- Kategoria: Diabeł tkwi w szczegółach
- Opublikowano: 15 maj 2010
Ślepemu podążaniu za modą mówię stanowcze nie. Nikt mi nie bedzie mówił, że w tym roku mam nosić blady róż albo błękit. Jak można mnie zmusić do noszenia spodni lub spódnic o konkretnym fasonie bez sprawdzenia, czy one do mnie pasują? Moda powinna być nasza niewolnicą a nie na odwrót. Powinnyśmy wybierać, a raczej przebierać w propozycjach świadomie, wybierając rzeczy idealne dla nas. Nie oznacza to, iż nie możemy podziwiać i oglądać ciekawostek modowych. Niektóre z nich są naprawdę godne uwagi. Dziś właśnie słów kilka o takich modowych nieco dziwacznych propozycjach.
Futurystyczny fason odzieży nie zawsze oznacza to, iż dany egzemplarz nie nadaje się do codziennego użytku. Bywają takie, które chętnie założycie na spacer lub do biura. Zaczniemy jednak od takich ciuchów, które moim zdaniem powinny pozostać eksponatami sztuki użytkowej i za żadną cenę nie powinno się ich ubierać wychodząc do sklepu po zakupy. Oczywiście kwestia gustu, ja przedstawiam jedynie moje subiektywne zdanie.
Futurystyczne ciuszki to swoista zabawa kreowania przyszłości. Nie wiadomo jak będą wyglądały stroje kobiece za dekadę czy stulecie, ale możemy sobie na ten temat pofantazjować i posnuć spekulacje. Jak myślicie, czy nasze ciuszki pójdą w stronę zaproponowaną przez Aleksandra McQeena? Poniżej kilka z jego ostatnich w życiu propozycji. Nie można niezgodzić się z opinią, iż są niesamowite, ale czy naprawdę tak będziemy chciały kiedyś wyglądać?
Teraz projekt, który wpadł mi w oko jakiś czas temu, a przy okazji dzisiejszego artykułu mogę go Wam pokazać. Jak dla mnie nieco futurystyczny sposób na miśki. Kurtka niezbyt praktyczna i nawet nie wiem czy mi się podoba, ale ciężko obok niej przejść obojętnie. Oto miśkowy zawrót głowy Sebastiana Errazuriza.
Miśki to koniec futurystycznych strojów do pooglądania. Teraz przejdźmy do czegoś, co da się oraz powinno się nosić. Czyli propozyjce zarówno futurystyczne jak i praktyczne. Oto moi ulubieńcy na dzień dzisiejszy. Na początek Versace. Oj ten kołnierz w brązowej kurtce bedzie mi się śnił po nocach. A jak Wam się podoba?
Z propozycji Gucciego do ubrania bez zastrzeżeń jest dla mnie złota sukienka. Może nie na popołudniowy spacer, ale na jakąś imprezkę czemu nie. Do czarnego zestawu musiałabym się jakoś przekonać, żeby w niego wskoczyć, ale zapewne jest godzien uwagi i rozważenia.
A na koniec papaverowa skromna propozycja rzeczy futurystycznej. Ciekawa jestem jak Wam się ten ciuszek spodoba... wiem, że nie kojarzycie naszych rzeczy z takim stylem, ale takie cudaczki też u nas czasem powstają. I cieszą mnie tak samo jak klasyczne stroje.