Na początek teoria. Oto twierdzenie na temat najmodniejszego koloru na nadchodzącą wiosnę. A raczej jednego z modnych kolorów. Opisuję go jako ostatniego, ale wcale to nie oznacza, że najmniej ważnego.

Kliknij aby powiększyć

Ten kolor kojarzy mi się z latem i niebem, które przybiera najróżniejsze odcienie błękitu, granatu i wszelkich niebieskości. Może to nie jest dokładnie ten odcień, ale może po minucie lub dwóch od zrobienia zdjęcia niebo było zupełnie inne. Może takie, jak ten modny odcień na wiosnę 2016.

Kliknij aby powiększyć

Pod modnym niebem, już niebawem, będą rosły modne maki. Czy Wy również wybierzecie się na wiosenne wycieczki pod modnym niebem na łąki i pola? Mam nadzieję, że tym razem polne maki zostaną przez Was zauważone na każdym kroku.

Kliknij aby powiększyć

Wróćmy jednak do muszelek i innych bogactw mórz i oceanów. Jeżowce leżą blisko muszelek, więc możemy uznać je za modnych towarzyszy. Pastelowy fiolet, zieleń czy róż? Czemu nie. Też ładne. Który wybieracie dla siebie? A może jakiś bardziej neutralny kolor, brązowe i czarne muszelki też znajdziemy w naturze, i radośnie uznamy, że też są modne. Kto nam zabroni?

Kliknij aby powiększyćKliknij aby powiększyć

A teraz pokażę Wam, jak zadbać o to, aby ten kolor był modny dłużej. Zimą niebo też jest niebieskie. W zależności od słońca potrafi przybrać niemal wszystkie odcienie tego koloru. Może śnieg zawita jeszcze do nas a my będziemy mogli wyjść na zewnątrz w jasnych niebieskich puchowych kurtkach.

Kliknij aby powiększyć

A na koniec opowiem Wam o moich skojarzeniach z pięknym błękitnym niebem podczas słonecznego dnia, który dawno już za nami. Mój sąsiad ma takie oto dwie piękne krowy. Nie pamiętam co to za rasa, chociaż mi o nich dość sporo opowiadał. Zapamiętałam jednak coś ważniejszego, niż ich przypisanie do odpowiedniej szuflady. Na niebie było właśnie takie piękne niebo, o modnym kolorze. Sąsiad opowiedział mi o krowach, o tym co lubią, o tym kiedy je karmi i dlaczego wyprowadza je na tą a nie inną łąkę. Zapytałam na koniec, czy wybrał tą rasę na mięso (no nie dziwcie się, na wsi zwierzęta hodowlane tak kończą i nikogo to nie bulwersuje) czy może ze względu na mleko. Odpowiedział mi tak: "Całe życie miałem dużo zwierząt, a na starość żona powiedziała, że mogę mieć tylko dwa zwierzaki. To sobie kupiłem dwie krowy, taki szach mat." Sąsiad mnie po prostu rozbroił, i za każdym razem gdy widzę te krowy pod pięknym niebem, wiem, że ktoś je po prostu lubi, a ja nie jestem jedynym nawiedzonym posiadaczem zwierzaka na wsi. Chodzę z moim psem na spacer ku zdziwieniu wielu mieszkańców mojej wsi. Ale sąsiad ma krowę, którą wyprowadza na pastwisko dla przyjemności, to się nazywa miłośnik przyrody!

Kliknij aby powiększyć

A Wy jakie zwierzaki przygarnęlibyście do domu, gdyby Wasi domownicy powiedzieli: możesz przynieść dokładnie jednego zwierzaka, jakiego tylko dusza pragnie. Co by to było? Ktoś przebije mojego sąsiada?