Zacznę od tego, czego Wam życzę na nadchodzące dni. Dużo, bardzo dużo szczęścia i radości. I zdrowia na cały rok, bo to w życiu człowieka jest najważniejsze. A wszystkim dzieciom, tym małym i tym dużym, fajnych prezentów pod choinką. A po życzeniach, pod obrazkiem, przejdę do marudzenia. A co tam!

bn2018 1

Lubię święta. To, co w nich najfajniejsze, to spotkania z bliskimi. Takie beztroskie i bezpieczne. Zawsze trafiamy na coś pysznego. A przynajmniej ja wpraszam się tam, gdzie ktoś potrafi świetnie gotować. Nigdy nie ukrywam tego, że ja jestem typem świątecznego gościa a nie wzorowej gospodyni. Nie piekę, nie gotuję i nie sprzątam. Obżeram rodzinę i jest mi z tym niesamowicie dobrze. Ale to nie sałatki są najważniejsze. Nie ryby i nie uszka z grzybami. To czas spędzony z tymi ludźmi, którzy starzeją się razem ze mną. Nowe dzieciaki rosną, te starsze robią się coraz mądrzejsze. Ci w moim wieku przeżywają kolejne lata nabierając doświadczenia. Miło na to patrzeć. 

bn2018 1

Ale nie zawsze lubiłam święta. Przez pewien okres w moim życiu szczerze ich nie znosiłam. Gdy byłam dzieckiem, czekałam na Mikołaja. Babcie, ciotki i inni starsi członkowie rodziny pytali o oceny w szkole, kim chcę być jak dorosnę, czy byłam grzeczna i czy ich kocham. Dowodem miały być buziaki... za którymi jako dziecko nie bardzo przepadałam. Gdy się widuje jakąś ciotkę raz na rok a ona rzuca się do ściskania... hmm, pewnie dlatego teraz pozwalam tym obecnym maluchom na tyle, na ile mają ochotę bez naciskania tekstem "no przywitaj się z ciocią, nie pamiętasz cioci?". Ale te niedogodności w dzieciństwie szybko mijały. Trzy pytania od najbardziej dociekliwej cioteczki a potem zabawa z kuzynami przez kilka dni. Wolne, pyszne ciasteczka, dużo czasu z rodzicami. To chyba najważniejsze rzeczy dla malucha. Prawda?

Potem nastał taki czas, gdy święta mnie jakoś irytowały. A to pytania o to, kiedy wyjdę za mąż. A to o to, kiedy w końcu będę miała dzieci. A potem żale i pretensję, że cała rodzina w końcu na wesele czeka. A to że przytyłaś i się poprawiłaś, a to, że w tym roku taka chuda jesteś aż za chuda. Ileż można! Co roku każdy włączał dokładnie taką samą płytę. I to już nie tylko jedna wścibska cioteczka, ale wszyscy. Kto wie jak to jest? A kto z Was zadaje takie pytania co roku innym? To ja apeluję, w tym roku nie zadręczać proszę pytaniami w stylu: "A Ty w  końcu masz już w tym wielkim mieście jakiegoś chłopaka?".

bn2018 1

Na szczęście wrócił ten czas, kiedy lubię święta. Może to z tego powodu, że się trochę zestarzałam. W przyszłym roku zmieni mi się cyfra wiodąca na 4. To już nie naście, to już na pewno nie przed połową. Może ten fakt sprawia, że człowiek zupełnie inaczej patrzy na świat. Inaczej słucha tych dręczących pytań i stwierdzeń rodziny. Nie przejmuje się tym albo potrafi skutecznie odeprzeć atak. I w sumie dziś bardzo się cieszę z tego powodu, że w ciągu najbliższych dni będę mogła znów wysłuchać  tych samych tekstów, które słyszę od lat. W końcu najważniejsze jest to, że się zobaczymy. A może po prostu teraz wiem, że mam wszystko, czego mi potrzeba. W pracy zawodowej książka i portal cieszą mnie każdego dnia. W życiu osobistym otaczam się fajnymi ludźmi. Wszystko to składa się na to, że najbliższe święta będą dla mnie bardzo spokojne i przyjemne. I tego Wam wszystkim życzę, abyście po prostu z przyjemnością spotkali się z najbliższymi i aby oni także czerpali radość z bycia z Wami. 

Moi drodzy, życzę Wam, abyście po prostu byli w te święta szczęśliwi.

Tak po prostu. Niech nic Wam nie popsuje nastroju.  Cieszcie się obecnością swoich bliskich. Niech babcie, ciocie i dziadkowie, rodzeństwo, rodzice i dzieci cieszą się tymi dniami razem z Wami. Życzę Wam również, aby prezenty, które znajdziecie pod choinką były fajne. Nie musza być drogie, najlepsze i największe. Wystarczy, aby były przygotowane specjalnie dla Was przez kogoś, kto Was kocha.

bn2018 1