Aż trudno uwierzyć, że to już minął rok od początku mojej przygody z szyciem i z papavero. Wciąż się uczę, więc pamiętajcie, że ten artykuł opowiada o tym, jak ja uszyłam tę szmizjerkę. Nie oznacza to, że wszystko będzie tu bezbłędnie opisane a kolejność jedyna możliwa. Wy możecie uszyć ją tak, jak czujecie. A czujne koleżanki, z większym stażem, mam nadzieję, że napiszą, co mogłam zrobić lepiej lub po prostu inaczej.

Z czasem staję się coraz pewniejsza swoich umiejętności i szyję już nie tylko z materiałów zdobytych możliwie tanio, ale i z takich które mi się po prostu podobają.

Uczmy się nie tylko na własnych błędach. Jeżeli korzystacie z nowego wykroju, którego nikt jeszcze nie użył, wykrój posiada nietypowe cięcia, a dodatkowo chcecie użyć wysoko gatunkowego materiału - Wykonajcie przeszycie próbne! Chociażby ze starego prześcieradła. Pomyłka może się zdarzyć tak samo nam, jak i konstruktorowi, i to na wielu etapach pracy.

Zaczynam oczywiście od sklejenia wykroju. Technika dowolna. Już kiedyś pisałam, że to mój ulubiony moment, no może oprócz ostatecznej przymiarki, gdy już wszystko gotowe. Ja wycinam elementy z kolejnych kartek i od razu je sklejam, ale każdy może robić to po swojemu. Więcej informacji na ten temat możesz znaleźć tu: https://papavero.pl/article?id=946.

Kliknij aby powiększyć

Gdy wykrój już gotowy, materiał wybrany to nie zostaje nic innego jak wyciąć z materiału odpowiednie elementy. Pomocny może być miękki koc lub kawałek filcu podłożony pod materiał. Chodzi o to, żeby szpilki, którymi przypniemy wykrój do materiału, miały się w co wbić. Więcej info tu: https://papavero.pl/szycie-jest-proste/342-sto-do-krojenia i https://papavero.pl/szycie-jest-proste/1362-wycinamy-elementy-z-tkaniny. Na tym etapie pamiętaj o dwóch rzeczach:

Nitka prosta: Jeżeli chcesz, żeby nowa sukienka układała się prawidłowo na sylwetce, to musi być prawidłowo skrojona względem wątku i osnowy w materiale.

Kliknij aby powiększyć

Precyzja: im lepiej przyłożysz się do krojenia, tym mniej problemów z dopasowaniem elementów podczas szycia, a co za tym idzie lepiej leżąca na sylwetce sukienka.

Kliknij aby powiększyć

Wykrawając poszczególne elementy nie zapomnij zaznaczyć nacinków i zaszewek. Zaszewki można zaznaczyć kredą, mydełkiem krawieckim lub znikającym flamastrem do tkanin. Ale ja chciałam wam pokazać metodę z nitką w kontrastującym kolorze. Zaznaczyć musimy tylko szczyt naszej zaszewki.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Gdy już wykroimy wszystkie elementy, część z nich powinniśmy podkleić. W tym wypadku będą to obłożenia i kołnierz. Obłożenia zaznaczone są na wykrojach przodu. Możesz je wyciąć, odwrócić na lewą stronę i wtedy wykroić z materiału. Na tym etapie ważne jest, aby odpowiednio dobrać wkład odzieżowy do używanego materiału oraz aby go umiejętnie przykleić. Więcej informacji znajdziesz tu: https://papavero.pl/article?id=1011, https://papavero.pl/article?id=1448. Ja przyklejam wykrojony, z drobnym zapasem, według wykroju kawałek wkładu do wykrojonego wcześniej obłożenia. Następnie odkrawam nadmiar wkładu. To jedna z możliwości. Pamiętaj, aby podczas przyklejania dać klejowi czas i nie naciągać go przesuwając żelazkiem. Jeżeli masz wątpliwości jak to zrobić poczytaj tu: https://papavero.pl/article?id=1653.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Gdy wszystkie elementy mamy już przygotowane można zacząć szyć. Oryginalny przepis szycia nie przewidywał kieszeni i dlatego musiałam go nieznacznie zmodyfikować. Zaczynamy więc od zszycia worków kieszeniowych, układając wstawkę boku i przód sukienki prawymi stronami do siebie. Dzięki temu, że zszyliśmy już worki kieszeniowe, będziemy mogli je ładnie wszyć w szew boczny sukienki. Będą się wtedy lepiej układać i nie będą się podwijać przy zakładaniu. Po wstępnym przestebnowaniu całości worka kieszeniowego część brzegu (która nie będzie wszyta w szew boczny) zabezpieczam ściegiem owerlokowym(u mnie to tzw. ścieg czteronitkowy zabezpieczony).

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Na zdjęciach widzimy zszyty worek kieszeniowy i ułożony pod sukienką tworząc właściwą kieszeń.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Kieszenie zaprasowuję i fastryguję do przodu sukienki, aby nie przesuwały się w trakcie dalszego szycia.

Kliknij aby powiększyć

Łączę za pomocą szpilek przód i tył sukienki, aby zszyć boki. Stebnuję.

Kliknij aby powiększyć

Po spasowaniu i zabezpieczeniu szpilkami przodów powyżej wstawki bocznej stębnuję zaszewkę gorsową. Zszywanie zaczynam od nacinka, i zszywam „na dwa razy”. Dzięki temu mam pewność, że nacinki spotkają się idealnie w miejscu, w którym powinny.

Kliknij aby powiększyć

Tak powinna wyglądać sukienka na tym etapie (na zdjęciu strona lewa).

Kliknij aby powiększyć

Zszywam tyły powyżej wstawki (element nr 3).

Kliknij aby powiększyć

Zszywam plecy.

Kliknij aby powiększyć

No i klops. Tak ładnie szło i przestało. Wstawka w boczku (element nr 3) nie chce pasować do pozostawionego dla niego miejsca. Oczywiście pierwsza myśl: coś zrobiłam nie tak. I dawaj sprawdzać, upinać na różne sposoby i składać papierowe szablony, stebnować, pruć, stebnować, pruć i denerwować się na brak własnych umiejętności. Nie mogąc sobie poradzić, udałam się po poradę do najbardziej kompetentnej w tych kwestiach osoby. Okazało się, że co nagle to po diable i dołożona na szybko kieszeń sprawiła psikusa podczas stopniowania. To nie brak moich umiejętności, a chochlik technologiczny i fakt, że elementy zwyczajnie do siebie nie pasowały.

I tu kolejna nauka dla Was wszystkich (i dla mnie też oczywiście). Wierzmy w siebie i nie bójmy się pytać.

Gdybym wcześniej zaufała swoim przeczuciom co do złego szablonu i wcześniej zapytała, zaoszczędziłabym nie tylko pół dnia, ale i ze 20 metrów nici. Na pewno nie jestem jedyną, która papavero przypisuje niemal boską moc powoływania szablonów do życia.

Po uzyskaniu szablonów poprawionych elementów mogłam odetchnąć z ulgą. Okazało się, że te złe były za duże, wiec dało się przyciąć je do odpowiednich rozmiarów, nie tracąc tkaniny. Tej tradycyjnie było w sam raz i nic nie zostało na poprawki.

Rozprułam tylko tam, gdzie potrzebowałam, przycięłam i do roboty.

Kliknij aby powiększyć

Najpierw wszyłam dolną krawędź wstawki. Na tym etapie pomijamy jeszcze zaszewkę.

Kliknij aby powiększyć

Następnie górne krawędzie wstawki (elementu nr3). Zaszewka dalej niepołączona.

Kliknij aby powiększyć

Dopiero teraz zabieram się za zaszewkę. Dzięki zostawieniu sobie jej na koniec mogę ułożyć sobie spotykające się na lewej stronie narożniki możliwie płasko, traktując zaszewkę jako całość - od ramienia.

Kliknij aby powiększyć

Spinając ramiona szpilkami, robię szybką przymiarkę. Jeżeli wszystko jest OK. Wykańczam szwy na owerloku. U mnie standardowo ścieg czteronitkowy zabezpieczony.

Kliknij aby powiększyć

Szykuję obłożenia, wykańczając wolną krawędź na owerloku.

Kliknij aby powiększyć

Obłożenia mocuję szpilkami. Na razie nasze cudo wygląda tak:

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Zszywam kołnierz, składając go prawymi stronami do siebie.

Kliknij aby powiększyć

Tylko stebnuję i odcinam nadmiar materiału, bo nie chcę, żeby krawędź po wywinięciu materiału była zbyt gruba.

Kliknij aby powiększyć

Krawędź fastryguję. Po pierwsze łatwiej będzie mi go rozprasować, a po drugie rozważam stebnówkę wzdłuż krawędzi (ale na razie jeszcze nie jestem pewna).

Kliknij aby powiększyć

Zszywam ramiona, szew obrzucam czteronitkowym zabezpieczonym.

