Wszystko przez to, że mi się dziś na wspomnienia zebrało. Zobaczycie więc nieco historycznych papaverowych projektów, nic nowego z obrazków, a za  to kilka nowych zwierzeń w deszczowy wieczór.  Oto pierwsza bohaterka. To była piękna jedwabna spódniczka. Z materiału, który w jednym z wrocławskich sklepików leżał schowany na samym dnie i czekał właśnie na naszą firmę. Zużyliśmy go tyle, ile było w beli, i gdyby było go więcej, to namiętnie szyłabym z niego do dziś. Był tak cudowny, iż sama sprawiłam sobie z niego kieckę na pewne andrzejki. Jakoś nie mogę jej znaleźć w szafie...   Kontrafałdy na spódniczce były urocze, do dziś żałuję, że nie sprawiłam sobie dokładnie takiej samej... już przepadło...

alt

Szantung to materiał, który mogę scharakteryzować jednym banalnym zdaniem: miłość od pierwszego wejrzenia. Gama kolorów jest tak szeroka i o tak cudownym ich natężeniu i nasyceniu, iż dla mnie mógłby nie istnieć inny materiał na suknie wieczrowe. Tkanina ta cudownie się zaprasowuje a wszelkie plisy i kontrafałdy, jak widać na zdjęciu poniżej wyglądają bardzo interesująco. W fioletowej sukience jest ich dużo i są bardzo nieregularne. Właścielka tej sukienki-bombki wygladała w niej bardzo kobieco i to nie tylko dla tego, iż Pani Marta jest piękną młodą dziewczyną.  Szantung to cudowna tkanina.

 alt

Lubię klientki, które potrafią pokazać zalotnie nieco swojego piękna.  Na kolejnej fotce widać plisowany dekolt tyłu pewnej krótkiej jedwabnej sukienki. Gołym plecom towarzyszyły mocno marszczone miseczki z przodu, co pozwoliło nam pięknie podkreślić kobiece atuty. Z tego co pamiętam, to przy tej kiecce Pani Władce coś nie poszło, ale za nic w świecie nie mogę sobie przypomnieć co było nie tak, grunt że po tej akcji już z nami nie pracuje i mamy ją z głowy. A tak na poważnie to Pani Władka to teraz nasza konkurencja, tyle że w Wołowie :) więc daleko i nieprawda, a że obiecała mi ostatnio że nas odwiedzi, to wybaczam  jej tę zdradę i jej własny mały biznesik...

alt

Czas na Wasz pierwszy projekt, który zrealizowaliśmy. Na pierwszy, który Wam pokazaliśmy, gdyż niestety zdarzyło się kiedyś tak, iż pewna klientka zapłaciła za projekt pewnej użytkowniczce i my go zrealizoawliśmy. Jednak warunek był taki, że nikt nie zobaczy sukienki na stronie :( no cóż, czasem bywa bowiem tak, że nasi projektanci nie są pełnoletni i wtedy wymagania stawiają rodzice. Ale wróćmy do naszej pierwszej spódniczki, którą zapoczątkowaliśmy współpracę z naszymi zdolnymi internetowymi projektantkami.

alt

Kolejny etap to pliso-falbanki. Jestem bardzo przywiązana do czerwonej bluzki poniżej. Jakoś tak sentymentalnie do niej podchodzę, jest to bowiem taka przełomowa rzecz w mojej przygodzie z projektowaniem. Taka pierwsza rzecz stworzona przeze mnie po zdjęciu pewnej kuli u nogi.  Pewnie zawsze będę ją oraz to zdjęcie tak bardzo lubiała. Zdjęcie zostało wykonane przez Wiolę, którą poznałam na studiach a po latach okazało się, że ma również talent do zdjęć. Spódniczka obok nie znalazła się tutaj przypadkiem. Nie wiem jak wyobraża sobie te falbanki różowalala, ale dla mnie są one właśnie takimi falbanko-plisami jak w czerwonej bluzce i jakoś mi razem pasują w tym wierszu.

 altalt

Prawie na koniec takie pomieszanie kontrafałd i plis w jednym, czyli wariacje na ich temat. Spódniczka Carmen90. Przy tym muszę zaznaczyć, że dwa projekty Carmen w jednym artykule nie oznaczają jakiegoś przywiązania do tej internautki, szczególnie że ostatnio nas zaniedbuje. Zaszyła się w szkolnej ławie i o nas zapomniała. Mam nadzieję, że czasem tu zagląda i przeczyta moje żale ;) i coś naskrobie gdzieś na stronie ;)  Druga spódniczka to dzieło BeatyN, ona dzielnie nam towarzyszy i nie porzuca jak wspomniana Carmen :P a spódniczka ma plisy na dole i jak na mój gust, ślicznie pozaszywane plisy po całej długości. Całkiem ciekawie.

altalt

Jeśli już przy kontrafałdach jesteśmy, to muszę przyznać, że to jest moja ulubienica w Waszym wykonaniu. Nie wiem jak ten płaszczyk mógł mi wcześniej umknąć. Coś mi się wydaje, że ja muszę przejrzeć Wasze projekty, bo tam się czai dużo niedocenionych i niesłusznie zapomnianych śliczności. I to jest właśńie dobry przykład.

alt

A czy Wy macie jakieś swoje ulubione plisy i kontrafałdy. A może ja przeoczyłam jakieś fajne projekty z tymi elementami, które do nas przesłaliście. Może macie też inne typy niesłusznie zapomnianych projektów. Przejrzę, obejrzę i zatrzymam się na chwile nad tymi, które wskażecie. Może coś da się zrobić z tymi najlepszymi?

Komentarze

carmen90
#10 carmen90 2009-10-30 12:14
za duza konkurencja sie zrobiła ;-)
papavero
#9 papavero 2009-10-30 11:46
no wiesz, konkurs nie będzie trwał wiecznie :-) zostało jeszcze tylko kilka chwil na dodanie prac :-)
carmen90
#8 carmen90 2009-10-30 11:16
to była prowokacja! i słusznie. mam już 4 projekty. tylko czekają na pędzelek i farby ;-)
papavero
#7 papavero 2009-10-29 21:44
no cóż, jeśli chcesz sobie zrobić tę krzywdę, to na własną odpowiedzialność, ja nie chcę mieć z tym nic wspólnego :P a tak na poważnie to mi się też taka śni i dla takiej mogłabym przejść na dietę ;-)
Katie27
#6 Katie27 2009-10-29 21:42
niedołój mnie bo jóż zaczełam szukać materiału ;-)
papavero
#5 papavero 2009-10-29 20:51
to było zaczepnie ;-)
carmen90
#4 carmen90 2009-10-29 19:04
a ja się chyba pogniewam....zaglądam na stronę codziennie ;p tylko czasu na projekty mało bo szkoła jednak jest wymagająca a nie mogę chwalić się tym co już zrobiłam. ale projektów jest mnóstwo. mam już sześć kolekcji. i także upodobanie do plisek i kontrafałdek.
rozowalala
#3 rozowalala 2009-10-29 19:04
Dokladnie tak sobie wyobrazam moje pliso-falbanki;-)
Irra
#2 Irra 2009-10-29 17:48
no jeszcze ta spódnica autorstwa Lenny :D : //papavero.pl/coppermine/displayimage.php?album=13&pos=13
Irra
#1 Irra 2009-10-29 17:40
Na pewno trzeba wspomnieć taką sukienkę jak:

Album: Konkurs Zaprojektuj sama - edycja IV, pozycja 11, sukienka użytkowniczki magda magda ( )

I właśnie się kapnęłam, że nie wysłałam nigdy jednej sukienki plisowanej..... :P