pypka

Sukienkę uszyłam z dzianiny. Wszystko po to, aby móc w dość leniwy sposób wykończyć falbanę oraz pofalowany dół sukienki. Nie martwcie się jednak, na tkaninę też można sobie pozwolić. Wystarczy wybrać większy rozmiar i nieco mniej zebrać bokami w talii. Tkanina nie wybaczy jednak takiego oszustwa przy wykańczaniu falban. Dlatego niebawem pokażę Wam, jak je pięknie uszyć z tkaniny.

Nie oglądam telewizji. Nie mam nawet telewizora. Czasem jednak zdarza mi się być gdzieś, gdzie telewizja jest nieodłącznym elementem życia. I tak właśnie stało się ostatnio. Co ja się reklam na-oglądałam to moje. Moda na zdrowe żywienie dopada nas od każdej strony a twórcy reklam prześcigają się w tym, aby ich produkt spełniał nasze oczekiwania. I tak natrafiłam na mądre Panie, które polecały, uwaga... płatki kukurydziane bezglutenowe. I tak sobie pomyślałam, że ja też zareklamuję coś w stylu tych mądrych twórców pseudo-mądrych reklam. Dlatego dziś oddaję Wam do schrupania sukienkę bezglutenową. Zapewniam, że od niej nie przytyjecie. Nie została nawet pobrudzona jakimś jęczmiennym ekstraktem słodowym lub innym cukrowym cudem. Jest bezglutenowa od początku do końca, tak jak powinno być. Nikt jej nigdy nie popsuł, aby potem naprawiać i robić z tego wielkie halo.

Dziś pokażę Wam, jak należy przygotować się do szycia skomplikowanych modeli. Obejrzymy od podszewki tą część procesu powstawania sukienki, która jest najważniejsza i wpływa pozytywnie na szytą odzież jak i zdrowie psychiczne szyjącej osoby.

Z tej tkaniny uszyłam trzy sukienki. Musimy je ponumerować, inaczej możemy się nieco pogubić. Szczególnie, że jedna jest ładniejsza od drugiej. A ostatnia jest nawet dla małej modelki. Tyle miałam tych zygzaków, że musiałam z nich zrobić coś efektownego. Udało się trzy razy. Model 0628 zwany również w_ska_16_20.

Biała jak śnieg, słodka jak jej właścicielka i wygodna jak dzianinowa bluzeczka. Taka będzie ta nowa krótka sukienka. Wystarczy znaleźć kawałek materiału i szyć. Model 0621 zwany również wd_ska_16_12

Tak tak, zamiast. Zamiast sukienki, którą chciałyście. Może być? Jak już ktoś się uprze, to sobie prostokąt do dołu przyszyje zamiast tych moich pięknych nogawek. Model 0619 zwany również w_kon_16_02.

Kiedyś w poczekalni pojawiła się ciekawa spódnica z kontrafałdami i intrygującym prześwitem. Jako, że udało mi się ją całkiem sprawnie uszyć, dzięki sprytnemu pomysłowi postanowiłam się nim podzielić.

Każdy z nas ma takie ulubione miejsca z tkaninami. Dziś opowiem Wam o moim. Poznałam je na samym początku mojej zawodowej krawieckiej kariery i lubię tam zachodzić do dziś. Trudno mi powiedzieć, za co najbardziej lubię ten sklep. Obsługa jest zawsze miła i uśmiechnięta. Niby drobiazg, a jednak człowiek od razu czuje się lepiej w takim towarzystwie. Tkaniny są przepiekne. Nie ma takiej możliwości, abym czegoś nie wybrała gdy tam jestem. A to co najważniejsze, nigdy nie trafiłam na jakiegoś bubla, tkaniny zawsze spełniały moje oczekiwania. I dlatego chętnie wracam do wrocławskiego Najko.

