- Kategoria: METAMORFOZY
- Opublikowano: 07 grudzień 2009
Każda prawdziwa Dama w noc sylwestrową, niczym bohaterki filmu "Lejdis", powinna uczynić wszystko co w jej mocy, by wyglądać oszałamiająco pięknie. Ponieważ uwielbiam prawdziwe Damy, oraz nie mógłbym zostawić Was bez kilku wskazówek, jak przecudownie łatwo uzyskać ciekawe efekty na głowach i twarzach, śledźcie pilnie papavero.pl. Przez najbliższe dni poopowiadam Wam jak zrobić się na bóstwo w sylwestra. :) Na początek moje ukochane LOKI :) Na pewno większość z Was marzyła o lśniących, naturalnie wyglądających lokach. Nie takich jak często robią w salonach- ciężkich, sklejonych, wylakierowanych... Ale o takich jakie widzimy na filmach, czerwonych dywanach, wielkich galach... Oto kilka niezbędnych rzeczy, jakie musicie wiedzieć, by takie loki móc zrobić.
Zacznijmy od troszkę nudniejszej części: budowa włosa- czyli jak to się dzieje, że włos się skręca. Wokoło wewnętrznej części włosa- jego rdzenia, znajduje się warstwa o nazwie medulla, a w niej wiązania boczne. To te wiązania odpowiedzialne są za "kształt" naszych włosów. To ich budowa odpowiada za niesforne fale, lub prostsze jak sztylety włosy. Nakręcanie włosów z pomocą wałków, lokówek, papilotów i obróbka termiczna włosa powodują rozszczepianie wiązań- czyli skręcanie włosów (lub prostowanie jeśli użyjemy prostownicy). Jednocześnie z włosa, przy pomocy ciepła, paruje woda. Takie wysuszone i rozszczepione wiązania pozostawiają włos skręcony. Dlaczego więc często włosy same się prostują niszcząc naszą skrzętnie układaną burzę loków?
Kiedy włosy zostaną ponownie nawilżone (umycie, wilgotne powietrze, deszcz...) wiązania ponownie łączą się ze sobą i wracają do swojej pierwotnej postaci. Tu ciekawostka- zbyt duża ilość lakieru do włosów moze zniszczyć loki! Lakiery, szczególnie te "sklepowe" zawierają bardzo dużo wody- polecam zaopatrzyć się w dobry lakier, pozbawiony wody.
Część teoretyczna za Nami, czas przejść do praktyki.
Lokówka nie lubi świeżo umytych włosów, lepiej by były takie "jedno dniowe". Kręcimy dokładnie rozczesane włosy. Staramy się
kazde pasmo delikatnie spryskać DOBRYM! lakierem, poczym nakręcamy na lokówkę, ok 3 cm poniżej nasady, aż po sam koniec. Skręcone pasmo spinamy mini klipsem- loki powinny stygnąć spięte- to na dłużej zachowa skręt.
W zależności od żądnego efektu, skręcamy albo bardzo małe pasemka- efekt baranka, albo bardzo grube pasma, co da nam efekt grubych, naturalnych skrętów.
Co więcej? rozpuszczamy spięte loki, delikatnie przeczesujemy dłońmi, odrobiona lakieru i nabłyszczacza- i parkiet jest Nasz. Pytania? Nie krępujcie się :)
Komentarze
ja miałam 'koka z loków' do dzisiaj mam gromadę wsówek
i tak, drugie zdjęcie jest świetne nie przeszkadza mi naga pierś ^^
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.