Stopniowanie.

Ta część to jedynie przypomnienie. Mówiąc najprościej, stopniowanie to zmiana rozmiaru szablonu odzieżowego. Jeśli ktoś ma ochotę poczytać o samym stopniowaniu, gorąco polecam cały dział poświęcony tej czynności, który znajduje się tutaj: papavero.pl/search?catid=99. A jeśli ktoś ma ochotę przeczytać tylko tą część, która w prosty i przejrzysty sposób wyjaśnia czym jest stopniowanie, zapraszam do przeczytania artykułu Stopniowanie odzieży czyli jak zmienić rozmiar wykroju. Po tej lekturze stopniowanie nie będzie Wam obce. A jeśli komu będzie brakowało wiedzy technicznej, polecamy książkę Pana Ryszarda Kowalczyka, Atropometria stopniowanie szablonów odzieżowych. Jest to taka pozycja, do której człowiek wraca wielokrotnie i zawsze zrozumie kolejny kawałek. Trudna, ciężka w przeczytaniu, ale zapewniam, że bardzo mądra. Ja do niej dość długo dorastałam. Tutaj można o niej poczytać Najważniejsze książki krawieckie

Kliknij aby powiększyć

Skalowanie.

I tu rozpoczynamy pewną opowieść, o kombinowaniu. Przeczytałam wiele opinii o tym, jak zmienić rozmiar szablonu. Pierwszym z podobno magicznych sposobów było skalowanie, czyli wydrukowanie nieco większego lub mniejszego obrazka. Poniżej widzimy bluzę w rozmiarze 42-174 (czarne linie). Na czerwono szablon powiększony o 10%. Zauważcie, co dzieje się przy takiej operacji. Szablon nie tylko się poszerza, ale również się wydłuża. Powiększa i pogłębia się dziura na dekolt, zwiększają się wysokości główki i paszek. Wszystkie linie będą do siebie pasowały, długości boków, główka do paszki, długości ramion. Jest tylko jeden mały, aczkolwiek bardzo istotny szczegół. Ludzie nie rosną proporcjonalnie. Gdy tyjemy nie wydłużają nam się ramiona, nie zmienia się wzrost i inne wysokości na ciele.  Przy skalowaniu dekolt zostaje powiększony o zupełnie inną wartość, niż przy stopniowaniu. Skalowanie nie jest stopniowaniem i przestrzegam Was przed korzystaniem z tej metody. Nie jest dobra, chociaż rzeczywiście możecie trafić na modele, w których błędy nie doprowadzą Was do płaczu.

Kliknij aby powiększyć

Oszukiwanie.

A to najfajniejszy kwiatek, jaki znajduję niemal wszędzie. Rozmowa zazwyczaj wygląda tak:

"-Szył ktoś z tego szablonu/tej firmy, jak rozmiarówka, pasuje czy trzeba brać większy/mniejszy rozmiar?

-Wszystko pasuje, tylko wycinaj bez dodatków na szwy, to będzie super. Na mnie/moje dziecko/mojego psa/sąsiadkę lub zębową wróżkę pasuje właśnie tak.

-Super, to nie dodam dodatków na szew."

Za pierwszym razem nie wierzyłam, że ktoś na to wpadł. Za drugim razem zdziwiłam się, że to nie jest pojedyncza wpadka. Za każdym kolejnym utwierdzałam się w poglądzie, że po prostu lubicie utrudniać sobie życie. I ja Wam poniżej pokażę, dlaczego tak robić nie wolno. Dlaczego zmiana rozmiaru poprzez wycięcie z materiału na podstawie szablonu bez dodatków nie jest dobra. Oto nasz przykładowy prosty szablon. Bluza z rękawem. Model jest tak prosty, że niespodzianek czeka na nas mało. Czym bardziej skomplikowane cięcia,  czym trudniejszy model, tym popsuje się bardziej. Ale zerknijmy na ten prosty przykład.