Kliknij aby powiększyć

Wszywam kołnierz. Układam go tak, aby warstwa z wkładem odzieżowym wylądowała na wierzchu i przyszywam stebnówką przez jedną warstwę (tą bez wkładu). Potem zszywam przypięte wcześniej obłożenia, zamykając między obłożeniem a sukienką kawałek kołnierza. Ależ te klapy będą piękne po rozprasowaniu.

Kliknij aby powiększyć

I tak sobie oglądam na manekinie i coraz bardziej mi się to co robię podoba. Ale, ale… coś tu nie gra. Dlaczego tu nie ma obłożenia przy kołnierzu?

Znajduję fragment wykroju, którego jakimś cudem nie wycięłam, a w stercie skrawków ostatni fragment wełenki, na którym obłożenie ma szansę się zmieścić (no i wyszło jeszcze, że nie dość, że zapominalska to jeszcze kłamczucha, bo pisała, że tkaniny nie starczy na poprawki. No, ale to bardzo mały kawałek był, no…). Nawet znalazłam jeszcze kawałek wkładu odzieżowego (nigdy już mężowi nie powiem, że za dużo kupił… … albo pewnie powiem, niech się pilnuje). Z tego galimatiasu tworzę moje brakujące ogniwo.

Kliknij aby powiększyć Kliknij aby powiększyć

Ogniwo doszywam przy ramionach do obłożęnia już przyszytego do sukienki.

Następnie doszywam ogniwo do kołnierza.

Kliknij aby powiększyć

Kliknij aby powiększyć

Kliknij aby powiększyć

Szykuję rękawy. Zszywam zaszewkę.

Kliknij aby powiększyć

I zszywam krawędź rękawa.

Kliknij aby powiększyć

Przymiarka i jeżeli mieści nam się ręka w rękawie, to możemy wykończyć szwy na owerloku. Tu należy się ostrzeżenie dla osób, które chciałyby zrobić z tego wykroju płaszczyk. Rękawy są wąskie i dopasowane zaszewką. Weźcie to pod uwagę i rozważcie zmianę rękawa dla płaszcza.

Kliknij aby powiększyć

Wszywam rękawy. Aby łatwiej wdawało mi się materiał w główce rękawa, układam pod stopką wszystko tak, aby na ząbkach transportu dolnego znajdował się materiał rękawa. Ząbki wdadzą prawie że samoistnie to co należy wdać.

Po przestebnowaniu sprawdzam czy nic się nie marszczy. Jeżeli rękaw wygląda dobrze można zabezpieczyć szew dookoła rękawa owerlokiem.

Pozostaje już tylko przymierzyć i podwinąć. Możemy też przymocować obłożenie na szwie ramieniowym, jeżeli nie zrobiliście tego wcześniej.

Dla chętnych pozostaje jeszcze przyszyć guziki i obrębić dziurki, ale kto by miał na to czas.

Gotowa szmizjerka prezentuje się następująco.

Kliknij aby powiększyć

Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię widok od wewnątrz.

Kliknij aby powiększyć

Krytyka, baty i klęczenie na grochu.

Justynko, bardzo Ci dziękujemy za taki ładny przewodnik. A wszystkich, którzy przeczytali prosimy o achy, ochy a następnie krytykę. Bo podnoszenie własnych umiejętności możliwe jest tylko wtedy, gdy słuchamy rad innych oraz gdy sami tego pragniemy, aby to co uszyjemy, było coraz piękniejsze. Ja zacznę, bo jestem pewna, że Justyna weźmie to sobie do serca i następnym razem wypróbuje:

  • obłożenia, obłożenia, obłożenia... obłożenia! Justyna odda się dzisiaj łamaniu kołem, a Wam nie zdradzimy, jakiego słowa używała zamiast obłożeń.
  • Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już.

Zobacz artykuły powiązane z bieżącym

Komentarze

aneta
#29 aneta 2017-01-24 16:40
a właśnie mi się rzuciło w oczy ,ze szyjesz czteronitkowym overlokiem po materiale ?
ale czemu ? wystarczy jedna igła i 3-nitkowy ścieg , wtedy szew jest lżejszy i łatwiej na łukach wykręcić ,nie ?
Asiula55
#28 Asiula55 2017-01-18 08:45
Cytuję Joanna205:
Bardzo proszę @Aga i @Aneta

I wszystko jasne. Teraz nie będzie wymowek, wiec musze się zabrać za coś z kołnierzem rewersowym :P
Asiula55
#27 Asiula55 2017-01-18 08:44
Cytuję tatusiek:
Cytuję rajek:
Cytuję tatusiek:
Cytuję JustynaKubiak:
Cytuję papavero:
[quote name="Aga"]Papavero, nie kapuję. To szyć po główce proponujesz czy nie?
"Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już".

