Mąż ma dobre serce, chociaż twierdzi, że jako prawdziwy facet kocha tylko naszego psa, a koty to są moje Tyle, że to on je wozi do weterynarza i dokupuje żarcie (bo była okazja ). Ale jemu chodzi o odpowiedzialne podejście do zwierzaków: bo musi być dobra karma, szczepienia, odrobaczanie, odkleszczanie, sterylizacja itp. A to kosztuje... a w razie wypadku (moje koty są swobodnie wychodzące) to każda wizyta u weterynarza to też kasa.
To prawda, znam ten ból W zeszłym roku jak jeden dostał kociego kataru(bo 3 też są wychodzące) to zaraził resztę i przez miesiąc prawie dzień w dzień byłam u weta Dobrze, że mój wet daje mi rabat bo wie ile mam tych przybłędasów poza tym to super ludzie z sercem do zwierzaków a nie tacy co to chcą się nachapać za wszelką cenę
Mąż ma dobre serce, chociaż twierdzi, że jako prawdziwy facet kocha tylko naszego psa, a koty to są moje Tyle, że to on je wozi do weterynarza i dokupuje żarcie (bo była okazja ). Ale jemu chodzi o odpowiedzialne podejście do zwierzaków: bo musi być dobra karma, szczepienia, odrobaczanie, odkleszczanie, sterylizacja itp. A to kosztuje... a w razie wypadku (moje koty są swobodnie wychodzące) to każda wizyta u weterynarza to też kasa.
Śliczne maleństwa sama mam 3 przybłąkane szaraki, więc mam do takich sentyment; niestety mąż mi zapowiedział, że jeszcze jeden kot i on się wyprowadzi z domu Szkoda się męża pozbywać na zimę, bo ktoś musi w piecu palić
Mój też tak mówił A jakiej treści esemesa dostałam na drugi dzień : "Kochanie jak tam kociaki? " I takie to ich gadanie Tylko udają groźnych a w głębi duszy też mają miękkie serducha
Od poniedziałku ilość moich kotów wzrosła o te dwa słodziaki. Ktoś(nie będę się brzydko wyrażać) podrzucił nam te dwa maluchy do ogrodu. Nie potrafię zrozumieć takich ludzi którzy bezmyślnie pozwalają na rozmnażanie a potem pozostawiają na pastwę losu takie bezbronne maleństwa Szukam dla nich domu ale na razie bez odzewu i coś czuję, że teraz zamiast 5 będę miała 7
Dokładnie to samo mnie spotkało, tylko trzy tygodnie temu i na drugim końcu Polski. Ludzie są nieodpowiedzialni; chociaż z drugiej strony moja siostra mi tłumaczyła, że podrzucili kociaczki nie o przypadkowego ogrodu, tylko mojego i mam traktować to jako misję ratunkową:) Ale wykarmić i opiekować się sześcioma kociakami to już wyzwanie. Martwię się, bo znaleźć dobry dom dla kotków to nie tak hop siup.
Od poniedziałku ilość moich kotów wzrosła o te dwa słodziaki. Ktoś(nie będę się brzydko wyrażać) podrzucił nam te dwa maluchy do ogrodu. Nie potrafię zrozumieć takich ludzi którzy bezmyślnie pozwalają na rozmnażanie a potem pozostawiają na pastwę losu takie bezbronne maleństwa Szukam dla nich domu ale na razie bez odzewu i coś czuję, że teraz zamiast 5 będę miała 7
Jak to fajnie ze sa takie cudowne osoby na swiecie co przygarna kocie pzrybledy.
Od poniedziałku ilość moich kotów wzrosła o te dwa słodziaki. Ktoś(nie będę się brzydko wyrażać) podrzucił nam te dwa maluchy do ogrodu. Nie potrafię zrozumieć takich ludzi którzy bezmyślnie pozwalają na rozmnażanie a potem pozostawiają na pastwę losu takie bezbronne maleństwa Szukam dla nich domu ale na razie bez odzewu i coś czuję, że teraz zamiast 5 będę miała 7
Słodziaki Szukaj dla nich domu szybko bo jak się przyzwyczaisz to ich nikomu nie oddasz Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak postępują ze zwierzętami. Sterylizację można przecież wykonać bezpłatnie i mieć problem z głowy.
Śliczne maleństwa sama mam 3 przybłąkane szaraki, więc mam do takich sentyment; niestety mąż mi zapowiedział, że jeszcze jeden kot i on się wyprowadzi z domu Szkoda się męża pozbywać na zimę, bo ktoś musi w piecu palić
Od poniedziałku ilość moich kotów wzrosła o te dwa słodziaki. Ktoś(nie będę się brzydko wyrażać) podrzucił nam te dwa maluchy do ogrodu. Nie potrafię zrozumieć takich ludzi którzy bezmyślnie pozwalają na rozmnażanie a potem pozostawiają na pastwę losu takie bezbronne maleństwa Szukam dla nich domu ale na razie bez odzewu i coś czuję, że teraz zamiast 5 będę miała 7
Komentarze
To prawda, znam ten ból W zeszłym roku jak jeden dostał kociego kataru(bo 3 też są wychodzące) to zaraził resztę i przez miesiąc prawie dzień w dzień byłam u weta Dobrze, że mój wet daje mi rabat bo wie ile mam tych przybłędasów poza tym to super ludzie z sercem do zwierzaków a nie tacy co to chcą się nachapać za wszelką cenę
Mój też tak mówił A jakiej treści esemesa dostałam na drugi dzień : "Kochanie jak tam kociaki? " I takie to ich gadanie Tylko udają groźnych a w głębi duszy też mają miękkie serducha
Myślę, że to zależy od gminy. Im biedniej, tym gorzej. A jesienią schroniska pękają w szwach:(
Dokładnie to samo mnie spotkało, tylko trzy tygodnie temu i na drugim końcu Polski. Ludzie są nieodpowiedzialni; chociaż z drugiej strony moja siostra mi tłumaczyła, że podrzucili kociaczki nie o przypadkowego ogrodu, tylko mojego i mam traktować to jako misję ratunkową:) Ale wykarmić i opiekować się sześcioma kociakami to już wyzwanie. Martwię się, bo znaleźć dobry dom dla kotków to nie tak hop siup.
Jak to fajnie ze sa takie cudowne osoby na swiecie co przygarna kocie pzrybledy.
Słodziaki
Szukaj dla nich domu szybko bo jak się przyzwyczaisz to ich nikomu nie oddasz
Nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie tak postępują ze zwierzętami. Sterylizację można przecież wykonać bezpłatnie i mieć problem z głowy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.