Mgiełko kochana. Akurat Cuda to Ty tworzysz. Maszyna jest tylko pomocnikiem artysty w tworzeniu dzieła. Napiszę coś na poprawę humoru. Ja zawsze kupuję najprostsze modele maszyn, bez tzw bajerów. Im więcej bajerów, tym więcej do psucia i fochów. Ale mam koleżankę po fachu, która chce się zawsze popisać, że ją stać na model droższy i myśli, że mi tym dogryzie. Ma już kilka Takich Wypasionych modeli, ale nawet ich obsługiwać nie potrafi. Ona nawet spodni nie potrafi podszyć, ale za to może się Wypasionymi maszynami pochwalić innym. Ja chyba potrafię na każdej szyć, muszę ją tylko Poznać. A wtedy się już dogadujemy. A zaczynałam szycie na starym Łuczniku mamy....
A jaką masz renderkę Kasiu? Ja mam same JUKI, ale renderkę kupiłam SIRUBA, bo poelecił mi ją mój mechanik, a On mnie nigdy nie oszukał. A akurat w pracy miałam renderkę JUKI i też były z nią cyrki. Z tej mojej jestem bardzo zadowolona. Kiedyś miałam domową renderkę, ale ją sprzedałam, bo mnie wkurzała tym, że szyła tylko cienkie rzeczy i np gumy już mi nie przeszyła. Napisz mi z czym masz problem, to może coś Ci Kasiu pomogę, doradzę. Każda maszyna ma inne humory i do każdej trzeba podejść z osobna. Może to i dziwactwo, ale ja sobie zawsze gadam do maszyny na której szyję, jak do kumpeli i jakoś mi fochów nie odwala. Jak koleżanka siądzie, to jej zaraz nitkę zerwie lub się coś zablokuje itp maszynowe fochy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.