Ponacinałam, ale chyba za rzadko. No i muszę przeprasować bardziej gorącym żelazkiem. A ja do wypychania wzięłam co było pod ręką, kredkę ołówkową, pałeczki leżały za daleko Dobry pomysł. Za bardzo przy dzieciach się spieszę z tym szyciem. Jak jest w miarę spokojnie to szyję jak zwariowana i nie uważam na szczegóły, mój błąd.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.