Oto etapy powstawania plecaka.
- Kompletujemy paski od spodni. Nadają się paski, które były cięte po prostej.
- Odpruwamy wszelkie dodatki typu: naszywki, szlufki itp.
- UWAGA: nie prasujemy przed szyciem!
- Łączymy paski prawa do prawej, tak jak to jest pokazane na zdj.02, zwracając uwagę, aby szew przebiegał dokładnie w zagięciach materiału.
- Kontynuujemy łączenie reszty pasów w ten sam sposób, aż zdecydujemy, że starczy już nam na wysokość naszego plecaka.
- Należy pamiętać, że do wysokości trzeba dodać: jeden pasek na dno plecaka oraz kolejny na podwinięcie u góry, które będzie naszym tunelem na sznur.
- Teraz prasujemy uszywkę ;)
- Wyrównujemy paski, obcinając je na tą samą długość (zdj.05), otrzymując w ten sposób prostokąt.
- Stebnujemy na prawej stronie. Stebnówka powinna przebiegać dokładnie śladem starej stebnówki (tej, która była na pasku przed wypruciem), przeważnie jest to ciemniejsza linia - brak dekatyzacji. Dzięki temu otrzymamy taki efekt, jakbyśmy wydekatyzowali plecak po uszyciu.
- Dokładnie pokazałam to na zdj.07. Ja użyłam grubej nici do stebnówek.
- Na podszewkę wycinamy taki sam prostokąt. Ja użyłam starej koszuli :)
- Jeżeli chcemy plecak z jakiegokolwiek innego materiału, to zaczynamy od tego momentu, czyli wycinamy dwa jednakowe prostokąty. Jeden z materiału na podszewkę, drugi z materiału wierzchniego.
- Do swojego plecaka dodałam kieszonki. Nie chciałam, aby moja uszywka sprawiała wrażenie zbieraniny, więc żeby wszystko było spójne, wymieniłam na kieszonkach nici. Użyłam tej samej, co do stebnowania pasków.
- Umiejscowiłam kieszonki i dodałam wyprutą z jakichś spodni naszywkę, żeby "podrasować" troszeczkę ;)
- Przyszyłam dodatki i zeszyłam plecak wzdłuż pleców oraz dno.
- Na dole zrobiłam zaszewki, które mi to dno uformowały (zdj.14), wszywając do nich jednocześnie paseczki, przez które przewleczemy sznur. Ja użyłam do tego gotowe szlufki, które mi zostały po wypruwaniu paska (widoczne na zdj.22)
- Wywróciłam worek na prawą stronę, zaznaczyłam środek przodu i spięłam go z tylnym szwem (patrz czerwona strzałka zdj.15), aby wyznaczyć otwory na tunele dokładnie na bokach (czerwone odcinki)
- w miejscu otworów zrobiłam nacięcia w takim kształcie (zdj.16), które później podszyłam podwijając te "płetewki" ;D na lewą stronę. Tak wygląda prawa strona wlotu do tunelu (zdj.18), a tak lewa (zdj.19)
- Z podszewki uszyłam taki sam worek, z tak samo uformowanym dnem. Odcięłam w obydwu workach odstające trójkąty z zaszewek i połączyłam je ze sobą, lewa strona do lewej (zdj.20)
- Wywróciłam z powrotem na prawą stronę. Pasek przeznaczony na tunel podwinęłam do środka przyczepiając go jednocześnie do podszewki szpilkami.
- Jednym szwem (zdj.21) połączyłam podszewkę z wierzchem oraz zrobiłam tunel. Tutaj szyłam ciemnymi nićmi dokładnie w miejscu łączenia pasków. Dzięki temu szew "wcisnął" się w łączenie i nawet z bardzo bliska go nie widać, dopiero jak zaczniemy łączenie rozchylać.
- Wciągamy 2 sznury do tunelu (każdy poprzez osobny otwór) za pomocą agrafki wg schematu na zdj.23 - wlot i wylot jednego sznura musi odbyć się przez ten sam otwór.
- Przewlekamy po jednym końcu przez pętelki przy dnie (zdj.22) i łączymy po dwa końce sznura ze sobą tworząc szelki.
- Pociągając jednocześnie za obydwie szelki, jednym ruchem zamykamy otwór w plecaku.
Papaverowa notka: Jeśli ktoś z Was pragnie się podzielić z nami swoimi doświadczeniami w szyciu - czekamy.