Joanna205

To pasja i moc czynienia mojego świata weselszym)))

Szanel numer dwa został wykonany z bardzo drogiego żakardu. Zakochałam się w nim i  musiałam go kupić. Za tą cenę kupiłabym tkaniny na dziesięć szanelek numer jeden. Ale kobieta czasem musi sobie zaszaleć. A w sklepie z tkaninami to już koniecznie.

Bardzo zaległy i bardzo spóźniony. Płaszcz z charakterystycznymi rękawami. Ale specjalnie dla tych, którym takie rękawy nie pasują, ułatwienie w pozbyciu się tych marszczeń. Polecam szycie, potrafi nie tylko odprężyć, ale czasem też zirytować do granic możliwości. Dla każdego coś odpowiedniego, czyli obniżenie lub podwyższenie ciśnienia.

Bluza męska, która powstawała chyba z wieczność od zamówienia. Ale w końcu doczekała się swoich pięciu minut. Mam nadzieję, że uszyjecie ją również dla swoich mężczyzn.

Muszę upolować jakieś dziecko płci żeńskiej. Szycie takich małych sukieneczek jest na tyle przyjemne, że po prostu jakąś sobie ofiarę wybiorę. Nie mam ani jednej sztuki pod ręką, dlatego strzeżcie się obce niepełnoletnie niewiasty! Oby mnie tylko nie uznali za szaloną krawcową co to dzieci wykorzystać krawiecko pragnie. No cóż, tacy szaleńcy jak widać też się w przyrodzie trafiają... upoluję i będę jej szyć takie słodziuchne kiecuszki nie oczekując w zamian absolutnie niczego. A kiecucha jest słodziuchna, bo tak ją ochrzciła plotkara z papaverowego czatu.

Ta bluza powstała dawno temu, wraz z widoczną na zdjęciu koszulką. To była pierwsza rzecz jaką uszyłam na mojej wspaniałej renderce. Wyszłam z takiego założenia, że pierwsza rzecz będzie dziecięca. Powód takiego wyboru wcale nie był związany z miłością do sześciolatków, po prostu wolałam na początek zepsuć mniejszą ilość dzianiny. Okazało się jednak, że bluza spodobała się małemu urwisowi.