Rękaw powinno się szyć po główce (czyli główka na wierzchu, paszka pod nią). Aczkolwiek nie uważam szycia po paszce za straszliwą profanację w przypadku hobbystów. Ortodoksyjne krawcowe ;-) na pewno miałyby mi to za złe. Ale osobiście czasem szyję po paszce, bo mi tak po prostu łatwiej. Szyjąc po paszce istnieje niebezp
Mi się lepiej wszywa po rękawie, wygodniej wdaje mi się główkę i widzę czy nie robię szczypanek o co łatwo gdy trzeba dużo wdać główkę rękawa. To tak z mojego punktu widzenia.

Cytuję Asiula55:
Cytuję aneta:
[quote name="papavero"][quote name="Aga"]Papavero, nie kapuję. To szyć po główce proponujesz czy nie?
"Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już".

Rękaw powinno się szyć po główce (czyli główka na wierzchu, paszka pod nią). Aczkolwiek nie uważam szycia po paszce za straszliwą profanację w przypadku hobbystów. Ortodoksyjne krawcowe ;-) na pewno miałyby mi to za złe. Ale osobiście czasem szyję po paszce, bo mi tak po prostu łatwiej. Szyjąc po paszce istnieje niebezpieczeństwo, że rozbijemy sobie pachę, pamiętam o tym i mam to na uwadze. Ale szyjąc tak, jest łatwiej wdać główkę, dzięki ząbkom, które to ułatwiają. Moje krawcowe szyją po główce, przez tyle lat prowadzenia działalności, jakoś mi się taka odwrotna nie trafiła. ;-)


to ja jestem ortodoksem :) , nie wiem jak można wszywać rękaw inaczej niż tak jak trzeba , :):)
przy okazji szycia takiej poważnej szmizjerki trzeba by wspomnieć o naddawaniu kołnierza i obłożeń , to tego brakuje ,reszta super,

To w takim razie jeszcze niech ktoś wytłumaczy to naddanie bo to jedyny powód dla którego jeszcze nie uszylam ciucha z rewersowym kołnierzem. Po prostu nie wiem o co chodzi i jak to się robi, wybaczcie moja ignorancje, amatorem jestem. I co to jest nicowanie kolnierza? Gdzieś na to trafiłam, kilka osób pytałam i nikt nie wie.

Nicowanie to takie ładne słowo na wywracanie na drugą stronę:)

No to zagadka wyjasniona.
katkos123
#26 katkos123 2017-01-17 21:20
Cytuję Joanna205:
Bardzo proszę @Aga i @Aneta

To, ja dodam w skrocie swoje trzy grosze na podstawie tego, co wyczytalam w dosc porzadnych ksiazkach. Przy kolnierzach i rewersa element pod spodem powinien byc ciut mniejszy niz element wierzchni po to, aby szew laczacy te dwa elementy w zadnym wypadku nie przechodzil na wierzch elementu. w tym celu trzeba czesc wierzchnia nieco przymarszczyc/wdac zszywajac oba elementy ze soba. Po wywinieciu na prawa strone i zaprasowaniu szew laczacy uklada sie rowno, ale predzej przejdzie pod spod niz na wierzch - ale jest to tyci mni roznica i szew jest optycznie zawsze na krawedzi. Szyje tam mezowi koszule i sobie zakiety i ten maly chwyt pomaga.
Joanna205
#25 Joanna205 2017-01-17 21:13
Bardzo proszę @Aga i @Aneta
tatusiek
#24 tatusiek 2017-01-17 21:13
Cytuję rajek:
Cytuję tatusiek:
Cytuję JustynaKubiak:
Cytuję papavero:
[quote name="Aga"]Papavero, nie kapuję. To szyć po główce proponujesz czy nie?
"Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już".

Rękaw powinno się szyć po główce (czyli główka na wierzchu, paszka pod nią). Aczkolwiek nie uważam szycia po paszce za straszliwą profanację w przypadku hobbystów. Ortodoksyjne krawcowe ;-) na pewno miałyby mi to za złe. Ale osobiście czasem szyję po paszce, bo mi tak po prostu łatwiej. Szyjąc po paszce istnieje niebezp
Mi się lepiej wszywa po rękawie, wygodniej wdaje mi się główkę i widzę czy nie robię szczypanek o co łatwo gdy trzeba dużo wdać główkę rękawa. To tak z mojego punktu widzenia.

Cytuję Asiula55:
Cytuję aneta:
[quote name="papavero"][quote name="Aga"]Papavero, nie kapuję. To szyć po główce proponujesz czy nie?
"Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już".

