Zaczynamy od razu bez przydługich wstępów. Po prawej stronie widoczny jest szablon, po lewej rozpoczęte już modelowanie przestrzenne. Dlaczego pokusiłam się o termin modelowania przestrzennego do tego konkretnego miejsca? Otóż na szablonie narysowałam dwie zaszewki. A my z nich mamy wyczarować zakładki, które będą wizualnie nam się podobały. Tak po prostu. My tam sobie musimy poskładać uroczy obrazek. Najlepiej na manekinie. Dlatego właśnie ośmielam się twierdzić, że to jest drobny przedsmak modelowania przestrzennego. Mamy cały przód bluzki, ale na manekinie zostawiamy sobie ogromne pole do popisu. Zobaczcie jak to po kolei wyglądało.

Na początek złożona została mniejsza zakładka. Zobaczcie, że nie została złożona na raz. Ułożyłam sobie z niej taki cudak, jaki mi się po prostu podobał. Wyginałam ją na manekinie dobrych kilka chwil. Wyginałam ją w jedną i drugą stronę, składałam mniejsze i większe ozdobniki. Cały czas zajmując się tylko tą jedną, którą wskazuje nam czerwona strzałka. Gdy już mi się podobało, zostawiłam ją w spokoju.

  Kliknij aby powiększyć

Następnym krokiem było złożenie tej wielkiej zakładki. Zielona strzałka wskazuje dokładnie ten zapas złożony w prawą stronę. Przykryłam nią tylko tyle poprzednich zakładek, ile mi się podobało. Zauważcie, że przez to został mi kawałek nie wiadomo do czego. Ten kawałek pokazuje nam różowa strzałka.

  Kliknij aby powiększyć

Ten kawałek wskazany przez różową strzałkę jest zbędny, mogłabym go uciąć. Ale wolę z nim zrobić coś zupełnie innego, wolę go po prostu schować. Abyście mogli zobaczyć gdzie go schowałam, musimy zajrzeć na lewą stronę bluzki. Dlatego w tej chwili zdejmuję bluzkę z manekina, i zakładam ją na lewą stronę.

  Kliknij aby powiększyć

Oto bluzka na lewej stronie. Właśnie dlatego patrzymy na drugie ramię naszej bezgłowej modelki. Na pierwszym zdjęciu na różowo widać ten niepotrzebny kawałek. Nie chcę go ucinać. Musiałabym go pod spodem zabezpieczać, obrzucać i kombinować. Dlatego po prostu go zaginam na ramię. Ten moment wskazany jest zieloną strzałką na drugim zdjęciu.

  Kliknij aby powiększyć

Po poskładaniu mocuję wszystkie zakładki, aby mi się nie rozsypały. Czerwona strzałka wskazuje nadmiar materiału, który pojawił się ponad ramieniem.

  Kliknij aby powiększyć

Ten zapas nad ramieniem po prostu ucinam. Oczywiście robię to, gdy już jestem pewna, że jestem zadowolona z zakładek. Możecie to zrobić po pierwszej przymiarce bluzki.

  Kliknij aby powiększyć

Po odcięciu niepotrzebnych skrawków modelowanie przestrzenne tego ozdobnika mogę uznać za zakończone. Zakładki są idealne a ja jestem dumna z siebie, że mogłam pomodelować nie tylko na płasko, ale również przestrzennie. Sami zobaczycie, jakie to przyjemne, gdy tylko uszyjecie Niepokorną Judytę. Model 0738

Kliknij aby powiększyć

A na koniec wyznanie grzechów. Jestem czasem zbyt pewna siebie. Przygotowałam Judytę bez mrugnięcia okiem i uszyłam ją na gotowca. Bez jakiejkolwiek przymiarki. Bez ani jednej. Moja modelka zmieściła się w nią oczywiście, bo musiała. Ale jak ją ubrałam, od razu wiedziałam, że nieco przesadziłam z luzami. Ach, tak wyszło. Oczywiście Wy tego błędu nie znajdziecie na szablonach, został on poprawiony. Ale ten mój błąd posłuży nam teraz do sprawdzenia, jak za mały luz wpływa na ten konkretny model. Oto zdjęcia, które już widzieliście. Na pierwszym bluzka uszyta z nieco za małym luzem. Czy widzicie, co dzieje się na biuście? Jest dość ciasno, przez co zakładki nie układają się swobodnie. Na drugim zdjęciu poszerzona bluzka. Poprawiony model otrzymał dodatkowy niewielki luz, który pozwolił zakładkom układać się swobodnie. Czy takie moje przyznanie się do grzechu pozwoli Wam wybrać rozmiar bluzki? Czy widzicie, dlaczego nie warto szyć jej zbyt małej. Lepiej nie wybierać mniejszego rozmiaru, bo się zmieścimy. Nawet, jeśli uszyjemy z elastycznej tkaniny, gdyż efekt będzie analogiczny.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć