- Kategoria: Porady stylisty
- Opublikowano: 24 marzec 2009
Wiosna kalendarzowa trwa już od kilku dni. Jednak zima nie chce ustąpić jej miejsca. Może dlatego, iż osobiście nie zatopiłam żadnej Marzanny. W sumie to nie wiem dlaczego tak się stało. Do Odry z naszego biura mamy około 30 metrów, więc jakiś manekin mógł stracić swe bezgłowe życie. Spróbuję nadrobić to niedociągnięcie namawiając Was do noszenia sukienek. Może wtedy ciepłe dni zechcą do nas zajrzeć. Dziś będę przekonywała do tej części garderoby osoby o sylwetce przy kości. Pokażę Wam, jakie fasony wybrać, aby czuć się kobieco i zmysłowo. Zobaczcie więc co warto mieć w szafie na wiosnę i lato.
Sukienka to taka część garderoby, która podoba się większości facetów. Ja wiem, że kobiety lubią podobać się w lustrze sobie, ale warto czasem pomyśleć o naszych połówkach i wskoczyć w sukienkę. Jeśli przeczyta to mój ukochany, to obiecuję, że od razu sprawię sobie jakąś nowiutką kieckę na wiosnę stosując się do wytycznych z niniejszego artykułu. Prawdopodobnie będzie to szmizjerka. Może zielona, bo kolor ten wałkuję ostatnio z jedną klientką w poszukiwaniu idealnego odcienia i jakoś się do tej barwy przekonałam. Wiecie co oznacza szmizjerka? W sumie to taka dłuższa dopasowana koszula. Przy sylwetce masywnej powinnyśmy wybrać szmizjerkę szerszą w talii i dopasować ją poprzez związanie paska. To będzie takie małe optyczne oszustwo korzystne dla naszych centymetrów w pasie. Ja jestem przedstawicielką sylwetki korpulentnej, wiec będę zmuszona do rezygnacji z przymarszczania materiału paskiem, bo powiększyłabym sobie dodatkowo moje kompleksy, które czają się na mnie w okolicach bioder.
Takich trików powinnyśmy zastosować jeszcze kilka. Ja wybiorę sobie krój, który wydłuża i wyszczupla sylwetkę. Jaki to krój? Jest kilka możliwości, zajrzyjcie proszę do poprzedniego odcinka naszej opowieści o sylwetkach. Do tego naszyte kieszenie oraz długość za kolano i wygodny oraz seksowny strój przygotowany na cieplejsze dni.
Ze szmizjerką musiałabym nieco pokombinować, aby dopasować ja do moich idealnie korpulentnych wymiarów. Inaczej będzie z sukienką dopasowaną w pasie oraz poszerzaną (lub prostą) w dół. Wybiorę sobie na nią jakiś fajny nieco sztywniejszy materiał. Mam trochę szczęścia, iż urosło mi się wzwyż, więc dół mogę przygotować sobie trapezowy lub rozszerzany kontrafałdami. Niestety niskie dziewczyny powinny z niego zrezygnować. Idealna długość takiej sukienki to mniej więcej kilka centymetrów poniżej kolan, maksymalnie do połowy łydki. Jeśli masz ładne ramiona, warto je pokazać. Proponuję więc bardzo mały rękawek lub całkiem bez.
Na koniec sukienka, w której czułabym się najlepiej. Niestety wiem, że nie spodobałaby się mojemu mężczyźnie i ze względu na jego marudzenie, nie zakładałabym jej często. Ale fason zdecydowanie mogę polecić kobietom o sylwetce przy kości zarówno typu masywnego jak i korpulentnego. Sukienka ta powinna być długa, przynajmniej do połowy łydki. Osoby niskie powinny wybrać długość niemal sięgającą do kostek. Dopasowana na całej długości, poniżej bioder minimalnie zwężana ku dołowi. Rozpinana na guziki, przy czym nie zapinajmy jej poniżej kolan, tak aby utworzyć rozporek z przodu. Nogi wyglądają przy tym kusząco.
Na koniec taka prośba do wszystkich kobiet, nie tylko tych o sylwetce przy kości, do których skierowany jest ten artykuł. Dziewczyny noście sukienki, to najbardziej kobiecy strój. Jeśli chcecie zrobić wrażenie na swoich facetach, zaopatrzcie się koniecznie w nową kieckę i noście ją często.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.