- Kategoria: Szycie jest proste
- Opublikowano: 29 wrzesień 2016
Kołnierz na stójce to trudny przeciwnik! Przez długi czas tez mi się stawiał - aż się zawzięłam i wypracowałam sobie sposób, który daje już jako takie rezultaty. Mało tego, zaczynam nawet lubić kołnierze na stójce :).
Kołnierz podklejam wkładem bez zapasów na szwy - z obu stron (w ten sam sposób także wierzchnią część stójki). Najlepszy jest wkład koszulowy (bardzo sztywny, ale nie blacha) - przynajmniej na część wierzchnią kołnierza, ale jak się akurat nie ma... to trzeba sobie radzić inaczej. Nie używam szpilek, bo one zawsze trochę przesuwają tkaninę - klipsiki są o wiele lepsze.
Zamiast wkładu koszulowego wykorzystuję kupiony w sumie przez pomyłkę super sztywny wkład bez kleju. Mając wkład koszulowy można ten etap pominąć.
Zszywam kołnierz trzema osobnymi szwami zamiast jednym dookoła. Moim zdaniem w ten sposób uzyskujemy o wiele ładniejsze rogi i latwiek jest utrzymać ładną (i symetryczną !) linie narożników szyjąc równo od brzegu dwa razy niż celować w jakiś punkt, w którym musimy narożnik odwrócić przy szyciu. Bardzo ważne jest staranne wykrojenie elementów zgodnie z szablonem.
Mając już określoną linię narożnika zabezpieczam go przed ewentualnym pruciem (po późniejszym ścięciu nadmiaru tkaniny) preszywajac odcinek 1.5cm z każdej strony rogu. Szyjemy dokładnie po wcześniejszych szwach.
Teraz wycinam nadmiar wkładu bez kleju na całej długości kołnierza - do samego szwu. Z narożnika wycinam nadmiar tkaniny, po skosie, zostawiając na czubku 1-2 mm rezerwy.
Wywracamy nasz narożnik. Robimy to z wyczuciem - najpier opuszkami palców "układamy" czubek kołnierza, a potem wykorzystujemy krawiecki śrubokręt krzyżowy obracając nim lekko w środku kolnnierza. Rowki na końcówce śrubokręta będą trochę modelować ułożenie zapasów szwów w rogu kołnierza. Śrubokręt krawiecki można znaleźć w każdej skrzynce narzędziowej domowego mężczyzny. Jeżeli jest tam kilka do wyboru, to należy zapytać osobnika męskiego jaki jest jego ulubiony śrubokręt i jakiego nie możemy absolutnie mu zabrać. Ten, który zostanie wskazany - to jest dokładnie ten, co musimy go mieć ! :)
Nie lubie prasować, dlatego staram się to robic raz, a dobrze. Prasowanie najlepiej rozpocząć od środka kołnierza, bo to nam ułatwi jego późniejsze złożenie na pół.
Następnie część bocza kołnierza, ale nie prasujemy samej końcówki.
Jeżeli mamy kołnierz z różnych tkanin na wierzchu i pod spodem, to teraz jest moment, aby zaprasować obie strony zgodnie z zamierzonym efektem. Zazwyczaj tkanina wierzchnia mimimalnie (lub wcale) jest widoczna pod spodem.
Mając zaprasowane boki i linię kołnierza na dole układamy teraz sam narożnik i prasujemy z obu stron. Jeżeli coś jest nie tak z linią kołnierza, to można lekko skorygować boki i dół, ale wszystko powinno się zgadzać jeżeli jest równo skrojone i równo zaszyte. Jeżeli mimo to, linia jest koślawa - to robimy kołnierz od nowa, bo szkoda dalszej pracy.
Na każdym etapie sprawdzamy symetrię kołnierza. Tutaj widać, że jeden z narożników idzie po innym kątem (1mm na końcu) - zostało to oczywiście skorygowane. Różnice długości, szerokości i krzywizn nie ujdą nam na sucho przy gotowym kołnierzu...
Stójka wewnetrzna jest podklejona z zapasami na szwy na dole. Zapobiega to tworzeniu się falbanki przy przyszywaniu kołnierza do koszuli. Na zdjęciu jest akurat stójka zawnetrzna, bo tam zapomniałam odciąć na dole zapas na szew z wkładu - niepotrzebnie to uszywnia i pogrubia mocowanie stójki. Rysuje zgodnie z szablonem po obu stronach stójki linię szycia i łączę obie stójki ze sobą (wkładając w środek gotowy kołnierz) zostawiając ostatnie 2cm wolne.
Wycinam zapasy na szwy - na samym łuku najwięcej. Można dla świętego spokoju kawałek po wycięciu zapasów przeszyć jeszcze raz (tak jak narożnik kołnierzyka). Końcówkę stójki (luzem) zostawiam z pełnym zapasem na szew - jest to konsekwencją mojej preferowanej metody przyszywania stójki do koszuli - nieco inna niż metoda tradycyjna.
Sprawdzamy czy linie łuków stójki są zgodne
Mamy gotowy kołnierz.
Cały trud przygotowania kołnierza jest nam wynagrodzony na samym końcu - symetria kołnierza jest jego atutem. Brak symetrii... widać niestety okrutnie, dlatego nie warto szyć dalej jak nam na początkowym etapie coś nie pasuje z kołnierzem.
Powyżej widzimy winowajcę z Krawieckiej Czarnej Listy.
Komentarze
Przewodnik jest gotowy i na pewno przebiera juz nerwowo nogami w kolejce do publikacji
Kidey tylko chcesz, prawda @Katkos123
?
Cytuję Alpio:
No właśnie, konieczny dalszy ciąg i to najlepiej niedługo bo wszyscy głodni wiedzy są
Lepszy czy gorszy, ale swoj ulubiony sposob (ktory ciagle doskonale) wszywania stojki w koszule tez przygotowalam i przewodnik czeka cierpliwie w kolejce na swoja publikacje Ciekawa jestem czy ta metoda sie spodoba .
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.