Pierwsze kroki

Każdy z nas je kiedyś stawiał. A część z nas dopiero zbiera się w sobie aby spróbować. Początki są różne. Łatwiejsze i trudniejsze. Popełniamy różne błędy, których łatwo byłoby uniknąć, gdyby nie pomoc innych lub szczęśliwy przypadek. Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną swoimi przemyśleniami. Dlatego zacznę od moich pierwszych kroków. Zaczęłam szyć z jakiejś wewnętrznej potrzeby. Po prostu musiałam. Względy ekonomiczne również odegrały tu znaczącą rolę, to był okres w naszym życiu, gdy moja mama musiała się zająć nami sama. Ale nie był to główny powód, szycie mnie ciągnęło po prostu. Nikt wokół mnie nie szył, chociaż miałam babcię krawcową. Podobno dobrą, o tym niestety nie mogłam się przekonać osobiście, znam tylko opowieści. Nie miałam pomocy w ujarzmieniu maszyny do szycia, wykrojów, materiałów i wszelkich nitek. Uczyłam się sama i na pewno na początku popełniłam mnóstwo błędów. Starałam się podpytać koleżankę mamy o jakieś triki, ale tak naprawdę bardziej mnie zniechęcała niż pomagała. Internet wtedy nie istniał, a przynajmniej nie w takiej formie, jaki znamy dziś. Dlatego moje błędy były tylko moją... zasługą. Jeśli je tutaj wypiszę, może przestrzegę przed nimi chociaż jedną osobę.

Początki szycia
Początki szycia

Moje błędy

Błąd największy: zaczęłam od trudnego projektu i drogiego materiału. I to był duży błąd. Na niebieską tkaninę w kwiaty wydałam ogromną część odkładanego kieszonkowego. I byłam taka pewna siebie, że musi się udać, że od razu zabrałam się za jego krojenie. To była prosta sukienka z zaszewką piersiową. Na ramiączkach wykonanych z lamówki wyciętej również z tej kosztownej tkaniny. Lamówkę zaprasowywałam długie godziny. Sukienkę kroiłam z ręką na sercu. Wszystko zszywałam pieczołowicie ręcznie. I to nie dlatego, że nie miałam maszyny do szycia, po prostu byłam przekonana, że trzeba na początek zszyć wszystko ręcznie. I tu nastąpił błąd numer dwa. Dopiero po wyprasowaniu całości postanowiłam ją przymierzyć. Myślałam, że zaznaczę tylko odpowiednią długość, okazało się, że wybrałam ze dwa rozmiary za dużą formę. Utopiłam się  w tej sukience. I chociaż była na mnie za duża, to nosiłam ją z przyjemnością. Ale do następnych rzeczy byłam już uzbrojona w okupioną złością wiedzę. 

W trakcie mojej nauki popełniłam więcej błędów. Krawiectwo jest takim hobby, którego człowiek ciągle się uczy. Warto jednak uczyć się na błędach innych osób i korzystać  z wszelkich rad, które dziś są znacznie łatwiej dostępne. Powyżej opisałam największe błędy mojego pierwszego szyciowego projektu. Jeśli również masz już za sobą taki pierwszy projekt, to daj znać, jakie błędy mu towarzyszyły.

Początki szycia
Początki szycia

Jaki projekt wybrać na początek?

Nie żałuję, że na swój pierwszy projekt wybrałam sukienkę. Teraz uważam, że była ona dla mnie za trudna. Gdybym jednak wybrała coś innego, to wiem, że nie zakochałabym się w szyciu. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, szyj ściereczkę do kuchni, to ona nie porwałaby mnie do miejsca, w którym jestem teraz. Dlatego pierwszy projekt nie jest oczywisty. Nie ma tego jednego jedynego, od którego musimy rozpocząć przygodę. Są jednak takie, które stanowią proste wyzwania. Wiele osób od nich rozpoczyna i na pewno to pomaga im rozwinąć skrzydła. Ja też mam je za sobą. Po kilku sukienkach czy bluzkach miałam na nie ochotę. Uszyłam mnóstwo poszewek, ściereczek, rękawic kuchennych i innych prostych rzeczy. One dały mi wprawę i pewność przed maszyną. Pewność tego, że mogę szyć prosto i dalej udoskonalać swoje umiejętności. Dlatego takie proste projekty polecam gorąco. Ale nie dla każdego będą idealnym pierwszym projektem. Dla mnie by nie były, a dla Ciebie? Od czego zaczęła się Twoja pasja szycia? A jeśli od czegoś złego, to jak myślisz, co byłoby lepsze na początek?

Początki szycia
Początki szycia

Co warto mieć?

Szyjące osoby mają, z czasem, coraz więcej krawieckich drobiazgów. Wszystkie są potrzebne, nawet jak się ich nie używa. Niektóre są po prostu takimi przydasiami, które człowiek musi mieć bo bez nich psychicznie nie da rady. Sama mam takie. I wcale nie są drobne. Mam np. podszywarkę. Nie korzystam z niej od lat. Ale ją mam. Nie oddam, nie sprzedam, nie rozstanę się z nią za żadne skarby. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem, gdy sobie o niej przypomnę, gdy mi przeszkadza w magazynie wraz z innymi takimi przydasiami, to sobie mówię: "A może jednak kiedyś będę szyła setki spódnic dziennie, wtedy się przyda".

Ale co tak naprawdę warto mieć? Takie najważniejsze trzy rzeczy, według mnie, to dobre nożyce, maszyna do szycia i prujka. Bez nich ani rusz. A jaka jest Twoja lista trzech najpotrzebniejszych rzeczy? Bez czego absolutnie nie da się rozpocząć szycia? I nie mówię tu o materiałach czy niciach. To jest oczywista oczywistość. Moje pytanie dotyczy raczej narzędzi i dodatków, które muszą być w pracowni, bo bez nich ciężko.

Początki szycia
Początki szycia

Czy szycie jest trudne?

Jestem ciekawa Waszej opinii. Moje zdanie jest takie, że szycie nie jest trudne. To nie lot w kosmos ani dowód twierdzenia o liczbach pierwszych. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy dasz radę, to nie ma się czego bać. Prawdą jest jednak, że szycie wymaga dużo cieprliwości i staranności. Do perfekcji doprowadzają ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. Wiele z nich okupionych porażką. I jeśli się do tego nie przyzwyczaimy, to może to być frustrujące. To jest moje subiektywne zdanie na ten temat. Chętnie przeczytam co o tym sądzisz? A jeśli dopiero zaczynasz, daj znać co Cię przeraża i powstrzymuje.

Początki szycia
Początki szycia