Grasz w zielone?

Zabawa polega na tym, aby polubić zielony kolor. Może być ten, proponowany na nadchodzący sezon wiosna/lato 2016. Ale umówmy się, może być zupełnie inna zieleń. W końcu nie każdemu będzie pasował taki jej odcień. Ładny, ale niezbyt  uniwersalny.

Kliknij aby powiększyć

Szyby zielone od telewizorów

Jak się wszyscy umówimy, że będziemy oglądać tylko filmy przyrodnicze o pięknej i dzikiej dżungli, to szyby będą zielone. Mogą być też deszczowo zielone. Oto mój ulubiony zielony zestaw. Takie odcienie zieleni uwielbiam, dlatego osobiście zamieniam sobie modny kolor na zielony w ten deseń. Może być nawet deszczowy. Jesienią deszcze powodują przeziębienia i katar. Ale wiosną, wiosną budzą wszystko do życia. Dlatego wiosną może padać a my uszyjemy sobie wspólnie takie ciuszki, że reszta zzielenieje z zazdrości.

Kliknij aby powiększyć

Wróćmy do śniadania na trawie. Przez chwile poczujemy się prawie jak w muzeum. Śniadanie na trawie, które kojarzy większość z nas. W porównaniu do sztuki doboru kolorów na sezonowe trendy, to to naprawdę jest coś, co wymagało od autora pewnych zdolności i umiejętności. Obrazek jest ładny. Zapewne sama technika i umiejętności artysty też należałoby docenić, ale osobiście się na tym nie znam, nie będę się wymądrzać. Ale, powiem Wam, co myślę o takiej sztuce. Mój umysł po prostu nie ogarnia takiego obrazka. Sztuka sztuką, ale to jest po prostu goła baba w lesie. Kto się ze mną zgodzi lub nie?

Kliknij aby powiększyć

Wróćmy do zielonej odzieży.

Okazuje się, że bardzo zaniedbałam zielony kolor. Mam wyjątkowo mało rzeczy w szafie, które noszą chociaż śladowe ilości tego koloru. Ani wzorków, ani guzików, ani nawet pasków. Nie mam pojęcia dlaczego. Kiedyś miałam ich dość sporo, chociażby taką oto bluzkę z kontrafałdami. Miałam też sukienkę w podobnym kolorze. Piękną, kopertową z rozkloszowanym dołem. A dziś? Dziś chyba tylko jakąś jedną zieloną dzianinową bluzkę. I sukienkę, którą już za moment przypominam. Ale to wszystko za mało, muszę sobie zaszaleć z tym kolorem. Następnym razem, podczas tkaninowych zakupów, muszę pamiętać o zielonych wzorkach chociaż.

  Kliknij aby powiększyć

Z zielonych rzeczy, które utkwiły mi głęboko w pamięci, to Jadwiga z Wesseksu. Czyli jedna z sukienek Pani Wandzi. Pani Wanda przepięknie w niej wyglądała i tak się w niej czuła. Mam nadzieję, że nadal ją nosi, bo już za momencik będzie to jej najmodniejsza sukienka.

 Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Oto moja, najprawdopodobniej jedyna, zielona rzecz w szafie. Lubię ją, chociaż czuję się w niej jak z innej epoki. Ktoś mi ostatnio napisał, że wyglądam raczej jak Merida Waleczna, no to niech ja sobie zafarbuję włosy na rudo, to pojadę na Comic-Con. Strój już mam. Trochę mi się poplamiła zaraz pod odcięciem w talii, ale krawcowe nie płaczą, krawcowe wymieniają przód i jadą dalej. Oczywiście wymana tylko na zielony. A czy Was namówiłam chociaż troszeczkę na zielony? Albo chociaż na śniadanie na trawie, zatęskniliście za piknikiem?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć