- Kategoria: Lekcje konstrukcji odzieży
- Opublikowano: 11 kwiecień 2017
Uszyłam siedem spódnic. Niemal identycznych. Miniaturowych na najmniejszego manekina, jakiego posiadam w pracowni. Każda ma karczek, dokładnie z tego samego szablonu. W każdej dół jest skrojony z wycinka koła. Różnica tkwi jednak w szczegółach. Każdy wycinek został przygotowany na bazie zupełnie innego kąta. Wszystko po to, abyśmy mogli obejrzeć drobne różnice.
Zaczynamy od najwęższej spódnicy. Przód oraz tył, przyłożone do siebie, tworzą kąt 60 stopni. Ten kształt pokolorowany na czerwono, to właśnie zszyty tył i przód. Spódnica delikatnie się rozszerza. Ma delikatnie trapezowy kształt.
Kilkadziesiąt stopni więcej, czyli kąt prosty. Nasza spódnica jest już widocznie poszerzona. Bardzo ładnie układa się na sylwetce, ale nie jest jej wcale dużo.
Trzeci model, to spódnica z kolejnego, znów większego, wycinka koła. Tutaj już widzimy ewidentnie, że spódnica została skrojona z kawałka koła. Rozszerza się dość sporo.
Spódnica z połowy koła. W tej pojawiają się już widoczne fale. Jest znacznie szersza na dole od poprzednich spódnic i ten nadmiar musi się pięknie pofalować.
Ćwiartka koła. Tutaj na pierwszy rzut oka byłoby ciężko powiedzieć, że nie jest to całe koło. Spódnicy jest już dość sporo i zaczyna się falować dookoła.
Różnica pomiędzy poprzednią spódnicą a tą skrojoną z całego koła nie jest zbyt duża. Poniżej spódniczka skrojona z całego koła. Fale ułożyły się większe. Aby różnica była znacznie większa i wizualnie od razu zauważalna, powinniśmy dodać znacznie więcej. Dlatego zerknijmy, co dzieje się w kolejnym modelu.
Całe koło powiększamy o dodatkową połówkę. Ta spódnica została skrojona w sumie z półtora koła. Czy widać różnicę pomiędzy nią a tą skrojoną z całego koła? Na pewno tak. Ta jest naprawdę obficie pofalowana i jest jej znacznie więcej na dole. Obrazek po prawej jest tylko poglądowy. Tak abyśmy zobaczyli ile naprawdę tego koła wycinamy. Przy wycinaniu spódnicy tył i przód zostaną wycięte z nieco innych kształtów, których suma kątów będzie równa 540 stopni. Jeśli szwy będą po bokach, przód i tył będą dwoma wycinkami po 270 stopni każdy. Jeśli szwy będą trzy (boki i środek tyłu) to kąty zostaną rozdysponowane nieco inaczej.
Na poniższym obrazku raz jeszcze nasze spódniczki. Wszystkie siedem obok siebie. Pooglądajcie różnicę i powiedzcie, na którą macie ochotę.
Komentarze
Niestety ale masz rację. Czym większy brzuszek tym niekorzystniej wygląda sylwetka w takiej spódnicy. Jest też kwestia materiału, ten jest sztywny. Mięciutki ułożyłby się zupełnie inaczej.
To chyba zalezy od figury. Tutaj 270 wyglada wdziecznie, ale przypuszczam, ze w rozmiarze np 44 na okraglym, wystajacym brzuszku wugladalby nieco inaczej
Duży kawałek. Coś koło koła pewnie.
https://www.instagram.com/p/BPa-bKZDGd-/?utm_source=ig_share_sheet&igshid=uhgmye8qcdqa
Żaden wycinek, koło najlepsiejsze No, ewentuaaaalnie 270 stopni. Na wersję hard, 540, jeszcze mi się nie zdarzyło porwać, na razie poprzestałam na wersji koła z pliskami. Ale pełne koło zdecydowanie rządzi (z halką!).
@papavero, to zależy co kto lubi Ja nie lubię zbyt pofalowanych bo czuję się w nich grubo. I dlatego wybrałabym 60, 90 lub 120
Do podwijania mam taką specjalna stopkę, równiutko, szybko, bez prasowania
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.