Zapraszam na mój fanpage na FB Mam_Kota_na_Szycie i na INSTAGRAM #mam_kota_na_szycie Szyję od nie pamiętam kiedy .... Urodziłam się w latach 70-tych i brakowało mi zabawek – więc przy pomocy igły i nitki "dziergałam" sobie różne zwierzątka (niestety nie było cyfrówek - rodzice nie uważali za istotne dokumentować moich arcydzieł na kliszach, zatem bark dowodów). Potem obszywałam swoje lalki, które dzięki temu miały lepsze kreacje niż Grażyna Torbicka w Sopocie (ścinek tkanin miałam mnóstwo – bo po sąsiedzku mieszkała krawcowa). Pierwszą sukienkę dla siebie uszyłam jak kończyłam 3 klasę SP – pod kierunkiem instruktora w Pałacu Młodzieży w Szczecinie. W latach osiemdziesiątych w ramach kursu „Kroju i szycia” - byłam tam najmłodszym rodzynkiem. Kurs przypominał mi nasze incydentalne szkolenia szyciowe ze @Szczecin Szyje. Potem to już poszło… kolejna sukienka i potem bluzka i płaszcz i żakiet (najbardziej lubię szyć płaszcze i żakiety) do tej pory jedyne z ubrań, które kupuje to bielizna. W 1999 roku jako podwykonawca obszyłam ½ Chóru Politechniki Szczecińskiej – i wtedy właśnie doszłam do przekonania, że nigdy więcej nie będę szyła pod czyjeś „dyktando” – bo wtedy szycie nie ma nic wspólnego z PASJĄ. Swoim zamiłowaniem do szycia chętnie się dzielę – jak tylko jest możliwość oferuję swoje wsparcie w warsztatach szyciowych w @Akademia Szycia - uwielbiam patrzeć na to co tworzą amatorzy i profesjonaliści domowego krawiectwa, fascynuje mnie indywidualizm pomysłów i to że każdy może zostać mistrzem szycia jeżeli tylko chce się tego nauczyć ….
Komentarze
Dziękuję !
i na INSTAGRAM #mam_kota_na_szycie
Szyję od nie pamiętam kiedy .... Urodziłam się w latach 70-tych i brakowało mi zabawek – więc przy pomocy igły i nitki "dziergałam" sobie różne zwierzątka (niestety nie było cyfrówek - rodzice nie uważali za istotne dokumentować moich arcydzieł na kliszach, zatem bark dowodów). Potem obszywałam swoje lalki, które dzięki temu miały lepsze kreacje niż Grażyna Torbicka w Sopocie (ścinek tkanin miałam mnóstwo – bo po sąsiedzku mieszkała krawcowa). Pierwszą sukienkę dla siebie uszyłam jak kończyłam 3 klasę SP – pod kierunkiem instruktora w Pałacu Młodzieży w Szczecinie. W latach osiemdziesiątych w ramach kursu „Kroju i szycia” - byłam tam najmłodszym rodzynkiem. Kurs przypominał mi nasze incydentalne szkolenia szyciowe ze @Szczecin Szyje. Potem to już poszło… kolejna sukienka i potem bluzka i płaszcz i żakiet (najbardziej lubię szyć płaszcze i żakiety) do tej pory jedyne z ubrań, które kupuje to bielizna. W 1999 roku jako podwykonawca obszyłam ½ Chóru Politechniki Szczecińskiej – i wtedy właśnie doszłam do przekonania, że nigdy więcej nie będę szyła pod czyjeś „dyktando” – bo wtedy szycie nie ma nic wspólnego z PASJĄ. Swoim zamiłowaniem do szycia chętnie się dzielę – jak tylko jest możliwość oferuję swoje wsparcie w warsztatach szyciowych w @Akademia Szycia - uwielbiam patrzeć na to co tworzą amatorzy i profesjonaliści domowego krawiectwa, fascynuje mnie indywidualizm pomysłów i to że każdy może zostać mistrzem szycia jeżeli tylko chce się tego nauczyć ….
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.