Live from Lodz: pomiędzy zagniataniem śląskich, wstawieniem rosołu a przyrządzaniem kaczki w pomarańczach powstaje pośpieszna sukienka. Czy się uda? Czy zdąży? Dowiecie się jeszcze dziś:)
Wyliczyć można, ale nie zawsze jest tak jak się zaplanuje. Ja wczoraj szyłam małżowi stroj, plan był taki, że chłopaki idą spać a ja opanowuje cały salon że szczególnym uwzględnieniem podłogi do wykrojenia elementów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że młody miał inny plan i zamiast iść spać planowo, tym razem zasnął dwie godziny później.
Oczywiście. Dziewczyna da radę, tatusiek zaraz wlozy szablon z materiałem do swojej magicznej szafy - sukienka sama się uszyje. A co do jedzenia, pewnie też ma jakąś zaczarowana kuchenkę i piec, co to same gotują i pieką, a tatusiek może w tym czasie odpocząć i popatrzeć jak piękna żonka gania po domu uwijajac się ze wszystkim by dla każdego przygotować coś miłego o czy marzył skrycie, albo na co właśnie ma smaka.
Normalnie jakbyś tu była. Dobrze, że dzieci mam to pilota szukać nie muszę:)
Oczywiście. Dziewczyna da radę, tatusiek zaraz wlozy szablon z materiałem do swojej magicznej szafy - sukienka sama się uszyje. A co do jedzenia, pewnie też ma jakąś zaczarowana kuchenkę i piec, co to same gotują i pieką, a tatusiek może w tym czasie odpocząć i popatrzeć jak piękna żonka gania po domu uwijajac się ze wszystkim by dla każdego przygotować coś miłego o czy marzył skrycie, albo na co właśnie ma smaka.
Komentarze
A kto by wam wtedy relację zdawał?
No właśnie wyliczone było w wszystko poza sukienką:) Ale ja też wierzę, że da radę:)
Normalnie jakbyś tu była. Dobrze, że dzieci mam to pilota szukać nie muszę:)
Chcecie dalszą relację z powstawania pośpiesznej?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.