Powrót do przeszłości, czyli rok 2018

Moją relację z targów publikuję bardzo późno. Nie jest to jednak przypadek. W ciągu ostatnich miesięcy zmieniłam zdanie na ich temat i musiałam przetrawić w sobie to, co tak naprawdę sądzę o takich imprezach. Dlatego zanim opowiem o targach FastTextile z 2019 roku, muszę wrócić do poprzednich, tych z jesieni 2018. To ważne, gdyż były to moje pierwsze w życiu targi. A wspomnienia z nich mają naprawdę ogromny wpływ na to, jakie miałam nastawienie do targów w 2019 roku, jak się do nich przygotowałam oraz jak zmieniło się moje podejście do takich imprez. Dlatego zapraszam Cię do dość szczegółowej opowieści.

W 2018 roku organizator targów zaprosił nas na to wydarzenie. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nawet nad tym, że mogłabym pokazać moją pracę w takich okolicznościach. A tutaj, na pierwszy raz, miałam pokazać to co robimy w bardzo szczególny sposób. Nie było to tylko stoisko firmowe. Otrzymaliśmy ogromną przestrzeń szkoleniową a ja prowadziłam na niej zajęcia z modelowania. Cały rok poprzedzający to wydarzenie był dla mnie szczególnym okresem, gdyż w tym czasie powstawała moja pierwsza książka o konstrukcji. To był szalony okres. Bardzo pracowity, stresujący, męczący i zabójczy okres właśnie z powodu pierwszej książki. Natłok obowiązków nie pozwolił mi się stresować targami, i to był duży plus. Ale miało to też swoje ciemniejsze strony. Krótko mówiąc, przygotowywaliśmy się wtedy na targi ale nie byliśmy na nie absolutnie gotowi. I prawdę mówiąc, przekonałam się o tym dopiero po targach. Oglądając zdjęcia naszego stoiska, wysłuchując "zrypki" od admina za to, co zaplanowałam a czego nie, co się udało a co było kompletną klapą po prostu widziałam, co poszło nie tak. I dziś doskonale wiem, że była w tym jedynie moja wina. Dla zaspokojenia ciekawości ciekawskich i przygotowanie tych, którzy na targi planują się wybrać,  już wymieniam, co poszło nie tak.

  • Nie przemyślałam tego, jak powinno wyglądać nasze stoisko. Gdy organizator poprosił o spis mebli, które będą nam potrzebne, uznałam że półka na książki, stolik i krzesła to chyba wszystko, co jest niezbędne. Oj nie! Nasze stoisko byłoby totalną klapą, gdyby nie fantastyczna Pani Sylwia, która wraz z kierownikiem całej hali uratowali nam to nieszczęście. Ale wyniosłam z tego ogromną naukę. Do targów w 2019 roku byłam przygotowana zupełnie inaczej. Całość stoiska miałam rozplanowaną co do każdego krzesła i każdej funkcjonalności poszczególnych regałów i witryn. Wiedziałam, do czego ma służyć każdy mebel oraz sprzęt. Miałam dokładnie zaplanowany układ, wiedziałam gdzie będę rozmawiała z odwiedzającymi, gdzie pozostawimy im przestrzeń do obejrzenia naszych produktów na spokojnie a gdzie po prostu ułatwimy chwilę odpoczynku tym, którzy chcieliby po prostu na moment u nas usiąść z dala od zgiełku. Dziś mogę więc wymądrzać się na ten temat i powiedzieć Ci coś ważnego. Jeśli planujesz wybrać się na targi jako wystawca, zadbaj o to aby każdy kąt Twojego stoiska był przemyślany. Mi taki plan ułatwił przygotowania na miejscu i pozwolił zająć się na spokojnie szkoleniami i opowiadaniem o naszych produktach.
  • Na pierwszych targach źle rozplanowałam swój czas. Prowadziłam bardzo dużo szkoleń. Robiłam to osobiście. Przez to nie miałam czasu na rozmowę z innymi odwiedzającymi. Nawet nie jestem w stanie tego wyrazić słowami, jak bardzo przykro było mi z tego powodu. Reszta mojej ekipy mogła po prostu porozmawiać z Wami. A ja byłam odcięta od tego kawałka targów. Bardzo, ale to bardzo lubię prowadzić zajęcia. Jednak w 2019 roku, chociaż było ich znacznie więcej, ja pozostawiłam dla siebie więcej przestrzeni do kontaktu z moimi Czytelnikami i klientami. Jeśli więc wybierasz się na targi pamiętaj o tym, że warto zorganizować sobie pomoc. Na miejscu jest naprawdę sporo rzeczy do ogarnięcia. A rozmowa z odwiedzającymi targi jest czymś najfajniejszym i najważniejszym. Nie możesz tego przegapić, tak jak ja na pierwszych moich targach. To był mój największy błąd, większy, niż nawet brak mebli na stoisku.
  • Kanapki. To będzie rada z serii tych najdziwniejszych. Jeśli planujesz być wystawcą, zabierz duuużo kanapek. Na pierwszych targach chodziliśmy głodni jak wilki. Nie mieliśmy nawet czasu na to, aby pójść i kupić sobie herbaty czy kawy. Dzień przed targami rozkładaliśmy się ze sprzętami... problemy opisane wyżej sprawiły, że zajęło nam to więcej czasu niż powinno. I tak nie zdążyliśmy nawet zjeść kolacji. A rano byliśmy tak padnięci, że ledwo zdążyliśmy na targi. Tak więc od śniadania w domu, w środę, do kolacji w czwartek, po pierwszym dniu targów, minęło naprawdę ogrom czasu. Dlatego pamiętaj o tym, aby zadbać o prowiant i odpowiednio wcześniej sprawdzić, gdzie w okolicy jest jakaś restauracja. My trochę się najeździliśmy niepotrzebnie.

