Max Mara zachwyciła mnie płaszczem, dłuższą spódnica i nieco prześwitującym golfem. To naprawdę bardzo ciekawe połączenie. Warto zauważyć, że jest to naprawdę fantastyczna zabawa fakturą, strukturą i różnymi tkaninami w bardzo podobnym odcieniu czerwieni. Gdyby całość została uszyta z identycznej tkaniny, efekt byłby zupełnie inny. Gra światłem dzięki różnym fakturom wygląda fantastycznie.

Fendi i znów czerwona całość. Tutaj widzimy połączenie błyszczących i matowych powierzchni. Gra przeźroczystością i ażurami. To również ciekawy efekt połączenia materiałów tej samej barwy. Również dodatki, jak kolczyki czy torebka zostały wybrane w tej samej barwie. Pierwszy płaszcz podoba mi się bardzo. Wykończenie na rękawach to uroczy detal.

Givenchy zachwycił mnie kilkoma czerwonymi propozycjami. Pierwszy płaszcz i ostatnia bluzka są po prostu cudne. Na drugim zdjęciu czerwona propozycja, która mi przypomina manekiny z napisem wielka wyprzedaż. Trudno stwierdzić, czy jest to propozycja do noszenia czy zabłąkany kombinezon z jakiejś innej galaktyki. Ale niech tak będzie, że napis fajny, firmowy, na pewno się sprzeda.

Staffonly Studio i fotografie czerwonych propozycji dla mężczyzn. Co o nich sądzicie? Jak dla mnie są zbyt kobiece. Podoba mi się zarówno szeroka spódnica jak i długi płaszcz. Chętniej zobaczyłabym w nich siebie niż tych panów.

VETEMENTS i Benjamin Monein Master to jeszcze bardziej odjechane czerwone propozycje dla Panów. Być może uda mi się namówić admina do tej drugiej stylizacji. On ma nawet takie okulary. Coprawda ochronne dołączone do jakigoś urządzenia z laserem, ale być może będzie miał jakiś słabszy dzień, grypę, gorączkę... i wtedy uda mi się ten plan. Na pewno pokażę Wam zdjęcia, będziemy mogli wszyscy sobie podrwić z osobistego modela. A tymczasem pytanie do Was, która ubrałaby męża, chłopaka, syna w taki oto czerwony kombinezon, no która?

Jason Wu, Juan Carlos Obando Marchesa. Oto czerwone propozycje, które wpadły mi w oko. Płaszcz jest piękny, ale sukienka w środku po prostu idealna. A stylizacja na końcu urzeka idealną górą. Aż chce się uszyć sobie coś pięknego czerwonego, prawda?