Rozpoczynamy zmiany we wnętrzu, czyli pierwsze koty za płoty!
Chcę Was zachęcić do szycia nie tylko cudownych sukienek, ślicznych bluzek i szykownych płaszczy. Chcę Was zachęcić do zmiany we wnętrzach, w których mieszkacie. Do pozytywnej zmiany, w której pomoże umiejętność szycia. A dlaczego akurat do tego? Ponieważ szyję dekoracje okienne czyli wszelkiego rodzaju firanki, zasłony, zazdrostki, panele, roletki, obrusy, poszewki, pościele, literki i wszystko, co związane z dekoracją wnętrz. To co? Są chętni? To zaczynamy!
Pierwszym i najważniejszym elementem szycia firan jest wszywanie taśmy marszczącej. Miałam już mnóstwo pytań, jak to zrobić, żeby firanka ładnie się układała. Zaczynamy od wyboru odpowiedniej taśmy. Wybrałam taśmę permanentną o nazwie SMOK ( marszczy naprzemiennie) o szer. 5 cm i marszczącą w stosunku 1:2. Oznacza to, że z 4 metrów tkaniny po zmarszczeniu będziemy mieć 2 m firanki gotowej do zawieszenia.
Początek taśmy podwijamy na 2 cm pod spód. Tak samo trzeba zrobić na koniec wszywania.
Materiał zawijamy na 10 cm, przykładamy taśmę w taki sposób, aby pod nią było ok. 3 cm zawiniętej tkaniny, a materiał wystający poza taśmę utworzy po zmarszczeniu tzw. kryzę. Jeśli kryza ma być większa, wtedy zawinięcie materiału będzie nie na 10 cm, ale np. na 15 cm.
Na początek można taśmę przypiąć szpilkami na całej długości, ale z czasem nie trzeba będzie tego robić.
Szyjemy po prawej stronie prawego sznurka oraz po lewej stronie lewego sznurka.
Na koniec przeszywamy przez środek. Pamiętajcie, żeby taśma na końcu była zawinięta pod spód. Jeśli tego nie zrobicie, to taśma będzie haczyć o materiał.
Gotowe! Taśma przyszyta. Teraz wystarczy związać sznureczki na końcach, aby nie wysunęły się z tunelików i zmarszczyć.
A tak prezentuje się zmarszczona firanka zawieszona na karniszu, oraz kilka innych firanek, które można znaleźć na moim blogu. Warto uszyć coś innego niż ubrania? Warto!
Powyżej widzimy winowajcę z Krawieckiej Czarnej Listy.