- Kategoria: Wydarzenia ze świata mody
- Opublikowano: 10 listopad 2015
Andrzejki, potem mikołajki, gwiazdka i sylwester. Zabawa i prezenty. Celowo wybrałałm taki nieco komercyjny zestaw, abyśmy mogli przejść do tego, co nastąpi następnego dnia. Nowy Rok, a potem szybciutko wiosna i moda za wielkie pieniądze. Podobno wszystko piękne i budzące zachwyt. Czy na pewno wszystko i wszystkich zachwyca?
Nie myślcie sobie, że to ja ustaliłam ten porządek. To magazyn Vogue wybrał te najlepsze kolekcje na nadchodzący rok. Gdyby to był mój wybór, zobaczylibyśmy inne rzeczy. A tak, możecie już zacząć zapełniać świnkę skarbonkę, zbierając codziennie po groszu, do końca życia uda nam się zebrać na jakieś firmowe skarpetki. Wróćmy jednak do Hood By Air i kolekcji na nadchodzący rok. Tak naprawdę, patrząc tylko na to jedno zdjęcie, nie mam ochoty przyglądać się całości. Oścista ryba i zniewieściały mężczyzna. Takie jest moje odczucie. Nie podoba mi się ten trend. Poproszę o powrót do przeszłości, gdzie mężczyzna miał na sobie garnitur, uczył dzieci szacunku do Ojczyzny a kobieta była kobieca i elegancka. Sztuka sztuką, ale mam wrażenie, że wychodzi ona poza ramy dobrego smaku. Nie tylko w modzie. Wrocławski teatr jest ostatnio dobrym przykładem tego, jak można zapomnieć czym tak naprawdę jest sztuka. Nie zgadzam się na wpychanie nam seksu wszędzie, proszę o normalność.
Piżamka pod futerkiem Rodarte. No nie będę już taką marudą, niech będzie. W końcu ja też mam zaległą halkę, to pooglądam sobie to cudo. Podoba mi się całokształt, ale na pewno nie jest to kreacja na spacer do parku lub zakupy. Kobieca jest, i to się chwali.
Tak naprawdę, to Oscar de la Renta zawiódł mnie tą sukienką. Ok, mamy warstwy, kwiatki, gorset. Może byłoby to ładne. Ale po co doczepiono te niepasujące tu koronki i golf? Mam wrażenie, że te dwie części są z innej bajki.
Na chwilę porzucę marudzenie nad przyszłością mody i sztuki. Ten model z metką "Marc Jacobs" po prostu mi się podoba. Raczej bym go nie kupiła, ale podoba mi się. Jest ciekawy. Chyba czas na szablon sukienki z pięknymi klapami i dużym kołnierzem.
J.W.Anderson, co to jest? I kiedy ja to mogę na siebie włożyć? Naprawdę takie rękawy będą hitem nadchodzącej wiosny. Naprawdę takie będą królowały w HOT18? Będziecie mnie do takich fasonów zmuszać? Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę.
Zakochałam się w biedronce Gucci. Jest po prostu fajna. Spodnie i żakiet przygarnęłabym bez mrugnięcia okiem. Okulary przyjmuję jako drobny element stylizacji, który tutaj nie robi całego pokazu a świetnie zmienia charakter stylizacji. Pięknie.
Versace nie jest moim ulubionym domem mody. Ale trzeba przyznać, że bardzo się wyróżnia spośród innych. Chociaż nie jestem ślepą fanką mody, to odzież tego domu wyczuje się na kilometr a nawet szybciej. Patrząc na to zdjęcie przypomina mi się nawet zapach z butiku tej marki, który miałam przyjemność zobaczyć w Mediolanie.
Vetements nie jest mi znaną marką. Tak tak, możecie się zdziwić lub płakać nad moją modową ignorancją. Ale to zdjęcie jakoś pasuje do mojego dzisiejszego ubioru. Tyle, że ja mam czerwone rajstopki i trochę babciowy sweterek. Takie romby, za luźne marynarki i niezbyt pasujące kolory na nogach są mi jakoś bliskie, kojarzą mi się z naukowcami. Przyjmuję do wiadomości, że wiosną mogę się tak ubierać.
Balenciagę to kojarzą raczej wszyscy. Przynajmniej nazwę marki. Ta sukienka ma w sobie pewien urok. Brakuje mi tu tylko parasolki z koronki, białych rękawiczek i lekcji języka francuskiego. I wszystko będzie dobrze. Ładny obrazek, ale sukienka raczej jakaś nie dzisiejsza. Zobaczymy za pół roku, czy w takich będziecie chodziły.
Sukienka Céline to taki mało zaskakujący model. Ale piękny. Kobiecy i uroczy. Miło by było uszyć sobie taką granatową lub brązową wersję. A może z wełny lub denimu. Muszę się zastanowić.
Alexander McQueen i jego cudaczki są piękne. Zazwyczaj nie do noszenia, ale piękne. A tutaj, po prostu cudowna sukienka. Długa, jasna, w piękne wzory. Dekolt genialny, tkanina idealna. Boję się sprawdzić, ile kosztuje, bo naprawdę mam na nią ochotę. Pójdę wypiję szklankę wody, może mi przejdzie. A potem znów sobie popatrzę z pewnym zdziwieniem, że to właśnie McQueen tak przyciągnął moją uwagę.
Louis Vuitton przygotowuje zawsze piękne pokazy. Ich oprawa jest zazwyczaj niesamowicie ciekawa a nawet intrygująca. Nigdy nie zapomnę pokazu promującego wiosnę 2012, czyli pięknej karuzeli w jasnych pastelach. Odzież nie ustępuje charakterem scenerii pokazów. Rózowa kurtka i spódnica ewidentnie nie są dla mnie, ale są po prostu śliczne, kobiece. Mają w sobie dużo uroku. Przyjemnie się je ogląda.
A czy Wam przypadło coś innego do gustu? Może podobają Wam się półnagie modelki zakryte jedynie paskami, a sztukę pojmujecie zupełnie inaczej niż ja. Może się czepiam za bardzo i zachwycam nie w tym miejscu gdzie należy. Co Wy na to?
Komentarze
Nie sądzę, aby się taki pojawił. Ale należy wybrać dowolny żakiet i skrócić mu rękawy. Lekcje przygotowania falban, żabotów, plis i kontrafałd przestudiować, i próbować wyczarować takie rękawy proszę.
Poproszę o taki wykrój. To jak dla mnie bardzo eleganckie i kobiece.
hahaha
Ta bluzka nie ma góry
góra tej bluzki mi się podoba
Aga, miałam kiedyś koszulę z takimi rekawami. Bez tych długich frędzli, na równo były. Ale takie właśnie dziwactwa z koła na dole rękawa były.
Gorzka najlepsza :-). Ale w sytuacjach kryzysowych jestem gotowa poratować się słodką ;-).
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.