Oczywisty powinien być fakt, że każda z nas powinna szyć najpiękniejsze suknie świata. Każdy szew powinien być na tyle prosty, aby papaverowy admin z suwmiarką w dłoni nie miał się do czego przyczepić. W każdej rzeczy powinnyśmy wykonywać najtrudniejsze kieszenie, najmniejsze szczegóły wykonywać pod mikroskopem, a z tkaniny wycinać laserem lepszym niż urządzenia w NASA , bo tylko to pozwala zachować dokładność idealną. A jak jest w rzeczywistości? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie uszył czegoś brzydszego, lub ten, który od pierwszego razu wykonywał wszystko po mistrzowsku. Brzydkie kaczątka w krawiectwie muszą się pojawiać. Nie są one naszym celem, są naszą drogą ku doskonałości. 

 Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Przewinienie, czyli drobny grzeszek, o którym opowiem, pojawia się niezależnie od tego, na jakim etapie umiejętności jesteśmy. Zauważam go zarówno przy pracach bardziej skomplikowanych jak i tych najprostszych poduszkach, poszewkach, spódnicach na gumkach. I nie o same zdjęcia chodzi. Nie o to jak niesamowicie piękny lub beznadziejnie brzydki jest to obrazek naszego dzieła. Chodzi mi o Wasze samooceny, które powodują u mnie takie emocje.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Oto kilka takich przykładowych samoocen Waszych dzieł, którymi opisujecie swoje prace. Nie są to dokładne cytaty, pragnę oddać ich sens, dlatego nie szukajcie ich w necie wprost. Oto one.

Uszyłam, wiem że jest niedoskonałe. To taka lżejsza forma tego przewinienia. Możemy wiedzieć, że coś nie jest najpiękniejsze, możemy się do tego przyznać. Ale jeśli piszemy to przy każdej pracy, nawet widząc postępy w swojej szyciowej drodze, to jaki jest cel w tym, aby umniejszać sobie umiejętności. Po co utwierdzać samych siebie i wszystkich dookoła, że wykonujecie coś brzydkiego. Czy swoim dzieciom również przy każdym rysunku powtarzacie, że te bazgroły są beznadziejne? No bo przecież są, żaden kilkulatek nie rysuje pięknie. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jak wpłynęłoby to na rozwój maluchów, gdybyśmy je uświadamiali, że ich rysunki są okropne?  Tak samo wpływacie na swoje umiejętności, podświadomie przekazując sobie, że wykonujecie brzydkie prace.

Mój nowy badziew. Po przeczytaniu takiej opinii, która wprost wskazuje na niezadowolenie autora, nie mam nawet ochoty oglądać zdjęcia. Autor sam mnie przekonuje, że nie warto. Że nawet, jeśli z wierzchu jest ładnie, to pewnie w środku wygląda tragicznie. Nasuwa się tylko pytanie, po co to ktoś wrzuca do sieci, jeśli jest brzydkie. Drugie przeświadczenie, przekazywane nam podświadomie jest takie, że opis ten musiała napisać osoba, która szyje tylko badziewia, ani trochę się nie rozwija... no bo to przecież kolejny badziew, tak samo beznadziejny jak każdy poprzedni. I nawet, jeśli na zdjęciu jest rzecz o niebo lepsza niż poprzednie tego samego autora, to jak się cieszyć  z postępów, gdy na starcie podcinamy sobie skrzydła marudzeniem.