Rękaw powinno się szyć po główce (czyli główka na wierzchu, paszka pod nią). Aczkolwiek nie uważam szycia po paszce za straszliwą profanację w przypadku hobbystów. Ortodoksyjne krawcowe ;-) na pewno miałyby mi to za złe. Ale osobiście czasem szyję po paszce, bo mi tak po prostu łatwiej. Szyjąc po paszce istnieje niebezpieczeństwo, że rozbijemy sobie pachę, pamiętam o tym i mam to na uwadze. Ale szyjąc tak, jest łatwiej wdać główkę, dzięki ząbkom, które to ułatwiają. Moje krawcowe szyją po główce, przez tyle lat prowadzenia działalności, jakoś mi się taka odwrotna nie trafiła. ;-)


to ja jestem ortodoksem :) , nie wiem jak można wszywać rękaw inaczej niż tak jak trzeba , :):)
przy okazji szycia takiej poważnej szmizjerki trzeba by wspomnieć o naddawaniu kołnierza i obłożeń , to tego brakuje ,reszta super,

To w takim razie jeszcze niech ktoś wytłumaczy to naddanie bo to jedyny powód dla którego jeszcze nie uszylam ciucha z rewersowym kołnierzem. Po prostu nie wiem o co chodzi i jak to się robi, wybaczcie moja ignorancje, amatorem jestem. I co to jest nicowanie kolnierza? Gdzieś na to trafiłam, kilka osób pytałam i nikt nie wie.

Nicowanie to takie ładne słowo na wywracanie na drugą stronę:)
katkos123
#23 katkos123 2017-01-17 21:09
No to juz teraz nie mam wymowki zeby nie uszyc tej sukienki. Sprawdze instrukcje w tak zwanym praniu! ;-)
Aga
#22 Aga 2017-01-17 20:57
Cytuję rajek:
Cytuję Aga:
Też szyję po rękawie. Po paszce zdarza mi się przy dzianinie. Tylko ten opis był dla mnie niejasny.
Rewers to dla mnie to, co jest po lewej, a widać na prawej. No i jeszcze nazwa odszycie, mi bardziej znana niż obłożenie.

No, bo obłożenie i rewers to będzie to samo.

Dla mnie nie, ale co tam. To tylko słowa. Grunt, żeby szyć dobrze, niezależnie od nazwy.
Joanna205
#21 Joanna205 2017-01-17 20:45
moze to troche wyjasni to naddanie.
JustynaKubiak
#20 JustynaKubiak 2017-01-17 20:36
Cytuję aneta:
Cytuję papavero:
Cytuję Aga:
Papavero, nie kapuję. To szyć po główce proponujesz czy nie?
"Wszywanie rękawa. Ten sposób, który osobiście wcześniej też gdzieś już opisywałam, jest łatwiejszy niż szycie po główce. Gdy jako początkujący opanujemy ten sposób należy bez obaw ćwiczyć swoje umiejętności i szyć po główce. Bo tak trzeba i już".

Rękaw powinno się szyć po główce (czyli główka na wierzchu, paszka pod nią). Aczkolwiek nie uważam szycia po paszce za straszliwą profanację w przypadku hobbystów. Ortodoksyjne krawcowe ;-) na pewno miałyby mi to za złe. Ale osobiście czasem szyję po paszce, bo mi tak po prostu łatwiej. Szyjąc po paszce istnieje niebezpieczeństwo, że rozbijemy sobie pachę, pamiętam o tym i mam to na uwadze. Ale szyjąc tak, jest łatwiej wdać główkę, dzięki ząbkom, które to ułatwiają. Moje krawcowe szyją po główce, przez tyle lat prowadzenia działalności, jakoś mi się taka odwrotna nie trafiła. ;-)


to ja jestem ortodoksem :) , nie wiem jak można wszywać rękaw inaczej niż tak jak trzeba , :):)
przy okazji szycia takiej poważnej szmizjerki trzeba by wspomnieć o naddawaniu kołnierza i obłożeń , to tego brakuje ,reszta super,

@aneta , bardzo sie cieszę że wspomniałaś o naddawaniu. Jestem amatorem i szyje intuicyjnie, dlatego bardzo cenie sobie wszystkie komentarze doświadczonych krawcowych. Dzięki Wam jestem w stanie rozwijać swoja pasję. To moja pierwsza szmizjerka z kołnierzem. Czy mogłabyś wyjawić mi wiadomości dotyczące naddawania kołnierza oraz obłożeń? Większość tutków w necie, moim skromnym zdaniem jest mało wartościowa i raczej nie fachowa.