Agi.P

Luna to piękne nordyckie imię, Bella celtyckie. A ich suma, czyli Lunabella to podobno mieszkanka Hiszpanii. W my, dziewczyny z całego świata, będziemy w sukienkach noszących te piękne imiona wyglądać fantastycznie.

Dzień matki zbliża się wielkimi krokami. Dlatego dziś proponujemy Wam spódniczki dla wszystkich mam. Zarówno nasze mamy jak i my mamy najróżniejsze budowy. Dziś zadbamy nie tylko o te, które wpisują się w standardy. Zadbamy też o te mamusie, które mają nieco większe brzuszki. Bo tak już jest w przyrodzie, że niektóre z nas je mają. Warto również wtedy chodzić w pięknych spódniczkach.

Kraciasta sukienka przygotowana na nieco większy niż w standardzie biust. To pierwsza ale nie ostatnia taka rzecz. Gotowa wisi już różowa bluzka a następne na pewno niebawem się uszyją.

Szyjąc jeden model czasami mamy w głowie kolejny. Tak było w przypadku ostatniej lnianej spódnicy. Po jej uszyciu zapragnęłam jeszcze jednej, sportowej wersji. I tak powstała ta oto brązowa spódnica z wieloma ozdobnymi stębnowaniami.

Lubię ten len. Lubię go za wzór, jakość i za to, że jest polski. A Wam jak się podoba? Nawet, jeśli nie jest dla Was, jeśli wzór nie zagości na Waszej odzieży, czyż nie jest interesujący?

Wzór, który sobie wymarzyliście, kojarzy mi się z sukienkami z dalekiego wschodu. Mam na myśli takie, które kosztują po kilka złotych, sfotografowane są na pięknych i drobnych Japonkach, wysyłane z Bangladeszu i zupełnie nie pasujące do zdjęć po wyciągnięciu z paczki. Stąd nazwa tego modelu, który nijak nie pasuje mi inaczej. Szczególnie, że ja Was w tych sukienkach widzę wracające rano z imprezy. Tak mniej więcej o 6:30.

Jak to nie miało być kieszeni, przecież właśnie były obowiązkowe w tym modelu. A plisy? No przecież plisy też pasują jak ulał. Bez nich było jakoś tak... smutno.

Przód jest kopertowy. Chyba tak go mogę nazwać. Wywinięty w taki sposób, abyście nie musiały się męczyć z wykończeniem dołu przodu. Tył jest dłuższy, po to aby nam było cieplej zimą pod gruszą.

Początki szycia tak jak i początki nauki konstrukcji bywają ciężkie. Dlatego na początek należy wybrać coś prostego. Taki jest właśnie dzisiejszy model. Bardzo wdzięczny i przychylny początkującym osobom. Zobaczcie co trzeba zakupić do jego przygotowania i igły w dłoń!

Oto moja ulubiona sukienka. Przynajmniej na tą chwilę. Wszystko przez to, że jest to w chwili obecnej moja najnowsza sukienka a kolejna jeszcze czeka na podwinięcie i kilka drobnych zabiegów krawieckich.

Sukienka zdobyła drugie miejsce w sondzie, ale dlaczego niby nie miałaby tutaj skończyć. Szczególnie, że ma ciekawsze cięcia niż inspiracja. A wszystko dlatego, że lubicie takie układanki. A skąd taka sukienkowa wstawka przed żakietem? A stąd, że mogę dla Was zrobić wszystko, więc robię. Żakiet również się pojawi.

Spódniczka wykonana i sfotografowana przez KasięF. I chociaż raz już przyjrzeliśmy się powstawaniu takiego modelu, to warto spojrzeć jak powstaje w zupełnie innym miejscu, z innej tkaniy, za pomocą kolejnych zdolnych krawieckich łapek.

Oto rękaw w 44 rozmiarach. Tak tak, aż tyle rozmiarów udało się wyczarować. Dzięki temu ten rękaw będziecie mogli wykorzystać przy wielu bluzkach czy sukienkach opublikowanych na naszej stronie w tej chwili. Pamiętajcie,że nie należy tych rękawów dobierać do szablonów znacznie starszych lub znacznie nowszych, bo nie będą do nich pasowały.

Krótka spódniczka o trapezowym kształcie to jeden z modowych symboli lat 70-tych. Polecamy uszycie jej z kolorowej wełny lub pięknego tweedu w jodełkę - będzie idealnym strojem na jesienne dni.