poemi

Pod wpływami nacisku ze strony biuściastych publikujemy dziś sukienkę, którą mogą śmiało założyć. Ma duuuuuuuży odważny dekolt który na własne potrzeby można nieco zmienić. Na zdjęciach przedstawiam Wam naszą wersję jeszcze w fazie produkcji - nieco upiętą na manekiniej i czekającą na przymiarkę pewnej biuściastej papaverowej klientki.

Sukienka, którą zaprojektowała i własnoręcznie uszyła dla siebie oraz swojej siostry Monia-ba. Wiele z Was czekało na ten wykrój, dlatego mam nadzieję, iż powstanie wiele kopii  tej sukienki. Dekolt jest bardzo głęboki ale nie pokazuje zbyt wiele. Dużo zaszewek z przodu pozwoli pięknie dopasować dół sukienki do Twojej sylwetki.

Jesienna sukienka, którą przygotowaliśmy zgodnie z Waszym życzeniem z sondy. Jeśli uszyjesz ją bez rękawów będzie idealnym strojem pod żakiet. Kobieca i interesująca z pięknym połączeniem dwóch różnych tkanin. Jeśli będziesz miała ochotę na to, aby doszyć do niej rękawy nie będziemy mieli nic przeciwko temu.

Sukienka otrzymała numer 001-2011. Tak więc to oznacza, iż nie jest ostanią. I chociaż numer sugeruje przynajmniej tysiąc modeli, to tego niestety obiecać Wam nie możemy. Tysiąc konstrukcji do końca roku to niestety  sprawa niewykonalna, nawet dla tak wspaniałej wzorcowni jak papavero.pl. My po prostu lubimy numerki i cyferki.

Zielona letnia sukienka może zamienić się w małą czarną idealną na każdą okazję. Tereska nie chciała założyć paska, nie mam już do niej siły, jakoś wytrzymamy z nią jeszcze sierpień i kawałek września, ale na pewno potrącimy jej coś wynagrodzenia za brak współpracy.

Czas już zaprzestać tej wyszczuplającej serii... w przeciwnym razie kryzys dopadnie wszystkich produkujących magicznie odchudzające preparaty, salony fitness i producentów artykułów sportowych. A przecież tego nie chcemy.

Kamizelka z łezką na plecach. I z baskinką, może jeszcze będziecie mieli na nią ochotę. W końcu to taki piękny kobiecy i nadal popularny detal.

Nasz admin zasłużył sobie na trzy pary sztruksowych nowych spodni. Pierwsze były chinosy dziś zupełnie inny fason, czyli sztruksy o kroju jeansów. Trochę inny kształt szablonu i już mamy zupełnie inny model.

Pamiętacie jak Wanda nie chciała oddać sukienek po przymiarce? To była jedna z tych, którą wybłagała na miejscu. Na zdjęcia oczywiście przyjechała już w niej, twierdząc, że będzie szybciej, bo się już do jednej przebierać nie musi. No i wymiętoliła ją strasznie w autku, za karę dla Wandy wszystko Wam pokażemy bez retuszu, a co!

To było takie marzenie Wandy. Bluza z kapturem i wielkimi kieszeniami. Zapinana na zamek, wygodna i ciepła.

Pamiętacie Gerpergę z półobrotu? Dziś jej drugie oblicze, czyli wersja z przytupem. Z przytupem bo bez obrotu, ale za to dygnięciem i stuknięciem obcasem. Ot tak po prostu.

Długie rękawy ogrzeją nasze rączki a na nóżki koniecznie musimy sprawić sobie piękne kozaczki. Nadchodząca deszczowa pora to też okres na kobiece sukienki... ta jest pierwszą z nich.

Ta bluza powstała dawno temu, wraz z widoczną na zdjęciu koszulką. To była pierwsza rzecz jaką uszyłam na mojej wspaniałej renderce. Wyszłam z takiego założenia, że pierwsza rzecz będzie dziecięca. Powód takiego wyboru wcale nie był związany z miłością do sześciolatków, po prostu wolałam na początek zepsuć mniejszą ilość dzianiny. Okazało się jednak, że bluza spodobała się małemu urwisowi.

Dziecięca na mnie nie pasuje, co tu dużo kryć, za duża jestem. Jesienna z zaszewką jest za ciepła na dziś. Ale ta jest w sam raz. Muszę przyznać, że będzie jedną z moich ulubionych bluz.

Macie czasem tak, że nie możecie się oprzeć jakiejś tkaninie, a ona potem leży i czeka nie wiadomo na co? Tak było z tą. Kupiłam ją zachowując się jak jakaś sroka. Leżało w kącie, błyszczało paskami i przeceną na metce i musiałam ją ze sobą zabrać do domu. Skład to jakiś strasznie sztuczny poliestrowy poliester. Ale delikatny i lekki. Pięknie się układa. I cudownie elektryzuje do ciała. A ja tak nie miałam ochoty na podszewkę w tym przypadku.

Z tej tkaniny uszyłam trzy sukienki. Musimy je ponumerować, inaczej możemy się nieco pogubić. Szczególnie, że jedna jest ładniejsza od drugiej. A ostatnia jest nawet dla małej modelki. Tyle miałam tych zygzaków, że musiałam z nich zrobić coś efektownego. Udało się trzy razy. Model 0628 zwany również w_ska_16_20.

Oto sukienka, wraz z którą będziemy tęsknić za gorącym latem. Piękne plecy, idealna długość do letnich spacerów po plaży. Na szczęście są w tej chwili zakątki na naszej planecie, gdzie lato w pełni. Może czas wyjechać chociaż na chwilę.

Dla dużego i dla małego. Dla kobiet i dziewcząt, mężczyzn i mniejszych chłopców. Dla wszystkich coś fajnego. Każdy w wielu rozmiarach. Niech ocieplają Wasze uszy, szyję a nawet nosy.

Spodnie w kwiatki z wielkimi zakładkami otrzymują piękne słowiańskie imię Bohdana. Świetne i wygodne, w sam raz na lato i zbliżające się upały. Koleżanki Bohgdany, bezimienna brązowa i neutralna  bez zakładek na kwiatkach pozostają w cieniu Bohdany. Co nie oznacza, że są jakieś mniej ważne. Jedna z nich jest uszyta z dresówki w neutralnym kolorze. Druga to opcja kwiecista bez zakładek. Wszystkie godne Waszej przyjaźni.