- Kategoria: Nieco o nas
- Opublikowano: 13 styczeń 2020
Nowy rok to kolejny rok na nasze krawieckie plany. Ja zdradzę swoje a w komentarzach czekam na Wasze zwierzenia. Te mniejsze i te większe. Bo pamiętajcie, wymówione na głos czasem łatwiej zrealizować. Wiem coś o tym!
Słów kilka o roku poprzednim
2019 był szalonym rokiem. Pełnym pracy, nowych niesamowitych znajomości, nowych doświadczeń i całkiem niespodziewanych wyzwań. Części z nich stawiłam czoło i dałam radę. Z innymi poradziłam sobie znacznie gorzej. Ale dały mi ogrom doświadczenia i wiary w to, że wybrałam w moim życiu coś, co kocham. I chociaż czasem bywa ciężko, to wiem, że dam radę. A już na pewno mam ochotę dać radę coraz to nowym wyzwaniom. 2019 rok pokazał mi, że moją koniczynką szczęścia są książki. Zarówno pierwsza, która wyjeżdżała do Was przez cały 2019 rok. Jak i druga, której popularność pozytywnie zaskakuje mnie każdego dnia. Za to dziękuję bardzo wszystkim moim Czytelnikom. To wy sprawiliście, że rok 2019 był taki ekscytujący.
Przerwa, długa przerwa!
Och pozwoliłam odpocząć moim myślom. Pozbierałam je na nowo i wracam do żywych. Musicie wiedzieć, że ubiegły rok trochę mnie zdeptał fizycznie. Ogrom niesamowitych obowiązków, wrażeń i zajęć spowodowało, że niemal miesiąc nie odzywałam się do świata. Ta przerwa pozwoliła mi poukładać sobie wszystko do nowego porządku. Takiego, który będzie mnie obowiązywał w 2020 roku.
A teraz plany na 2020!
Dokładnie o planach będę opowiadać każdego tygodnia. Każdego tygodnia pokażę Wam coś nowego. Opowiem o Lizbonie, Luśce, nowej książce... o wielu innych rzeczach, które dziać się będą w tym roku. Niektóre z nich są już niemal gotowe, jak np. Lizbona, czyli pierwsza papaverowa gazeta, lub Luśka, która już nas wita zza rogu. Niektóre są szczegółowo zaplanowane, jak np. pewien kurs niespodzianka dla pewnej grupy Czytelników, którym się należał a którzy zdecydowali się na niego przyjechać, gdy go zaproponowałam. A inne są w fazie marzeń do zrealizowania lub dokończenia (oj niestety mam kilka bardzo zaległych). Ten rok będzie jednak zupełnie inny dla mnie. A to za sprawą pewnego nawyku, którego uczyłam się w roku poprzednim. Oto moje postanowienie, które dotyczyć będzie większości moich tegorocznych planów.
Chociaż jestem matematykiem, to pracuję jak artysta. W artystycznym chaosie, niedoczasie i nawale wszystkiego na raz do zrobienia. W tamtym roku uczyłam się nowej organizacji pracy, która chociaż jeszcze nie jest doskonała w moim wydaniu, to już zaczęłam ją kochać. Pozwala mi ona spokojnie wykonywać swoje obowiązki, załatwiać rzeczy pilne i na teraz a jednocześnie zagospodarowuje czas na rzeczy twórcze i najważniejsze dla mnie na świecie. Pozwala artystycznej wolnej duszy bawić się swoją pracą za sprawą planowania. Tak tak moi drodzy, każdy kiedyś dochodzi do tego punktu, iż najprostsze rzeczy są najważniejsze w życiu. I tak odkryłam, że wielka tabelka z zapisanymi sprawami do załatwienia uwalnia mnie od połowy stresu. I to jest właśnie moje postanowienie na nowy rok. Planować rozsądnie i realizować kolejne ważne rzeczy. I mam nadzieję, że dzięki temu w tym roku będę mogła nadrobić zaległości, wykonać bieżące zadania i stworzyć kolejne rzeczy, z których będę mogła być dumna.
A jakie są Twoje noworoczne postanowienia?
Moje to lepsza organizacja, a jakie są Twoje postanowienia na ten rok? Może masz zamiar nauczyć się czegoś nowego. Albo podnieść poziom swojej wiedzy w czymś, co już nieco znasz? A może będziesz podróżować, tańczyć, śpiewać, "biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu, w ruchu wypoczywać"? Daj znać, co sprawi Ci radość w roku 2020!
Komentarze
Fajnie, że wróciłaś.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.