Widziałam inne prace, ja nigdy takich pięknych nie uszyję, ale pokażę pośmiejcie się.  Czy naprawdę uważacie, że każdy z nas tylko czeka na to, aby się pośmiać z prac innych osób? Jeśli tak, to jesteście w błędzie. Każdy z nas kiedyś zaczynał. Osobiście popełniłam wiele błędów tworząc trochę szyciowych nieporozumień. Jednak każda kolejna pomyłka podnosiła moje umiejętności. Każda cieszyła, bo wiedziałam co należy poprawić następnym razem. A że ktoś robił coś lepiej, i mógł zauważyć moje wpadki? Toż to przecież nauka za darmo, jeśli ktoś wytknie nam błędy. Ważne, aby je dostrzec, przemyśleć i następnym razem ich nie popełnić ponownie. Niezależnie od tego, jak piękne prace wykonują inni, możecie uzyskać taki poziom. Wystarczy w to wierzyć i próbować, zamiast jęczeć i marudzić.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Szycie powinno przynosić nam radość. Zarówno sam proces powstawania odzieży, za który jesteśmy odpowiedzialni, jak i samo użytkowanie naszych dzieł. Dostrzeganie swoich niedoskonałości to zupełnie coś innego, niż marudzenie i ciągłe powtarzanie, że nie potrafimy. Jesteśmy na długiej drodze, uczymy się, popełniamy błędy. Ale cieszmy się nimi, wykorzystujmy doświadczenie, cieszmy się postępami zamiast użalać się nad drobnymi niepowodzeniami.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Pamiętajcie, na szyciowej drodze czeka nas wiele upadków. Zanim dotrzemy do poziomu eksperta, trzeba nieco rzeczy uszyć. Ale cały ten proces powinien być przyjemny i tak powinnyśmy go przedstawiać zarówno sobie jak i tym, którzy nas obserwują. Marudzenie, jęczenie, opisywanie swojego hobby jako pasma udręk i niepowodzeń jest czymś niepotrzebnym. Cieszmy się tym, że lubimy szycie. Uczmy się, słuchajmy krytyki, ale nie wymierzajmy takiej niesprawiedliwej opinii o sobie na starcie. Nie bójmy się też pokazywać swoich prac. Cieszmy się z najdrobniejszych postępów i dzielmy się nimi z przyjemnością. Pamiętajmy o tym, że nawet, jeśli nasza praca nie wykazuje najwyższego poziomu, to jeszcze jakiś czas temu nie potrafiliśmy nawet tyle. A z odrobiną cierpliwości, determinacji i pasji możemy góry przenosić, latać i czynić cuda. Szycie to piękne hobby, nasza miłość. Trochę wiary w siebie i swoje umiejętności moi drodzy. Bo kto nas może docenić tak, jak my sami?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Komentarze

malboraczka
#23 malboraczka 2017-02-13 14:04
Niestety to nasz brak pewności siebie każe nam tak bardzo krytykować nasze poczynania. Jednak staram się wychodzić z założenia "nie podoba się to nie patrz" albo "pokaż czy potrafisz lepiej" :P Bo przeważnie ci co najbardziej krytykują sami nic nie potrafią a takich ludzi to mam głęboko gdzieś !!! Ja jestem z siebie dumna, że potrafię czasem lepiej a czasem gorzej zrobić coś własnymi rękami :lol: I podziwiam Was wszystkie Kobietki za wasze umiejętności :lol: A tych co Was krytykują to ślijcie do diabła albo jeszcze dalej :lol: i róbcie dalej to co lubicie i nie pozwólcie sobie wmówić, że nie potraficie!!! :lol: :lol: :lol: :3 :3 :3
soania
#22 soania 2017-02-08 04:35
Myślę, że to jest spowodowane mentalnością społeczeństwa. Jeśli by dziewczyna wrzuciła coś z opisem, jestem początkująca to moje pierwsze prace, jestem z tego dumna :) to zaraz zalałabym ją fala hejtu, typu dziewczyno rozumiem, że początkująca ale takich krzywizn to by nei zrobił mój 3 latek... itd. Samokrytyka niejako może zmienić tok odpowiedzi - no co ty, przecież to takie piękne, jestes dzielna jak ja zaczynałam to zrobiłam więcej bładów itd. pozdrawiam
Aga
#21 Aga 2017-01-26 11:08
Cytuję katkos123:
Cytuję Aga:
Przyznaję się, tak mam. Ale praktycznie przestałam szyć, więc nic nie wrzucam i nie marudzę.

To ja bardzo poprosze
1: zaczac szyc
2: zaczac wrzucac
3: przestac marudzic

Kiciocha napisała: jeśli musisz szyć, to zostaw to. U mnie raczej jest teraz muszę, bo nie ma w sklepach niektórych takich rzeczy, jakie bym chciała. Zrobiła mi się awersja do szycia, przestałam kupować materiały, wykroje. Kiedyś lubiłam i relaksowało mnie to. Może kiedyś wróci, nie wiem. Na razie mogę tylko cudze podziwiać. No dobra, jakoś miesiąc temu skończyłam szyć spódnicę z papaverowego wykroju. Ale zdjęcia nie mam. Ale, dzięki @katkos123 za próbę mobilizacji.
Niteczka82
#20 Niteczka82 2017-01-25 22:44
Cytuję Niteczka82:
Chyba się pilnuję, żeby nie negować swoich prac, a jak dziś zobaczyłam te kreacje, nie wiem czy z wystawy sztuki, czy to pokaz, ale od dziś jestem z siebie bardziej dumna :D

JustynaKubiak
#19 JustynaKubiak 2017-01-25 22:02
Cytuję kiciocha:
Swietny artykul! Mysle, ze tworczosc jest, jak dziecko- nie bedziemy jej kochac, nie bedzie sukcesow, a tylko same "gnioty". Szycie jest sztuka, ktora trzeba pielegnowac i ciagle dopieszczac z sercem i uczuciem. Jesli musisz szyc - zostaw to, jesli chcesz szyc - pokochaj to.
Pozdrawiam serdecznie! :3

Z mojego serca wyjęte słowa. :3 pięknie napisane!!!
katkos123
#18 katkos123 2017-01-25 21:57
Cytuję Aga:
Przyznaję się, tak mam. Ale praktycznie przestałam szyć, więc nic nie wrzucam i nie marudzę.

