że znajdę tam magiczną tabelę rozmiarów, tą jedną właściwą. Zamierzałam ją przekopiować na stronę i na jej podstawie przygotowywać Wam szablony. No i się rozczarowałam. Powiem szczerze, że byłam wściekła najbardziej na PKN, że nie mogę tak po prostu skopiować sobie tych danych z zakupionej książki. Prezesa tego komitetu piekły pewnie policzki, gdy mu wymyślałam pod nosem po przeczytaniu poniższego akapitu. Książkę przeczytałam, tabele, które już miałam obejrzałam tylko na szybko, tabele innych firm przeanalizowałam i odłożyłam książkę na jakiś czas.
Do tej książki powróciłam znów przy okazji zmian na stronie. Zmiany te były dla Was niezauważalne na pierwszy rzut oka. To były zmiany czysto techniczne, dotyczyły bowiem stopniowania odzieży. Przez pewien czas stopniowanie oparte było na starych tabelach CLPO (Centralnego Laboratorium Przemysłu Odzieżowego). Wiedziałam tak matematycznie, jak działa stopniowanie i jak czysto technicznie zastosować wektory aby otrzymać inne rozmiary. Te tabele znacznie mnie ograniczały nie mówiąc niczego mądrego o człowieku. Widziałam, że stosują je inni konstruktorzy i to im w zupełności wystarcza. Widziałam, że stosują magiczne "damskie" wektory niezależnie od tego do jakiej grupy wiekowej, płci, czy budowy produkują szablony. I to mi bardzo nie odpowiadało. Dlatego postanowiłam przygotować sobie wektory po swojemu, od nowa. Wiedziałam, że czeka mnie na stronie dziecięca część oraz męska i nie mogłam się za nią zabrać w taki sposób, jaki widuje w wielu przedsiębiorstwach w naszym kraju. Nie mogłam sobie pozwolić na herezje takie, jak konstrukcja dziecięca na bazie zmniejszonych siatek damskich i stopniowania zgodnie z "damskimi wektorami". A wierzcie mi proszę, widywałam takich zawodowych konstruktorów odzieży dziecięcej, którzy uważali to za normę. I właśnie z tych powodów sięgnęłam znów po tą książkę. Tym razem w poszukiwaniu wskazówek dotyczących stopniowania. I po jej ponownym przeczytaniu zrozumiałam, że ta pozycja jest najważniejszą częścią konstrukcji odzieży. Nie tylko dla osób, które pragną się tym zawodowo zajmować, ale również dla tych, którzy chcieliby wykonywać szablony do szycia krótkich serii czy nawet pojedynczych egzemplarzy. Ona otwiera oczy na człowieka i jego ciało. Dzięki niej mogłam się przyjrzeć ludziom a nie samym szablonom.
Jaką wiedzę otrzymamy?
Ta książka jest bardzo fajną skarbnicą wiedzy o człowieku. Oczywiście wiedzy niezbędnej do przygotowywania form odzieżowych i ich stopniowania. Każdy konstruktor odzieży powinien ją przeczytać przynajmniej raz. Ale nie tylko konstruktor odzieży, który pragnie pracować w zawodzie. Także osoby, które pragną świadomie modelować lub przerabiać formy odzieżowe. Spojrzenie na sylwetkę zmienia nasze spojrzenie zarówno na gotowe szablony jak i szablony, które samodzielnie przygotujemy. Wiedza o różnych problemach dotyczących sylwetek przekłada się na świadomą pracę z papierową formą. Autor porusza szereg istotnych aspektów, które dotyczą naszej budowy. Na przejrzystych rysunkach oglądamy nasze sylwetki, kości, kręgosłup i przekroje. A gdy zaprzyjaźnimy się z tą książką, będzie nam łatwiej przygotować od podstaw lub przemodelować szablony na ludzi, którzy od jakiejś tabeli odstają. Będziemy świadomi różnic pomiędzy budową poszczególnych ludzi a wpływem tego na krojone z materiału elementy. Dowiemy się dlaczego stopniowanie pomiędzy dziecięcą a damską sukienką nie jest możliwe. Nieco bardziej zrozumiemy stopniowanie, nie tylko jako dany wektor, ale zasady i przebieg takiej operacji w zależności od... budowy ciała ludzkiego, od grup na które przygotowywujemy pełną rozmiarówkę.
Książka pomogła mi w opracowaniu tabel wymiarów, z których dziś korzystam. Nie znalazłam w niej początkowo jednej dobrej do wykorzystania, ale po ponownym przeczytaniu ze zrozumieniem odkryłam, że to jest właśnie wiedza, którą powinnam była otrzymać. Za każdym razem gdy sięgam po tą książkę dowiaduję się z niej czegoś nowego. A może po prostu za każdym razem jestem w stanie zrozumieć nową porcję wiedzy, która tam na mnie czekała od dawna. Ta pozycja pozwala mi zrozumieć sylwetkę i tworzyć coraz lepsze szablony odzieżowe. Dlatego polecam ją gorąco do poczytania każdemu, kto chce świadomie tworzyć odzież. Konstruktorom odzieży jako lekturę obowiązkową a hobbystom, jako uzupełnienie wiedzy i poszerzenie horyzontów krawieckich. I chociaż nie jest to lektura do poduszki, czyli lekka łatwa i przyjemna, to naprawdę warto ją przeczytać kilkukrotnie. Za każdym razem otwierając się na nową porcję wiedzy o naszej budowie i wykorzystaniu naszych cech przy produkcji szablonów odzieżowych.
Aby Wam ułatwić znalezienie tej książki zakupiłam dla Was kilka egzemplarzy najnowszego wydania z grudnia 2013. Niemal o 10 lat młodsza książka od tej stojącej na mojej półce trafi w ręce tych, którzy będą pragnęli zapoznać się z tą naprawdę ważną pozycją. Zapraszam na Gendo! po jeden lub więcej egzemplarzy. Wystarczy kliknąć na poniższe zdjęcie, aby obejrzeć aukcję z książką.
Komentarze
Witam chcialam kupic taka ksiazke czy sa jeszcze
Agnieszko, napisz do mnie mejla, na papavero@papavero.pl. Sprawdzę czy mam jeszcze jakiś jeden egzemplarz
Czy mogę i ja nieśmiało przycupnąć i zapytać się o tę książkę, czy zostało może coś jeszcze? :) Łasa jestem na nią od dawna i nie wiem, jak to się stało, że tak spektakularnie przegapiłam sprzedaż :( Powiadomienia ustawione wszędzie gdzie się da, i na Allegro i na OLX, cisza od miesięcy, a tu pod latarnią na Papavero dla mnie najciemniej... i mnie ominęło :(
Wcale mnie to nie dziwi, że się nie udało. Bo są raczej tylko u mnie.
Planujecie jeszcze prowadzić aukcję z tymi książkami? Nie udało mi się ich znaleźć w innym źródle
Mamy jeszcze kilka ostatnich sztuk https://papavero.pl/auction/antropometria-stopniowanie-szablonow-odziezy-1489.html
Potrzebuję taką książkę,czy może ktoś ma do odstąpienia?
Książka w sprzedaży, według wydawnictwa, powinna być znacznie droższa. Sugerowana cena to 130 zł za egzemplarz. Pierwsze 20 egzemplarzy dostałam z większą zniżką, niż kolejne. Tak na zachętę od wydawnictwa wymusiłam dla Was.
Wiedza niestety kosztuje. Osobiście kupuję znacznie droższe książki niż ta, a wszystko po to, aby wiedzieć więcej i przygotowywać coraz lepsze szablony.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.