Zacznę od szablonu, który pojawi się w listopadzie wcale nie jako pierwszy. Model jest już prawie gotowy, ale nie mogę Wam go pokazać. Część, która tworzy jego piękno jest jeszcze w niewielkiej rozsypce. A to właśnie ona uczyni go fantastycznym. Dlatego pokażę Wam tylko wzór, który na pewno doprowadzi Was do odpowiedniej inspiracji. Kto zgadnie, co to za model?

Następnie przejdę do dziewczęcych rzeczy. Oto różowy kardigan. Uwielbiam swój. Mam taki w trzech różnych kolorach. I chociaż fason jest poważny, to różowy kolor powoduje, że jest też uroczy. Mała pannica będzie w nim wyglądała przepięknie. Kardigan czeka na zdjęcia i odpowiedni artykuł.

Pod kardiganem na pewno nie sposób nie zauważyć błyszczącego się cieniutkiego sweterka. Pamiętacie bluzkę dla podlotków? Tym razem w wersji dla naprawdę malutkich ślicznotek. Wygodna, prosta do uszycia przez co bardzo uniwersalna. Na pewno przyda się małym pannicom.

Kto pamięta ten model? Otóż powstał naprawdę lata temu. Całe lata świetlne. Ale spokojnie można go sobie sprawić na nadchodzącą zimę. Tylko po co? W listopadzie otrzymacie jeszcze fajniejszy płaszczyk z podobnym kołnierzem. Same o to prosiłyście w HOT 18. Ten płaszczyk jest skonstruowany, po próbnym przeszyciu... ba, nawet docelowy szablon jest wydrukowany. Czeka w kolejce na szycie. Jeśli komuś brakuje płaszczyka, to już niebawem pojawi się kolejny naprawdę świetny fason.

Czy to będzie spódnica czy sukienka, to będzie zależało od tych, którzy szyją. A może komplet, tak też będzie można to ugryźć. Te puzzle będą złożone z nieco większej ilości elementów. Tym razem pokażę tylko te poniższe. Kto poznaje co to za model?

Kto pozna te zakładki? Otóż pojawią się na ramieniu a także na dole sukienki. Manekin jest za mały, ma za mały biust. Sukienka jest bardzo upięta na manekinie. Ale widać jej zarys, prawda?

Nie każdy lubi modele na jedno ramię. Dlatego dla miłośniczek bardzo zabudowanej góry taka oto wersja. Spokojnie, będzie można w niej nieco powiększyć dekolt. Sukienka ta będzie miała również wygodne rękawy.

A jak już zrobiło nam się różowo, to na deser różowo-szare tiule. Kobiece, niezbyt długie i bardzo fajne. Będę nimi kusić i będę na nie namawiać.