- Kategoria: Wydarzenia ze świata mody
- Opublikowano: 14 wrzesień 2017
Konstrukcja odzieży to fantastyczne zajęcie. Na papierze, na rysunku technicznym, powstają nowe modele odzieży. Gdy przygotowany przeze mnie szablon zostaje przeszyty i założony na manekina, to jest to naprawdę świetna chwila. W tym momencie jestem z siebie dumna. Zazwyczaj. Czasem jednak efekt doprowadza do głupawki. Błędy się pojawiają, zdarza się. Nie zawsze są tak śmieszne, jak ten. Zresztą, obejrzyjmy go sobie.
Cóż mogę Wam napisać. Po prostu możecie rozczulić się nad zdjęciami, które wczoraj specjalnie dla Was wykonałam. Nie mam pojęcia, jak to się stało, że stało się właśnie tak. Kołnierz miał być piękny, duży, z dodatkową stójką przechodzącą w zgrabne zapięcie. Klapy miały się cudnie ze wszystkim zgrać. I gdzieś jakiś kąt wyznaczyłam nie tak, jak powinnam. Po przeszyciu od razu wiedziałam, że do poprawki jest kołnierz, stójka i klapa. Po prostu całkowita i ogólna klapa. I chociaż płaszczyk jest tutaj w totalnej rozsypce, to widać, że nie można go było skończyć. Po krótkich śmichach-chichach nadszedł czas na gruntowne poprawki.
W efekcie tego potwornego błędu, ja musiałam napracować się podwójnie. Za to Wy nie otrzymacie strasznego bubla tylko piękny płaszczyk. Tak za pierwszym razem. Kołnierz będzie znacznie bardziej okazały i nie taki "plaskaty". Stójka z zapięciem nie będzie kłócić się z klapą, odda jej po prostu należne miejsce. I będzie węższa, ta była jakoś niepotrzebnie szeroka. Ale jak już powstała, to po prostu przyjrzyjmy się temu widokowi. Zapamiętajmy. I nigdy tego nie powtarzajmy. Oto kolejne dwa zdjęcia, nad którymi możecie się do woli pastwić. Mnie nadal bawi ta przedłużona stójka zabierająca miejsce na klapę płaszczyka. Na szczęście model jest już poprawiony i pięknie prezentuje się na manekinie w mojej pracowni. Ale poprawiony pokażę Wam dopiero jutro.
No to przyznałam się do błędów. A teraz czekam z niecierpliwością na Wasze ostatnie wpadki. Przyznać się proszę, jak Was poniosło przy szyciu. Czy ktoś mnie tym razem przebije? Czy ktoś zrobił coś straszniejszego i jest gotów przyznać się publicznie? A na koniec pytanie, kto czeka z niecierpliwością na poprawiony płaszczyk, który już jutro w porze obiadowej będzie polecał się do szycia. No kto?
Komentarze
Mnie się zdarzyło wszyć kieszeń wewnętrzną do torebki w układzie poziomym.
Więc w ramach relaksu szyję karteczkę Kamili )))
Oj @makta duzo bym dala, aby zobaczyc twoja mine ja sie zorientowalas, ze niepotrzebnie wydziergalas te dziurki
W takich momentach my kobiety mamy dwa wyjścia. Usiąść i śmiać się z siebie, albo rozbeczeć jak dziecko.
A ja tak mam z każdym rękawem, jakoś nie mogę się nauczyć
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.