Czerna

Tak właśnie, w telegraficznym skrócie, wygląda proces powstawania odzieży. Projektant przygotowuje szkic, konstruktor odzieży jest odpowiedzialny za szablon, krawcowe przygotowują gotowy model z wybranych tkanin a następnie czeka się na uznanie publiczności podczas pokazu. Dziś będzie podobnie. Rosmel zaprojektowała sukienkę, my przygotowaliśmy szablon, zdolne krawcowe wykonają prototypy i wspólnie w komentarzach będziemy zachwycać się nad zdjęciami gotowych sukienek.

Aby uszyć koszulę, w której znajduje się kołnierzyk wraz ze stójką trzeba wiedzieć, jak poradzić sobie właśnie ze wspomnianymi elementami. Z pomocą nadeszła Ania1975 za co otrzymuje medal i zapewne order uśmiechu od każdej krawcowej po wszyciu kołnierzyka z tym przewodnikiem.  Przewodnik jest pięknie i przejrzyście napisany, dzięki czemu nikt więcej nie będzie miał w tym miejscu problemu.

Ten wykrój miał się ukazać jutro. Jednak ostatnia sonda została już w drobnej części zrealizowana więc seksowna koszulka nocna pojawi się również wcześniej. Powód jest banalnie prosty, jutro z częścią z Was spotykamy się w Warszawie na kursie konstrukcji i nie będę mogła poczytać Waszych narzekań w komentarzach, że chcieliście inną, że rozmiary nie takie, że w ogóle stronę czas zamknąć! Tak więc za karę szablon już dziś!

Jeśli któraś z Was ma takie nogi o kształcie idealnej spirali, tudzież sprężynki, to te spodnie będą leżeć idealnie. Jeśli nie... no cóż, będą się marszczyć tak samo jak na moich pięknych nóżkach.

Czy takie proste koszulki mają już wszyscy? Uszyte już dla wszystkich mężów, synów, córek i sąsiadów? To teraz szybciutko dla kobietek, abyśmy znów mogli wrócić do trudniejszych modeli.

Prosta, łatwa w uszyciu i przyjemna w noszeniu. To chyba najbanalniejszy wykrój na papavero. Na pewno się nie mylę w tej kwestii. Aby było jeszcze, jak to ostatnio mówi admin, mizernie z szablonem, skróciłam go dla oszczędności Waszego papieru do drukarek.

Osobiście dzieci nie posiadam, upolowane są daleko, dlatego kupiłam sobie dziecko. Dziś je poznacie, na imię ma Sasza. W dobie całego zamieszania potocznie zwanym gender, Sasza to jedyny przypadek, który mieści się w mojej głowie. Otóż dziś Sasza nosi sukienkę, nie oznacza to, że jest dziewczynką. Jak uszyjemy męskie spodenki, Sasza również będzie je prezentować. Bo Sasza to Sasza i koniec, bez wskazania płci. A wszystko przez to, że producent wykonał dziecko tylko do bioder, robiąc po prostu Saszę. I chwała mu za to, bo na więcej dzieci w chwili obecnej nie ma miejsca w mojej coraz ciaśniejszej pracowni.

Dziś mała czarna dla małolaty. Poziome cięcia, rozkloszowany dół. To nie jest typowy fason dla małej czarnej w znaczeniu biznesowego dress codu. Jednak jeśli pomyślę o niepełnoletnich panienkach, które również pragną ubierać się elegancko, to czuję, że fason powinien nieco odbiegać od standardów dla dorosłych kobiet. Mówcie co chcecie, ale wiek kobiety zmienia reguły gry. W zupełnie innym fasonie chciałabym zobaczyć babcie, mamy, córki i wnuczki.

Dziś przedstawiam pierwszy model, który wybraliście do realizacji. Z wielu starych obrazków, które Wam zaproponowałam, spodobał się Wam właśnie ten, na którym widniała granatowa sukienka. Gorąca sukienka, gdyż moduł umożliwiający Wam taką decyzję nosi nazwę HOT18. Polecam już teraz zadecydować, który z obecnej osiemnastki propozycji jest najgorętszy, niebawem znajdzie się on w tym miejscu. Tak ja ta piękna i kobieca sukienka.

To taka moja ulubiona sukienka. Dlatego spacerowa. Wszystko przez to, że mogę w niej chodzić niemal wszędzie. Pasuje zarówno do wysokich obcasów jak i płaskich spacerowych klapków. I właśnie w takiej wersji chciałabym Wam ją pokazać.

Po rzeczach uszytych szybko i w pośpiechu następują takie, przy których człowiek musi się namęczyć. Oto taka różowa bluzka, którą sobie wyśniliście ku mojej uciesze wątpliwej.

Dziś pokażę Wam etapy mojej pracy nad różową bluzką. Samo jej szycie było naprawdę przyjemne. Marzy mi się jeszcze taka chabrowa, z nieco innym przodem. Polecam ten model.

Nigdy w życiu nie miałam parki. Ta jest moją pierwszą. Może nie ostatnią, kto wie. Czuję się w niej lepiej niż sądziłam. Czuję się też w niej, jak kobieta pracująca. Dlatego parka otrzyma imię Irena. W końcu kobieta pracująca, Pani Kwiatkowska, takie imię nosiła.

Ta bluzka powstała dzięki temu, że inna sukienka straciła swoje życie. Pamiętacie moją długą szarą kieckę z koronkowym dekoltem. Odwiedziła dziś kontener na śmieci. Odprułam od niej tylko koronki. I przyszyłam do dzisiejszej bluzki. Praca z przyszywaniem koronek, a dokładniej z ich przygotowaniem do przyszycia jest na tyle mozolna, że czeka mnie weekend z koronkami. Ale już dziś bluzka i szablon dla Was.

Nie lubię czapek. Albo one mnie nie lubią, bo zawsze się gdzieś gubią. Do tego czapki zawsze powodują, że moja fryzura jest niemal kosmiczna. W sensie dziwaczna i niezbyt często spotykana. Dlatego kaptur będzie tym, co tej zimy ochroni moją głowę przed chłodem.

Bardzo zaległy i bardzo spóźniony. Płaszcz z charakterystycznymi rękawami. Ale specjalnie dla tych, którym takie rękawy nie pasują, ułatwienie w pozbyciu się tych marszczeń. Polecam szycie, potrafi nie tylko odprężyć, ale czasem też zirytować do granic możliwości. Dla każdego coś odpowiedniego, czyli obniżenie lub podwyższenie ciśnienia.

Uwaga uwaga, rozpieszczam Was po raz ostatni w tym tygodniu. To chyba pierwszy taki tydzień, gdy pojawiają się aż cztery artykuły z wykrojami do pobrania. Dziś sukienka. Szeroka jest na dole. Nawet bardzo. Chciałyście, to macie. Ja muszę się do niej nieco przekonać. Nie wiem, czy mi się uda. Lubię takie poszerzane kiecki ale raczej jako strój luźny i niezobowiązujący.

Przód jest kopertowy. Chyba tak go mogę nazwać. Wywinięty w taki sposób, abyście nie musiały się męczyć z wykończeniem dołu przodu. Tył jest dłuższy, po to aby nam było cieplej zimą pod gruszą.