Moje nastawienie do targów 2019

W 2018 roku przeszliśmy chrzest bojowy. Teraz mogę przyznać, że po tych targach byłam bardzo podekscytowana. Byliśmy zadowoleni z ilości osób, które nas odwiedziły. Zainteresowanie moją książką było ogromne i to dodało mi skrzydeł. Byłam, i nadal jestem, bardzo zadowolona z obsługi targów. Mili i pomocni ludzie zarówno w kontakcie mejlowym, telefonicznym jak i osobiście już na miejscu. To wszystko sprawiło, że wróciłam na targi w kolejnym roku. Ale w tym miejscu przyznam się, że bardzo długo marudziłam papaverowemu adminowi, że targi nie są dla nas. Taki wyjazd na kilka dni jest dość kosztowny. Targi, hotele dla kilku osób, dojazd dwoma autami, wypożyczona ciężarówka a w domu organizacja opiekuna dla psa. Niby banalne rzeczy, ale każdy z nas musi przeorganizować swój świat na 4-5 dni. Po pierwszych targach, tych z 2018 roku, zrobiłam sobie bilans wydatków i korzyści, jakie dał mi ten czas. Przeanalizowałam sobie dokładnie, jaki cel mają takie targi, kto się tam wystawia i jaki jest nasz sens na takim wydarzeniu. I wydawało mi się, że papavero z usługami dla hobbystów nijak nie wpisuje się w targi B2B, czyli miejsce, w którym biznes spotyka się z biznesem. Papaverowy admin miał zupełnie inny pogląd na to i nie pozwolił mi się poddać. Przypomniał mi nasz brak przygotowania w pierwszym roku, i przekonał, że mam po prostu za małe doświadczenie aby oceniać tak nasz udział w takich targach. Ostatecznie stanęło na tym, że postanowiłam się przygotować jak najlepiej potrafię. Zrobić wszystko, aby nasze stoisko wyglądało i spełniało takie funkcje, jakie uznam za najfajniejsze. Uwierz mi, że naprawdę przyłożyłam się do tego zadania. Ale i tak jechałam z nastawieniem, że są to nasze ostatnie targi. Teraz wiem, że chciałam dać z siebie wszystko aby móc na spokojnie udowodnić sobie, że targi nie są dla nas pomimo rzetelnie włożonego wysiłku w przygotowanie się do takiej imprezy.

