milena516

Oto bluzka z przewodnikiem szycia. Raglanowe rękawy, marszczenie pod dekoltem, lamówki i kokardki. O wszystkim tym przeczytasz w przewodniku szycia. I jeśli nawet będzie to Twój pierwszy szyciowy projekt, to na pewno dasz sobie radę.

Oto sukienka, z którą możesz zdziałać cuda. Może być letnia sukienką z ciekawymi zaszewkami. Może otrzymać plisy z przodu albo rękaw. A jeśli tylko zechcesz, możesz też wybrać pomiędzy szerszym lub węższym rękawem, tak jak lubisz.

To jest spódnica, której nie może zabraknąć w Twojej szafie. Krój idealnie sprawdzi się w codziennych jak i w eleganckich stylizacjach. W takiej spódnicy poczujesz się jak nowoczesna księżniczka. Dyskretny urok zakładek, zachwyci Cię od pierwszej przymiarki.

Lubię modele, które są proste do uszycia. A jednocześnie ciekawe, interesujące oraz itrygujące. Taka właśnie jest ta bluzka. Na sylwetce wygląda naprawdę ciekawie. A szyje się ją jeszcze prościej niż zwykły T-shirt.

Na papaverowych szablonach zostały dodane dodatki na szwy i podłożenia. Nie oznacza to, że nie możemy porozmawiać o sposobach dodawania ich do form z innym logo. No bo przecież po pierwsze, nie będziemy udawali, że ich nie ma a po drugie, czasem nawet w papaverowych szablonach potrzebujecie coś zmienić.

Chciałyście cudaczne rękawy, to proszę bardzo. Przecież nie będę Wam żałować cudaków. Mówicie i macie. W poniedziałek zamiast piątku, bo piątek dopadło mnie takie zmęczenie materiału, że dopiero dziś mam siłę zrobić Wam tego psikusa. W zamian w komentarzach liczę na cukierki, michałki, malagę, tiki taki i kasztanki.

Bardzo dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma rzekami. Albo jeszcze wcześniej, została zaprojektowana dzisiejsza spódniczka przez zdolną papaverowiczkę. Dziś szablon. Ależ ze mnie błyskawica. Ale zapewniam Was, że walczę z tym moim opóźnieniem i jestem coraz bardziej na bieżąco.

Pokażę Wam to na przykładzie ostatniej spódnicy, w której wykonaliśmy asymetryczny karczek. Nie oznacza to jedna, że takie usuwanie zaszewki za pomocą oszustwa, możemy przeprowadzić tylko w tym przypadku. Przy modelowaniu nowych modeli taki moment może nam się przytrafić w wielu miejscach. Dlatego warto spojrzeć, jak się za takie cudo zabrać, czyli jak przenieść zaszewkę przy modelowaniu formy.

Dziś pytanie jutro odpowiedź. No może trochę dalej niż jutro. Takie jutro razy pół tysiąca. Ale lepiej późno niż wcale.

Obiecałam, że sukienka pojawi się w tym tygodniu, więc musimy się umówić, że dziś jest nie piątek, a drugi czwartek. Mam nadzieję, że taka zmiana w tygodniu Wam pasuje. Oczywiście jutro weekend, tutaj niczego nie będziemy zmieniać.

To będzie bluzka, która posłuży nie tylko do tego, abyście mogli uszyć sobie nowy model. Zdjęcia z tą bluzką posłużą mi jako lekcja luzu. Ostatnio bardzo modne są książki uczące stylu, my nauczymy się luzu. O tym później, a bluzka już teraz.

No cóż, wraca jak bumerang pewna inspiracja. Kto jeszcze nie wie, czym ona jest, polecam poszukać chińszczyznę dla małej Polki w tym samym dziale. Jednak założę się, że ten model bardziej przypadnie Wam do gustu. W końcu to model dla dorosłych dziewczyn.

Każda zdolna papaverowiczka przedłuży sobie ten model, aby zakryć i ogrzać więcej ciała. Mi wystarczy taki krótki model. Tylko na tyle zostało mi czerwonego materiału. Następne płaszczyki będą dłuższe.