Kliknij aby powiększyć

Zmierzmy długość główki rękawa. Ma dokładnie 48,08 cm (w tabeli pod obrazkiem wartość z "+"). Paszka ma dokładnie tą samą długość (w tabeli pod obrazkiem wartości z "-"). Różnica pomiędzy paszką a główką rękawa wynosi dokładnie 0cm (kolumna "subtotal"). W bluzie uszytej z dzianiny główka nie musi być wdawana. To oznacza, że jej długość powinna być właśnie taka sama, jak długość paszki. Czyli wszystko jest OK.

Kliknij aby powiększyć

Usuwam dodatki na szwy. W końcu sprawdzamy, co nas czeka, gdy zastosujemy się do złotej internetowej rady.

Kliknij aby powiększyć

Oczywiście nie da się szyć bez dodatków na szwy. Ta złota rada po prostu zakłada, że szyjąc zawęzimy trochę formę. A tak naprawdę zabierzemy kawałek formy robiąc w tej części dodatki na szwy. Dlatego ja, na rysunku poniżej, dorysowałam linię wewnątrz naszej formy.

Kliknij aby powiększyć

Szybkim skrótem klawiszowym powyższy obrazek zamieniam na taki, który dodatki na szwy ma dookoła formy. Nic się tutaj nie stało. Po prostu przełączyłam sobie widok tak, aby móc zmierzyć wewnętrzne linie, które będą teraz naszymi liniami szycia. I co się dzieje? Jak się zmieniła sytuacja w naszej tabelce? Z minusem mieliśmy paszki, czyli główka rękawa jest teraz o 1,8 cm za krótka. No to to jest spory problem. Aby wszyć ten rękaw do paszki, trzeba byłoby wdać... paszkę. To co Wy na to?

Kliknij aby powiększyć

Przy tym oszustwie, zmieniła się wysokość główki oraz wysokość paszek. Spójrzmy najpierw na paszki. Zsumowałam tutaj wysokość paszki przodu i tyłu przed korektą (z "+") oraz wysokość po korekcie (z "-"). W kolumnie "Subtotal" widoczna jest różnica pomiędzy szablonem przed a po korektą. Czyli wysokości paszek zmieniły się tylko o 0,04cm. Niewiele. To taki niezauważalny wręcz szczegół. Gdybyśmy spojrzeli tylko na ten wymiar, bylibyśmy dumni z siebie i z nowo odkrytej złotej zasady. Zerknijmy więc dalej.

Kliknij aby powiększyć

Patrzymy na rękawy. Po lewej rękaw przed korektą, po prawej po korekcie. Zauważcie, że wysokość główki zmieniła się o 0,4 cm. Przypominam, że wysokość paszki nie uległa zmianie. A te wartości są w pewien sposób skorelowane ze sobą. Zmieniając wysokość główki należy się zastanowić nad wysokością paszki. To nie może być zmiana przypadkowa. Wniosek z tego taki, że taka zmiana wprowadza nam tutaj niechcianą niespodziankę.

Kliknij aby powiększyć

 Wnioski

Stopniowanie nie jest bardzo trudne, można się tego nauczyć. Skalowanie nie jest poprawną metodą, chociaż nie wprowadza błędów, które zauważycie podczas procesu zszywania. Natomiast opisane oszustwo to zło wcielone. Zmieniają się stosunki krzywych, które mają do siebie pasować w jakiś ustalony sposób. Wymienione powyżej przypadki to tylko nieliczne w morzu błędów, które w ten sposób wprowadza owa nic nie warta złota reguła. Jest ona zła, bezużyteczna, głupia i niewarta stosowania. Niech Was nie kusi takie oszukiwanie, bo prędzej czy później zemści się na Was okrutnie. A gdy ktoś Was będzie do takiego oszukiwania namawiał. proszę podeślijcie mu link do tego artykułu. Komentarze biorę na klatę ani trochę się ich nie boję. Jeśli przestrzec zdołam chociaż jedną osobę, przed takimi czarami, to będę dumna z tej lekcji konstrukcji. Miłego szycia kochnani!