Nagrodę za ten film powinny otrzymać Pani w błękitnej sukni, wraz z koleżanką, która niosła pomoc. Tyle, że nie doniosła.

Osobiście tak się czasem czuję na wysokich szpilkach. Ale tylko czasem, w pozostałych przypadkach ich po prostu nie ubieram.

Pani z konewką jest moją ulubioną bohaterką. Ja się tak z konewką nie przewracam, ale pewnie dlatego, że z konewką to ja podlewam pomidory w ogródku. Nie, nie mam wtedy szpilek na nogach, raczej jakieś trampki. Powiadam Wam, trampki są bezpieczniejsze, nie podlewajcie ogródka w szpilkach.

Mam nadzieję, że Was też bawią te filmy. Inaczej się okaże, że jestem jakimś pojedynczym egzemplarzem wrednego sadysty. Dlatego czekam na potwierdzenie, że chociaż jednej osobie powyższe filmy sprawiły szeroki uśmiech na twarzy. A pozostałych, tych bardziej poważnych Czytelników, zapraszam po obiedzie, na wykrój do pobrania. Tam już nie będzie nam do śmiechu, tam będzie poważnie.