Niebieska rurka do nurkowania?

Snorkel blue to angielskojęzyczna nazwa tegoż koloru. Ależ mi ciężko czasem to rozszyfrować. Nie dość, że temat mnie przeraża, to jeszcze język obcy płata czasem figle. Ale niech im będzie, nigdy nie nurkowałam, to się nie znam. Kolor jest ładny, obejrzyjmy go sobie dokładnie.

Kliknij aby powiększyć

Geneza miłości do granatu

To, że wszystkie, jak jedna żona, jesteśmy uzależnione od materiałów, to oczywista oczywistość. Tego nie trzeba tłumaczyć, powiem więcej, z tego nie trzeba się nawet tłumaczyć. Leczenie jest więc zbędne, a przyznanie do winy to tylko formalność. Dlatego ja przyznam, że jakiś rok temu przywiozłam sobie do pracowni renderkę. A wraz z nią całego wielkiego busa dzianin. Wypchanego po brzegi do tego stopnia, że nadal z niczym się nigdzie nie mogę zmieścić. Dzianiny zakupiłam za jakiś bezcen, więc nie narzekałam na ich kolor, grubość czy fakturę. W większości to granaty. Jest ich tyle, że wystarczy mi do końca życia i jeszcze wnuki będą sobie z tego koszulki szyły. W sumie to taki posag dla potomnych, jakby nie patrzeć. A dzięki temu, że kolor granatowy będzie niesamowicie modny, to i ja będę modna jak mało kiedy. A trochę tych granatów mam, nawet już takich uszytych.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Proszę sobie nie myśleć, że granaty wykorzystuję tylko dla siebie. Oto moje granatowe dresówki, bluza z granatowego ściągacza i koszulka też z granatu. Fajnie mieć takie zapasy, człowiek może sobie bezkarnie szyć, czasem coś popsuć i wyrzucić, a czasem uszczęśliwić takiego małolata czymś malutki i słodziutkim w kolorze modnym za chwilę.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

A teraz przyznam się do czegoś strasznego. Ja się na nowo zakochałam w Panu Mietku, a dokładnie rzecz biorąc, w jego bluzce. Kto pamięta to szalone kimono? Uwielbiam w nich chodzić. Służy mi dzielnie do krzątania się tu i tam i jest mi w nim bardzo wygodnie. Granatowa sukienka to kolejny model, w którym czuję się nieco infantylnie. Szeroka, obszerna na dole, niezbyt poważna. Ale jakoś mi w niej wygodnie siedzieć przed biurkiem. A ostatnia bluzka z kontrafałdami na plecach to jakiś strzał w dychę był. No ja ją po prostu noszę z dziką przyjemnością.

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

Granatem częstuję wszystkich, którzy sobie na to jakoś zasłużą. Sukienkę w paski uszyła sobie moja najfajniejsza przyjaciółka, jak ktoś ją spotka na ulicy może ją wyściskać ode mnie, a co! Bluza z żółtą nawigacją trafiła się adminowi. A kobaltowa bluzka naszej najładniejszej modelce. Dużo tych pięknych modnych granatów na pewno wisi w Waszych szafach. Bo wisi, prawda? Będziecie też modne w nadchodzącym roku?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć