- Kategoria: Czasopochłaniacze
- Opublikowano: 05 grudzień 2015
Kiedyś we wrocławskim schronisku żył sobie piesek, który miał popsute tylne łapki. Miał taki wózeczek i przednimi łapami przebierał a tylne sobie jechały. Człowiek, który go polubił, dał mu drugie życie i to było fajne.
I kiedyś, gdy czekałam w poczekalni z moim koteczkiem, zawołała tegoż pieska Pani karmiąca zwierzaki, bardzo ciepłym i miłym głosem rzekła do pieseczka: "chodź tu mój popaprańcu". To był taki obrazek, którego nie zapomnę, bo piesek na głos Pańci ucieszył się radośnie i za nią pobiegł. A ja moją kotkę wołam sobie czasem, kiciucha wariatko chodź tutaj, i ona biegnie, bo naprawdę jest wariatką. A jak zobaczyłam kota w kręgu z miseczek, to byłam pewna, że kot zacznie odprawiać jakieś rytuały sztańskie. Ale nie... zresztą zobaczcie sami.
Aby zagrać, trzeba przeczekać wredną reklamę, i kliknąć biały napisa graj na niebieskim tle. I szukamy koteczka, potem miseczek, kubeczków i innych wskazanych przez koteczka przedmiotów.
;
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.