- Kategoria: Szycie jest proste
- Opublikowano: 27 kwiecień 2016
Opowiem Wam coś, co absolutnie nie ma związku z dzisiejszym artykułem. Ale co tam, każdy z nas ma jakąś szczotkę za sobą, której nigdy nie zapomni. Ja po prostu kiedyś przed swoją stchórzyłam i uciekłam. Tak dosłownie. Postanowiłam zapisać się na zajęcia do Pana W. Szczotki, a ten postraszył na pierwszych zajęciach, że będzie trudno, ciężko i nie do przejścia na egzaminach. I ja się głupia dałam wystraszyć i uciekłam. Żałuję tego do dziś. Ale właśnie ten fakt skłonił mnie do tego, aby recenzentem mojej pracy magisterskiej uczynić kogoś, kto był największym postrachem mojego roku. I wiecie co, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Mój był jeszcze straszniejszy. Ale jak głosi mądre przysłowie, co nas nie zabije to nas nie zabije. I już. A teraz przechodzimy do pięknej szczotki.
Decoupage na drewnie
Potrzebujemy:
- „coś” drewnianego – tu zostały użyte drewniana szczotka do włosów i lusterko w drewnianej oprawie
- farba akrylowa
- klej do decoupage – tu został użyty klej z werniksem
- lakier akrylowy
- serwetka z kolorowym motywem
- miękkie płaskie pędzle
Wszystko przygotowane? To do pracy!
Drewno, jeśli jest surowe nie ma konieczności traktowania go papierem ściernym, jeśli natomiast jeśli mamy drewno „z odzysku” – było wcześniej lakierowane, ścieramy lakier w miarę możliwości do samego „gołego” drewna. Moje drewienka nie były wcześniej lakierowane, więc mogę przystąpić do malowania.
Ja zaplanowałam sobie, że zrobię słodki różowy komplecik dla małej damy, stąd też taki wybór koloru. Generalnie, wykonując prace techniką decoupage wybieramy najpierw wzór, który chcemy wykorzystać do zdobienia określonego przedmiotu i raczej kolor tła dobieramy do oryginalnego tła wzoru z serwetki, wówczas po przyklejeniu będzie wyglądał bardziej „naturalnie”. Po pomalowaniu przedmiotów na żądany kolor odkładamy je do wyschnięcia farby. W tym czasie możemy przygotować wzór, który będziemy naklejać.
Teraz zajmiemy się serwetką. Ja zaplanowałam, że wykorzystam z niej popiersia tych pięknych księżniczek. Tym razem, ze względu na to, że wybrałam do nich różowe tło, wytnę je po konturach. Gdybym wybrała tło błękitne i na taki kolor pomalowała drewienka, mogłabym „wyszarpać” wybrany motyw z serwetki.
Gotowy obrazek, który będę przyklejać. Ale zanim przystąpimy do klejenia, konieczne jest rozwarstwienie serwetki. Przyklejać będziemy tylko pierwszą, kolorową warstwę.
Przykładam obrazki do zdobionego przedmiotu, by ustalić, w którym miejscu będę przyklejać wzór.
Czas na klejenie. Ja używam kleju z werniksem, czyli takiego, którego będę mogła później użyć również jako lakieru.
Kleimy „przez serwetkę”, czyli smarujemy klejem wierzch obrazka.
„Malujemy” klejem ruchami pędzlem od środka obrazka do jego brzegów starając się wypchnąć spod obrazka wszelkie pęcherzyki powietrza. Warto nabrać na pędzel trochę więcej kleju, by nie porwać obrazka. Klej dodatkowo „usztywnia” serwetkę i ją zabezpiecza.
Ponieważ używałam kleju z werniksem, czyli taki klej z lakierem 2 w 1, pomalowałam nim całe drewienka, a po wyschnięciu całości nałożyłam dodatkowo kolejne 2 warstwy (oczywiście po pomalowaniu każdej warstwy należy odczekać aż dobrze wyschnie i dopiero nakładamy kolejną). Jeśli używaliśmy samego kleju, po wyschnięciu należy nałożyć na całość pomalowanego przedmiotu kilka warstw lakieru akrylowego.
Powyżej widzimy winowajcę z Krawieckiej Czarnej Listy.
Komentarze
Ją zaczynając studia też słyszałam takie różne straszne rzeczy o jednym z wykładowców, że można byłoby pomyśleć, że co najmniej połyka studentów. Kiedy wypadło, że musiałam mieć z nim zajęcia, okazało się,że on jest poprostu wymagający, ale sprawiedliwy. Wybrałam potem zajęcia fakultatywne z nim i dzięki niemu poszlam i skonczyłam kolejne studia (właśnie z jego specjalności -ale nie u niego). Do tej pory mamy kontakt i można powiedzieć, że jest między nami swoista nić przyjaźni.
Właśnie słyszałam, że był fajny. Dlatego właśnie wiem, że dałam się nabrać i przestraszyć i żałuję. A Pana Grzebienia nie znam, nie kojarzę takiego nazwiska. Albo za młody, albo ja za stara lub na odwrót.
Tak jakby... Nawet dwa wzory w maczki, trochę w słoneczniki i oliwki i oczywiście bluszcze do dokończenia naklejania na skrzynię.
No to jakby tak cała hurtownia serwetek.
Oj to musisz kupić całą paczkę, a resztę odsprzedać koleżankom na Gendo
A ja ostatnio widziałam całkiem fajne serwetki w motylki na białym tle, były tylko w wersji paczkowanej.
Dzisiaj wieczorem startuje. Mam wszystko co potrzeba, wiec nie ma wymowki. Serwetki nie do konca takie, jakie sobie wymarzylam ( ciezko jest znalezc cos fajnego co nie jest na sztuki sprzedawane). Wiec niech Lefcio juz zawczasu szykuje kolejnego tutka
No i teraz Katkos będzie odpowiedzialna za brak kolejnych artykułów Lefcia
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.