agnieszka-ssz

Oto model, który otrzymał imię jednej z małych modelek. Ale zapewniam Was, że nie tylko Ala będzie mogła ją zalożyć na siebie w upały. Spodoba się każdej pannie w wieku niewielkim. I każdej mamie, bo szyje się ją kilka chwil. A wraz z przewodnikiem szycia poradzi sobie nawet najbardziej początkująca osoba.

Bywaja takie dni, że człowiek ma ochotę zaszyć się w dresie. W domu, na spacerze z psem lub po prostu biegnąc przed siebie przez parki lub lasy. I wtedy nadchodzi taki oto szablon, na spodnie idealne na takie chwile.

Dzieci bardzo lubią legginsy. Są wygodne i po prostu fajne. A mamusie lubią je szyć. A to wszystko przez to, że są świetnym prostym projektem na dosłownie kilka chwil.

Jest coś magicznego w kwiecistych printach. Kwiaty na bluzce czy sukience wprawiają mnie w wosenno-sielankowy nastrój. Do tego falbany przy rękawach lub marszczenia przy dekolcie i mamy przepis na kobiecą bluzkę w romantycznym wydaniu. Dodatkowym atutem tego modelu jest jego prostota. Model ten jest znacznie łatwiejszy od klasycznej koszuli, a może wyglądać bardzo elegancko.

Oto bluzka fantastyczna. Prosta, z pięknym kołnierzykiem do wyboru. Taka, która będzie się komponowała świetnie z żakietem, spódnicą a nawet spodniami. Polecam uszyć od razu kilka sztuk.

Dużą już znacie. Ma numer 1066. A dziś czas na małą słodką Igę, którą obejrzymy na mojej nowej modelce. Podziwiać będziemy nie tylko kiecki, ale również ich właścicielkę.

Bloomersy są takie słodkie, że naprawdę łatwo się w nich zakochać. Szyje się błyskawicznie, nosi rewelacyjnie. Pielucha pięknie zakryta. Lato w pełni sprzyja takim dziecięcym modelom. Dlatego szyjcie i cieszcie się upałami razem z modnymi maluchami!

Cięcia francuskie są bardzo wdzięcznym detalem. Dzięki nim możesz pięknie dopasować odzież do sylwetki. Nie zemszczą się tak jak zaszewki sterczącymi rogami w przypadku dużego biustu. Nie są też trudne w uszyciu a ułatwiają dopasowanie. Polecamy się z nimi zmierzyć jak najszybciej.

Tulipan to fason, który wraca do łask bardzo często. Tak razem jest i tej wiosny. Warto go uszyć z czegoś nieoczywistego. Cienkiego denimu, kolorowego lnu lub pięknej pastelowej tkaniny.

Oto bardzo ważny strój dla dziewczynek. Strój komunijny. Aby Wasze pociechy wyglądały w ten dzień świetnie, możecie ten strój uszyć samodzielnie. Sukienki komunijne polecają się nie tylko w wersji białej. W wersji kolorowej będą idealnym strojem na każda okazję.

Zębowa wróżka, czyli taka Pani od zębów, zaciążyła. A przecież w pracy też musi mieć wygodnie. Jak już musi te zęby zbierać, szukać, wymieniać i leczyć, to niech przynajmniej ciążowy brzuszek schowa w coś zgrabnego. W zgrabny ciążowy strój medyczny. Jak ktoś trafi do tej Pani dentystki na jeden z wrocławskich foteli, to niech wie, że zawiązałam jej sznurek pod biustem ciasno i może się za to zemścić na pacjencie.

Ależ dziś będzie łatwo, prosto i przyjemnie. Trzy szwy na owerloku, jeden na renderce lub zygzakiem. I gotowe. Aż chce się szyć

Osobiście dzieci nie posiadam, upolowane są daleko, dlatego kupiłam sobie dziecko. Dziś je poznacie, na imię ma Sasza. W dobie całego zamieszania potocznie zwanym gender, Sasza to jedyny przypadek, który mieści się w mojej głowie. Otóż dziś Sasza nosi sukienkę, nie oznacza to, że jest dziewczynką. Jak uszyjemy męskie spodenki, Sasza również będzie je prezentować. Bo Sasza to Sasza i koniec, bez wskazania płci. A wszystko przez to, że producent wykonał dziecko tylko do bioder, robiąc po prostu Saszę. I chwała mu za to, bo na więcej dzieci w chwili obecnej nie ma miejsca w mojej coraz ciaśniejszej pracowni.

Muszę upolować jakieś dziecko płci żeńskiej. Szycie takich małych sukieneczek jest na tyle przyjemne, że po prostu jakąś sobie ofiarę wybiorę. Nie mam ani jednej sztuki pod ręką, dlatego strzeżcie się obce niepełnoletnie niewiasty! Oby mnie tylko nie uznali za szaloną krawcową co to dzieci wykorzystać krawiecko pragnie. No cóż, tacy szaleńcy jak widać też się w przyrodzie trafiają... upoluję i będę jej szyć takie słodziuchne kiecuszki nie oczekując w zamian absolutnie niczego. A kiecucha jest słodziuchna, bo tak ją ochrzciła plotkara z papaverowego czatu.