Nigdy w życiu nie miałam parki. Ta jest moją pierwszą. Może nie ostatnią, kto wie. Czuję się w niej lepiej niż sądziłam. Czuję się też w niej, jak kobieta pracująca. Dlatego parka otrzyma imię Irena. W końcu kobieta pracująca, Pani Kwiatkowska, takie imię nosiła.

To taka moja ulubiona sukienka. Dlatego spacerowa. Wszystko przez to, że mogę w niej chodzić niemal wszędzie. Pasuje zarówno do wysokich obcasów jak i płaskich spacerowych klapków. I właśnie w takiej wersji chciałabym Wam ją pokazać.

Szeryf, podobno, wybierany jest przez społeczność. Jednak nasza papaverowa społeczność nie ma wyboru, ja jestem szeryfem z zapędami dyktatorskimi. Takim samozwańczym szeryfem igły i nitki. Nie myślcie sobie, że to przypadek, iż tytuł ten nadałam sobie właśnie dziś. W końcu mamy pierwszy dzień kwietnia.

Osobiście dzieci nie posiadam, upolowane są daleko, dlatego kupiłam sobie dziecko. Dziś je poznacie, na imię ma Sasza. W dobie całego zamieszania potocznie zwanym gender, Sasza to jedyny przypadek, który mieści się w mojej głowie. Otóż dziś Sasza nosi sukienkę, nie oznacza to, że jest dziewczynką. Jak uszyjemy męskie spodenki, Sasza również będzie je prezentować. Bo Sasza to Sasza i koniec, bez wskazania płci. A wszystko przez to, że producent wykonał dziecko tylko do bioder, robiąc po prostu Saszę. I chwała mu za to, bo na więcej dzieci w chwili obecnej nie ma miejsca w mojej coraz ciaśniejszej pracowni.

Muszę upolować jakieś dziecko płci żeńskiej. Szycie takich małych sukieneczek jest na tyle przyjemne, że po prostu jakąś sobie ofiarę wybiorę. Nie mam ani jednej sztuki pod ręką, dlatego strzeżcie się obce niepełnoletnie niewiasty! Oby mnie tylko nie uznali za szaloną krawcową co to dzieci wykorzystać krawiecko pragnie. No cóż, tacy szaleńcy jak widać też się w przyrodzie trafiają... upoluję i będę jej szyć takie słodziuchne kiecuszki nie oczekując w zamian absolutnie niczego. A kiecucha jest słodziuchna, bo tak ją ochrzciła plotkara z papaverowego czatu.

Pisałam Wam już o niej. Sukienka z jedną kontrafałdą na przodzie. Ta została uszyta z nieco grubszej dzianiny, więc jest idealna na nieco chłodniejsze dni. Do wiosny jeszcze daleko, wiosną zaproponuję Wam w tym roku piękne wiosenno-letnie sukienki. Kwieciste i kobiece... a teraz jeszcze grzejemy się ciepłymi dzianinami.

Mówiłam Wam kiedyś, że Admin śledzi Internety w poszukiwaniu tego, co napisaliście o nas. No i znów znalazł. Tym razem opinię, że szablony są beznadziejne. Zawsze podchodzę do takich opinii bardzo ostrożnie. Zarówno tych dobrych i tych złych. Czasem się oberwie burdzie na korzyść papavero, a czasem klęskę poniesie papavero na korzyść Anny czy co tam jeszcze kupujecie... nie bardzo jestem na bieżąco od dekady z pozycjami w kiosku. I jeśli ktoś pisze, że mu nie pasują luzy czy położenie biustu, to zdaję sobie sprawę z tego, że się nie wpasował do przyjętego standardu tu czy gdzieś indziej. Miło mi czytać, jak ktoś napisze, że mu z papavero wszystko idealnie leży, ale zdaję sobie sprawę, że to natura mu to sprawiła takie dopasowanie do przyjętego przeze mnie standardu  a nie moje moce magiczne.