Nie. Wzięłam się za tapicerkę jedynego mebla, jaki zostawiłam w rodzinnym domu. Wszystko inne wyjechało na śmietnik. Zostawiłam tylko dwa takie fotele, na których w dzieciństwie kręciliśmy się z bratem jak na karuzeli. I przyszedł czas, aby powolutku się nimi zająć. Na razie go tylko wybebeszyłam i nie mogę się zdecydować, jaki mam mieć kolor
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.