Co z tego wyszło? O tym napiszę za moment. Teraz chciałabym Ci powiedzieć, dlaczego Ci o tym szczerze opowiadam. Być może Ty wybierasz się na targi. Być może jest to FastTextile w 2020 lub kolejnych latach. A może są to zupełnie inne wydarzenia, na których możesz pokazać siebie i swój biznes. Być może czytasz różne opinie, te optymistyczne, gdzie ludzie zachwalają w niebogłosy jakieś wydarzenia. Być może jesteś po lekturze tych niezadowolonych, którzy trzy dni spędzili na krześle i pies z kulawą nogą nawet do nich nie zajrzał. A może w ogóle, tak jak ja przed pierwszymi targami, absolutnie nie myślisz o tym, aby wziąć w czymś takim udział. Dlatego ja chciałabym Cię z tego miejsca zachęcić do spróbowania. Bo żadna opinia nie będzie lepsza, niż przekonanie się na własnej skórze, jak to wygląda i co Ci to przynosi. A jeśli zachęcę Cię do spróbowania, to pamiętaj, przygotuj się do swoich pierwszych targów bardzo dokładnie. Przemyśl co i jak chcesz pokazać, co jest dla Ciebie najważniejsze a co najciekawsze dla odwiedzających targi. I nie zapomnij o tym, że rozmowa i Twój czas dla odwiedzających są najważniejsze! 

Na wszystkich zdjęciach w tym artykule możesz zobaczyć nasze stoisko z 2019 roku.

Kliknij aby powiększyć

FastTextile 2019

Już wiesz, że jechałam na te targi aby sobie udowodnić, że nie są dla mnie. A teraz powiem Ci, że to mi się po prostu nie udało. Targi w 2019 roku były po prostu fantastyczne! Niezależnie od tego, czy będę na następnych, czy będę jeszcze na dziesiątkach kolejnych, te będą one dla mnie najważniejszymi. Z kilku powodów.

  1. Targi dbają o rozwój tego wydarzenia. Mam na myśli organizatorów. Robią naprawdę sporo, aby promować to wydarzenie, urozmaicać je i uatrakcyjniać. I to jest ogromny plus. Dzięki temu każdy znajdzie tam coś dla siebie. Przedsiębiorcy mogą spokojnie obejrzeć ofertę skierowaną do nich a hobbyści obejrzeć nie tylko piękne materiały, urządzenia i dodatki wykorzystywane w krawiectwie. Mogą dotknąć też produktów kierowanych specjalnie do nich. Jak chociażby nasze książki. Albo nasze czasopismo, które zaprezentowaliśmy na targach. Albo produkty innych firm, które swoją ofertę również kierują do osób indywidualnych. Bo takich stoisk było naprawdę sporo. Oprócz nich w tym roku dość sporo miejsca otrzymali szyciowi blogerzy, którzy przygotowali ogrom atrakcji. Nie udało mi się w nich uczestniczyć, ale jestem pewna że było świetnie.
  2. Do drugich targów przygotowałam się znacznie lepiej. Dzięki temu efektywniej mogłam wykorzystać czas spędzony w hali wystawienniczej. Ja po prostu miałam czas na to, aby porozmawiać z Wami, osobami, które wpadły na nasze stoisko. I to jest dla mnie najważniejsze. Prowadziłam również zajęcia, ale lepsza organizacja dała mi możliwość poznania wielu osób. Porozmawiania z nimi chociaż chwilkę. Dzięki temu wiem, jak wygląda część z moich Czytelników. Spotkałam też sporo nowych ciekawych osób, nawiązałam kilka fajnych kontaktów i mam nadzieję, że w tym roku będziecie mogli poznać nowe projekty współtworzone przeze mnie z tymi osobami.
  3. Moje szkolenia były ciekawsze, bardziej różnorodne, prowadzone przez niesamowite dziewczyny. Mam tutaj na myśli Sylwię Łabęda oraz Monikę Kamma, z którymi nieco powoli ale skutecznie pracujemy nad nowymi projektami, które już częściowo znacie. Ale także Ewelinę z Warszawa Szyje, czyli z warszawskiej szkoły szycia prowadzonej przez niesamowitą Agnieszkę Świetlik.
  4. Na tych targach swoją premierę miała moja druga książka zatytułowana Super T-shirt. W tym miejscu mogłam poznać sporą część dziewczyn, które brały udział w tworzeniu zdjęć do książki. Znałam je jedynie z sieci. A tutaj miałam okazję je poznać, porozmawiać i uściskać. To dla mnie naprawdę wiele znaczyło.