To ja bardzo poprosze
1: zaczac szyc
2: zaczac wrzucac
3: przestac marudzic
katkos123
#17 katkos123 2017-01-25 21:55
Ogromnie sie ciesze, ze poruszono watek szyciowego samobiczowania sie i zupelnie nieuzasadnionego wystawiania sie przede wszystkim na negatywny feedback. Ciagnie sie bowiem za nami (jak smrod za wojskiem) przekonanie, ze nie wolno sie ani chwalic ani byc zadowolonym, a juz najlepiej to tylko narzekac i krytykowac - i siebie i innych. A powinna nas rozpierac najprawdziwsza duma, ze potrafimy same cos zrobic, ze wychodzi to nam za kazdym razem coraz lepiej, ze mozemy sprawic nie tylko sobie ale rowniez komus innemu radosc nasza tworczoscia. Ja zawsze z ogromna przyjemnoscia ogladam prace innych i czesto jakas rzecz mnie zainspiruje. Pokazujcie wiec swoje prace, nie bojcie sie komplementow i ze spokojem dyskutujmy o mozliwych szyciowych poprawkach. A tak na margiesie, to jak byscie zobaczyli moje pierwsze papaverowe dzianinowe uszytki zaprezentowane tutaj (pierwsze proby dzianinowe jako takie i pierwsze zmagania z overlockiem oraz luzami) ... to naprawde nie ma sie czym chwalic, ale ja bylam te dwa lata temu z nich tak dumna, ze te zdjecia zostaja i za kazdym razem jak na nie patrze, to sie usmiecham :-)
kiciocha
#16 kiciocha 2017-01-25 21:48
Cytuję mielona_15:
Czekam teraz na tekst o arogancji szycia ;D. Spotkałam kilka osób na swojej drodze które stały się projektantkami w jeden dzień. A jak wiemy projektantem, nikt się nie staje, szyjąc jedną poduszkę XD.

arogancja... delikatnie zwienczenie beztalencia. Ja powiedzialabym raczej, ze tacy ludzie profanuja sztuke krawiectwa. A jesli ktos taki mieni sie projektantem po uszyciu JEDNEJ poduszki, to musi wiedziec, ze taki tytul wymaga przede wszystkim talentu, wiedzy, wyobrazni, dluuugich lat praktyki. Jedna poduszka jeszcze z nikogo nie zrobila projektanta, ale moze sie przydac, zeby sobie ja polozyc na glowke i porzadnie stuknac sie w nia, zanim sie odleci az tak daleko od rzeczywistosci :lol:
Joanna205
#15 Joanna205 2017-01-25 21:35
Cytuję kiciocha:
Swietny artykul! Mysle, ze tworczosc jest, jak dziecko- nie bedziemy jej kochac, nie bedzie sukcesow, a tylko same "gnioty". Szycie jest sztuka, ktora trzeba pielegnowac i ciagle dopieszczac z sercem i uczuciem. Jesli musisz szyc - zostaw to, jesli chcesz szyc - pokochaj to.
Pozdrawiam serdecznie! :3

Cytuję kiciocha:
Swietny artykul! Mysle, ze tworczosc jest, jak dziecko- nie bedziemy jej kochac, nie bedzie sukcesow, a tylko same "gnioty". Szycie jest sztuka, ktora trzeba pielegnowac i ciagle dopieszczac z sercem i uczuciem. Jesli musisz szyc - zostaw to, jesli chcesz szyc - pokochaj to.
Pozdrawiam serdecznie! :3

Pieknie napisane i bardzo sie z Tobą zgadzam.
kiciocha
#14 kiciocha 2017-01-25 21:33
Swietny artykul! Mysle, ze tworczosc jest, jak dziecko- nie bedziemy jej kochac, nie bedzie sukcesow, a tylko same "gnioty". Szycie jest sztuka, ktora trzeba pielegnowac i ciagle dopieszczac z sercem i uczuciem. Jesli musisz szyc - zostaw to, jesli chcesz szyc - pokochaj to.
Pozdrawiam serdecznie! :3