Wracamy do przeszłości. Do sukienki i bluzy, którą sobie wymarzyliście dawno temu. Oto model, który wykonałam w ubiegłym roku. Poprzednia bordowa sukienka tak spodobała się mojej mamusi, że postanowiłam jej uszyć nieco inną wersję. Tą sukienkę moja mamunia dostała pod choinkę. I naprawdę bardzo ale to bardzo jej się spodobała. Albo tak skutecznie kłamała, że ja się nie zorientowałam. Najważniejsze jest to, że po jej otrzymaniu przestała patrzeć podejrzliwie na mój model, a ja mogłam spokojnie zostawiać go na wierzchu. Wcześniej groziła, że mi go sprzątnie sprzed nosa jak tylko stracę czujność.

Duża torba z ogromną kokardą. Pojemna i wygodna. Jedna z wewnętrznych kieszeni zamykana na zamek. Druga podzielona na dwie przegródki.

Krótki rękaw i zakładki z przodu układające sie w piękną kokardę. A jeśli ktoś będzie miał ochotę na dorzucenie ozdobnego wiązania przełożonego przez wielką szlufkę, to znajdzie takie na portalu. O wykrój na samą stójkę już mnie namówiliście, wystarczy poszukać.

Szara sukienka  małą wodą na przodzie. Do uszycia w kilka chwil i do pokochania na zawsze.

Zachciało Wam się ubierać spódniczki do pracy, szkoły i na spacer? No to macie. A jak ma być wygodna w chodzeniu, to będzie też wygodna w szyciu. Jeden element plus pasek i godet. Niczego więcej nie dostaniecie. Nie ma tak łatwo. Jest nawet coś, co Wam odbiorę. Odbiorę, bo mogę, kto mi zabroni?

Ten model, który wybrałyście, jakoś nie specjalnie mi przypadł do gustu. Krata była jakaś taka rozjechana. Dół nudny. Kołnierz za grzeczny. Ale chcecie to macie, w końcu admin Wam obiecał, że ja będę spełniać Wasze zachcianki. Zmieniłam dużo, ale nie aż tyle, abyście mogły pikietować pod moim biurem.

Piękna sukienka. Jasna, brązowa, z fajnymi kobiecymi kontrafałdami. Wszystko ślicznie, tyle, że ja wyglądam w niej jak pyza. Ale chciałyście to macie. Już zazdroszczę tym z piękną talią, które będą w niej wyglądać jak marzenie. Ja niestety muszę sukienkę komuś sprezentować. Już mam na oku taką jedną, co będzie w niej wyglądała dobrze.

Bardzo zaległy i bardzo spóźniony. Płaszcz z charakterystycznymi rękawami. Ale specjalnie dla tych, którym takie rękawy nie pasują, ułatwienie w pozbyciu się tych marszczeń. Polecam szycie, potrafi nie tylko odprężyć, ale czasem też zirytować do granic możliwości. Dla każdego coś odpowiedniego, czyli obniżenie lub podwyższenie ciśnienia.

Nie lubię czapek. Albo one mnie nie lubią, bo zawsze się gdzieś gubią. Do tego czapki zawsze powodują, że moja fryzura jest niemal kosmiczna. W sensie dziwaczna i niezbyt często spotykana. Dlatego kaptur będzie tym, co tej zimy ochroni moją głowę przed chłodem.

Dziś polecam wykrój na konia. Skroimy ze eko-skóry będzie ekologiczny. I będzie nas nosił po całym mieście a także łąkach i polach. To będzie czarny elegancki koń.

Dziecięca na mnie nie pasuje, co tu dużo kryć, za duża jestem. Jesienna z zaszewką jest za ciepła na dziś. Ale ta jest w sam raz. Muszę przyznać, że będzie jedną z moich ulubionych bluz.

Dziś mała czarna dla małolaty. Poziome cięcia, rozkloszowany dół. To nie jest typowy fason dla małej czarnej w znaczeniu biznesowego dress codu. Jednak jeśli pomyślę o niepełnoletnich panienkach, które również pragną ubierać się elegancko, to czuję, że fason powinien nieco odbiegać od standardów dla dorosłych kobiet. Mówcie co chcecie, ale wiek kobiety zmienia reguły gry. W zupełnie innym fasonie chciałabym zobaczyć babcie, mamy, córki i wnuczki.