Kliknij aby powiększyć

Czy warto wybrać się na FastTextile 2020

Jako zwiedzający, na pewno nie można nie być. Po prostu trzeba obejrzeć nowości. Dotknąć wszystkiego, co zmieni się w ciągu roku. A jako wystawca? Jeśli Twoje usługi lub produkty skierowane są do branży odzieżowej lub ludzi zajmujących się szyciem, to na pewno warto się odważyć i spróbować własnych sił. Być może tak jak ja pokochasz targi. Może uznasz, że jednak nie są dla Ciebie. Ale naprawdę warto spróbować. Wynająć chociażby najmniejsze stoisko. Dołożyć wszelkich starań, aby było naprawdę świetnie przygotowane. I przeżyć to po prostu. Takie doświadczenie jest naprawdę pouczające i przydatne. Ja bardzo się cieszę, że papaverowy admin namówił mnie na targi w 2019 roku. Dzięki nim wiem, że takie spotkania mają ogromny sens. Chociaż czasem może nam się wydawać inaczej. Dlatego, jeśli nawet jesteś sceptycznie nastawiony do wystawienia swojej firmy na tych lub podobnych targach, przemyśl to raz jeszcze. Ja zmieniłam zdanie i wiem, że niepotrzebnie, na podstawie złych danych, chciałam wyciągnąć zbyt pochopne wnioski. Moja miłość do targów nie jest taką od pierwszego wejrzenia, ale dziś mogę z czystym sumieniem polecić Ci takie miejsca. Warto próbować, może będzie to dla Ciebie dobra przygoda.

Kliknij aby powiększyć

Czy odwiedzisz nas na targach?

Zadaję to pytanie dość ogólnie w chwili obecnej. Gdy przyjdzie na to czas, zapytam raz jeszcze i zaproszę na nasze kolejne stoisko. Ale teraz chciałabym po prostu wiedzieć, czy masz ochotę nas poznać lub ponownie odwiedzić. Co wydaje Ci się ciekawe na takich targach? Szkolenia, obejrzenie naszych produktów na żywo czy po prostu porozmawianie z nami przez chwilkę? Czym moglibyśmy Cię skusić do przyjścia następnym razem?

Komentarze

ciasteczko
#4 ciasteczko 2020-02-12 12:19
Papaverowe stoisko było ładne. Ale to nie to było najważniejsze. U Was po prostu było niesamowicie. Byłyśmy na szkoleniach, najlepsze szkolenia ever! Myślałam, że na targach to będzie jak zwykle pseudo szkolenie, w pośpiechu, po łebkach. A ja nauczyłam się szyć koszulkę. A następnego dnia modelowałam szablon z Agnieszką. Jestem zachwycona i za rok też przyjdę!
Czakowska
#3 Czakowska 2020-02-11 16:38
Ja byłam i naprawdę warto z kilku powodów. Dzięki tym targom zdobyłam wiele kontaktów, ale przede wszystkim poznałam Papavero. Kilka razy ta nazwa gdzieś mi w internecie śmignęła przed oczami, ale jakoś nie wzbudzała zaufania - sama nie wiem, dlaczego. Na rozpisce dotyczącej targów głównie omijałam Papavero. Zwykle, gdy tak mam potem to przeradza się w "wielką miłość", hehe. To tak, jak czasem nie ma się do czegoś przekonania, a potem nagle jest taki moment, że jak to coś poznasz, to jest naprawdę mega. Tak było w przypadku Papavero. Gdyby nie mój mąż, który mnie tam zaciągnął, to bym tam nie weszła. Gdy weszłam, to na drugi dzień byłam na dwóch kursach i kupiłam książkę, a w kolejny dzień kupiłam jeszcze jedną książkę. Udało mi się zrobić nawet zdjęcia z Agnieszką. Weszłam na Wasz portal i na FB. Codziennie śledzę, co jest ciekawego. Same targi są super, ale wiedza, którą oferuje Papavero jest niesamowita. Agnieszka według mnie jest niesamowitą osobą z wielką wiedzą. Według mnie z Adminem tworzy taki team, który naprawdę jest mocny. To jest mega fajne. Na przyszłych targach tez chcę być i liczę, że może będzie kolejna książka... :)
renja
#2 renja 2020-02-11 14:50
Jakie kusić.... nie będziecie się mogli pozbyć :D Oczywiście, ze byłam w tym roku i każdym kolejnym też będę :D
FF
#1 FF 2020-02-11 13:21
Nie musicie mnie kusić, na pewno będę! Już się zarejestrowałam :) Dla mnie najprzyjemniejsze jest właśnie to, że można osobiście spotkać się i porozmawiać z osobami, które poznało się w internecie.
Wasze stoisko było naprawdę udane. Szkoda, że nie mogłam pobyć tyle, ile chciałam. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się wyrwać na dłużej, może nawet załapię się na jakieś szkolenie :)