lefcio

Technika ta daje możliwość „uratowania” naszego ulubionego sweterka, na który wprowadziła się nie pytając nikogo, wredna i nieustępliwa plama, albo po prostu nadania nowego image starym rzeczom.

Opowiem Wam coś, co absolutnie nie ma związku z dzisiejszym artykułem. Ale co tam, każdy z nas ma jakąś szczotkę za sobą, której nigdy nie zapomni. Ja po prostu kiedyś przed swoją stchórzyłam i uciekłam. Tak dosłownie. Postanowiłam zapisać się na zajęcia do Pana W. Szczotki, a ten postraszył na pierwszych zajęciach, że będzie trudno, ciężko i nie do przejścia na egzaminach. I ja się głupia dałam wystraszyć i uciekłam. Żałuję tego do dziś. Ale właśnie ten fakt skłonił mnie do tego, aby recenzentem mojej pracy magisterskiej uczynić kogoś, kto był największym postrachem mojego roku. I wiecie co, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Mój był jeszcze straszniejszy. Ale jak głosi mądre przysłowie, co nas nie zabije to nas nie zabije. I już. A teraz przechodzimy do pięknej szczotki.

Każda szanująca się papaverowa krawcowa powinna mieć w swojej szafie i pracowni takie wieszaki na papaverowe uszytki.